Wykonanie
Dzisiaj powracam do moich podróży po świecie.Wcześniejsze wspomnienia są na początkowych stronach mojego bloga. - Meksyk,raj kulinarny.Turyści mają w Meksyku swoje ścieżki i ulubione miejsca. Wspomnę kilka.Tulum- twierdza zbudowana
między 900-1200r.n.e. nad skalistym urwiskiem ,otoczona
murem 5m grubości i 7 m wysokości. W świetle poranku miliony ,wielowiekowych kamieni Tulum ,na tle turkusowego Morza Karaibskiego, sprawiały wrażenie ,że za chwilę poderwą się…i odlecą w Kosmos. Emanowała tam jakaś tajemna siła pozwalająca się przenieść w inny świat-świat Majów.Taxo- miasto srebra .Pięknie położone o kolonialnej architekturze zachwyca starymi uliczkami ,kościołami i niezliczoną ilością warsztatów i sklepów jubilerskich. Takiej ilości precjozów o znanym i nie znanym przeznaczeniu nie powstydziłyby się najbardziej renomowane europejskie galerie. Można kupić piękną, oryginalną biżuterię, tanio i bez obawy o fałszerstwo.Prawdziwym cudem architektury jest San Cristobal de las Casas. Jest to największe skupisko Indian Chiapas, potomków Majów. Na targu właściwie nie ma nic dla turystów. Handluje się tu
płodami ziemi. Pachnie
cebula i
tymianek, fruwają gęsi i
kury. Na straganach leżą oszałamiające barwami tkaniny. Chociaż, na tym mercado (targu)kupiłem ceramiczne słońce, które” oświeca „wejście do naszego domu.Nie
będę się już rozpisywał o Palenque ze słynną Świątynią Słońca czy Veracruz, gdzie
bawi się całe miasto i można zobaczyć manaty(syreny morskie) czy tukany. Przejdźmy do fiesta mexicana, