ßßß Cookit - przepis na Jak się odchudzać i nie zagłodzić rodziny, czyli dekalog grubasa na odwyku

Jak się odchudzać i nie zagłodzić rodziny, czyli dekalog grubasa na odwyku

nazwa

Wykonanie

Ktoś, kto nigdy nie musiał się porządnie odchudzać, nie zrozumie jakie to jest ciężkie zadanie. Ktoś powie, a co to za problem, urosła ci dupa zacznij mniej jeść, brzuch wyprzedził cycki, zacznij jeść sałatki zamiast kiełbasy. My, szczupli inaczej, wszystko to wiemy, ale jak tu się zmobilizować i zaprzeć? Zmobilizować do nowego stylu jedzenia można się w miarę łatwo, wystarczy spojrzeć w lusterko po wyjściu spod prysznica. Tak, tak , wiem co mówię, to tylko na filmach kobiety ociekające z wody i piany wyglądają tak ponętnie i zmysłowo, w rzeczywistości obraz przedstawia się zgoła inaczej. No to mobilizację już mamy, teraz pytanie jak tu się zaprzeć? No jakoś trzeba, oby nie o lodówkę..:)
No właśnie, pokusy na każdym kroku, jedzenie w lodówce, reklamy w telewizji od rana do wieczora, głodny mąż i dzieciaki domagające się kolejnego kawałka czekolady wcale nam nie pomagają. O wiele łatwiej chyba rzucić palenie, bo reklamy nie kuszą, inni palacze schodzą z drogi i nikt od nas nie wymaga, żebyśmy 3 razy dziennie odpalali papierosa, czy układali w rzędzie zapalniczki. Trzeźwiejącego alkoholika też się nie wysyła po flaszkę do monopolowego, ani nie każe polewać na imprezie, prawda? A my, szczupli inaczej?
Odchudzając się, dalej musimy gotować dla całej rodziny, kupować im smakołyki , chodzić na zakupy i układać w lodówce. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby cała rodzina przeszła na dietę i się wspólnie odchudzała . Jednak, tak jak w przyrodzie nic nie ginie i musi być zachowana równowaga, tak w każdej rodzinie na jednego grubaska przypada przynajmniej jeden chudzielec ( tak, tak siostra, nie śmiej się), a zazwyczaj dwóch, no wiecie tak dla równowagi. Źle mówię? Rozejrzyjcie się wśród swoich rodzin, widzicie, widzicie?
I jak tu się zorganizować, jak tu się oprzeć? Sama wiem jak to jest jak w lodówce leży piękny kawałek boczku albo na patelni skwierczy olbrzymi schabowy i mimo to , że Sznupek mnie wspiera i stara się jest zmuszany zmieniać swoje nawyki , to jednak nie oszukujmy się, na samej sałacie to on daleko nie zajedzie i dlaczego ma płacić za moje błędy? Pomału wyrabiam w sobie pewne nawyki, metodą prób i błędów eliminuję ryzyko wpadki. Zapraszam, może i wam to pomoże w dążeniu do lepszego , szczuplejszego życia.
DEKALOG GRUBASA NA ODWYKU
1. BĄDŹ EGOISTKĄ
Pamiętaj, że ty i twoje potrzeby są najważniejsze. Jeżeli osiągniesz cel, rodzina tylko na tym zyska. Przekonaj rodzinę, że oni też potrzebują zmian, a dieta dobrze im zrobi, nawet jeżeli nie mają jeszcze nadwagi, to zapewne kiedyś będą mieli. Z dziećmi (szczególnie nastolatkami) może pójść ci łatwo, męża będzie się opierał, najlepsze wyjście - uśpić!
2. BĄDŹ JESZCZE WIĘKSZĄ EGOISTKĄ
Rodzina też ma ręce i mogą sobie sami przygotowywać posiłki. Nogi też mają, więc wyprawa po zakupy nie będzie dla nich kłopotem.
3. BĄDŹ BEZ SKRUPUŁÓW
Nic się nie stanie jak zaczną się stołować na mieście od czasu do czasu, lub u sąsiadki. No chyba, że sąsiadka młoda, ładna i zgrabne, to wtedy wysyłać tylko dzieci, a męża w tym wypadku - uśpić!
4. BĄDŹ TWARDA
Kasza gryczana i surówka z marchewki może smakować tak samo jak frytki z pieczonym kurczakiem Po roku powinni się przyzwyczaić do nowych smaków. Jak nie, to dzieciaki do sąsiadki, a męża -uśpić!
5. BĄDŹ TAJEMNICZA
Jeżeli nie wypalą powyższe 4 punkty, trzeba zacząć działać w inny sposób. Po cichu , w tajemnicy przed rodziną odchudzić i uzdrowić trochę kuchnie. Powyrzucać półprodukty z dużą zawartością soli, wszelkie kostki, sosy, magii i inne wynalazki. Zamiast soków i pepsi, kup z dwa dzbanki i szykuj owocowe herbaty, naturalne soki, lub aromatyzowane wody. Z czasem wejdzie im to w nawyk. Gotuj zupy na wywarze warzywnym, są tak samo smaczne, kwestia doprawienia. Nie zagęszczaj sosów mąką, zamień ją na mąkę kukurydzianą i zblendowane warzywka, nie zauważą, a 100 kalorii w posiłku mniej.
6. BĄDŹ KREATYWNA
Nie gotuj dwóch obiadów, nie rób dwóch śniadań. Robisz sałatkę dla siebie, oni też mogą zjeść sałatkę, dołóż im tylko bardziej konkretnych dodatków. Robisz schabowe, ty też możesz zjeść, ale usmaż go na drugiej patelni bez panierki i bez tłuszczu. Serwując im sałatę staraj się odwracać ich uwagę nowym makijażem, nową sukienką, czy wisiorkiem z kamyczkami. Pamiętaj nie miej wyrzutów, że wydałaś tyle pieniędzy, robisz to przecież dla ich zdrowia.
7. BĄDŹ STANOWCZA
Kolacje każdy robi sobie sam, to jest jedyny posiłek do którego Ty nie przykładasz ręki! Rodzina to musi zrozumieć i zaakceptować. Ty się relaksujesz i poświęcasz czas sobie, powtarzając niczym mantrę - nie jestem głodna, nie jestem głodna, nie jestem głodna, kurwa, niech ktoś mnie uśpi!
8. BĄDŹ ZORGANIZOWANA
Nie kupuj worka kiełbas, czy dużego słoika majonezu. Kupuj tyle ile mąż zje i dokładnie go o tym informuj - kochanie, te dwie kiełbasy są dla ciebie - to cie uchroni przed wyjedzeniem jej w nocy z lodówki, nie tam, żebym z doświadczenia mówiła. Zamrażaj wyliczone porcje, trzymaj produkty w pudełkach, planuj jadłospis w wyprzedzeniem.
9. BĄDŹ ZAWSZE NAJEDZONA
Nigdy nie szykuj obiadu dla rodziny z pustym żołądkiem, bo polegniesz i zanim się zorientujesz będziesz wyjadała sos łyżką. Najpierw jesz ty, później rodzina, wtedy unikniesz pokusy podjadania.
10. ZAWSZE, ALE TO ZAWSZE BĄDŹ SZCZĘŚLIWA
Tak, masz codziennie patrzeć w lusterko i uśmiechać się do tej cudownej osoby po drugiej stronie. Nie ukrywaj się z dietą, niech wszyscy wiedzą, niech cię dopingują. Nie traktuj diety jak wyzwanie, ale jak nową przygodę życia. Niech ci skrzydeł dodaje myśl, że codziennie rano wstajesz szczuplejsza, zdrowsza, piękniejsza! Piękniejsza niż sąsiadka:)
******
Dość już tego gadania, czas podać jakieś przepisy, które umilą nam odchudzanie. Tak jak wspomniałam w poprzednim poście , na FB dodaję przepisy na bieżąco, dzień po dniu. Tutaj co jakiś czas robię podsumowanie. No to zaczynamy :
J ak w 10 minut zrobić domową vegetę, która jest zdrowsza od tej kupnej i smakuje lepiej niż ta kupna? Zapraszam po przepis:)
Składniki:
100 g suszonej włoszczyzny
1 łyżka mielonej kolendry
1 łyżka suszonego czosnku
1 łyżka suszonego koperku
1 łyżka suszonej pietruchy
1 łyżka suszonego lubczyku
1 łyżka soli morskiej lub himalajskiej
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego kminu rzymskiego
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka pieprzu
Wszystkie produkty dokładnie ze sobą zmielić lub zblendować. Gotowe, gwarantuje, że jak raz spróbujecie, to już nigdy nie kupicie vegety w sklepie. Oczywiście smaki można sobie indywidualnie dobierać, coś dodać, coś odjąć. Idealnie byłoby też ususzyć własne warzywka, niż kupować gotowe suszki. POLECAM - wyjdzie Wam to na zdrowie:) Już za chwilę przepis z użyciem domowej vegety.
ZUPA PIECZARKOWO-POROWA
Składniki:
2 duże pory
300 g pieczarek
1/4 selera
2 marchewki
natka pietruszki
6 ziemniaków
domowa vegeta (przepis wyżej)
2 łyżki oliwy lub plaster masła
czosnek
majeranek
pieprz
sól/cukier do smaku
Na patelni rozgrzewamy oliwę lub masło i podsmażamy pokrojone w talarki pieczarki , dodajemy czosnek i pokrojony w cienkie talarki por ( biała i jasnozielona część) oraz dwie czubate łyżki domowej vegety, pieprz i sól. Do garnka wlewamy 3 litry wody, wkładamy marchew, seler, końcówki pora i 4 ziemniaki, gotujemy wywar. Wyciągamy ugotowane warzywa i blendujemy. DO wywaru dodajemy pieczarki i por z patelni, zblendowane warzywa oraz dodatkowo obrane 2-3 ziemniaki i pokrojone w kostkę. Gotujemy na małym gazie przez następne pół godziny. Dodajemy natkę pietruszki oraz doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i 1 łyżką cukru. Zupa jest gęsta i syta i nikt nie powie, że jest ugotowana na dwóch łyżkach oliwy:)
SAŁATKA SZPINAKOWA Z SEREM FETA I SOSEM ZIELONE CHILI
Składniki:
3 garści szpinaku
1 garść bazylii
1 garść szczypiorku
300 g pomidorów koktajlowych
1/2 szklanki kukurydzy z mrożonek
1/2 ogórka
100 g sera feta
1 kromka chleba graham
sos:
2 łyżki oleju ryżowego lub innego
4 łyżki wody
1 papryczka chili ( bez pestek)
sok z całej cytryny
1 ząbek czosnku
szczypta kminu rzymskiego
1 łyżeczka miodu
Szpinak, bazylie i szczypiorek posiekać, pomidorki pokroić na pół, fetę w kostkę, ogórka w plastry, dorzucić kukurydzę i wymieszać. Składniki na sos zmiksować, polać sałatkę. Serwować z grzankami graham. Pokroić chleb w kostkę i podsmażyć na suchej patelni.
Na koniec dowód na to, że można szybko i sprawnie zrobić dwa obiady za jednym zamachem. Zaraz po tym jak zdjęłam grzanki z suchej patelni , położyłam tam kiełbasę - nawet w żaden sposób jej nie przyprawiając, bo sama sałatka jest aromatycznym dodatkiem i w taki oto sposób, w minuty dwie miałam gotowy obiad dla Sznupka.
P.S - Wiem, że wszyscy Sznupkolubni mają ogromne poczucie humoru i o nich się nie martwię, ale gdyby zabłądził tu jakiś Smutas Smutasiński, to chciałam ZAZNACZYĆ, ŻE KAŻDY MÓJ WPIS NALEŻY TRAKTOWAĆ Z PRZYMRUŻENIEM OKA :) , dotyczy to też DEKALOGU...:)
Źródło:http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.com/2015/04/jak-sie-odchudzac-i-nie-zagodzic.html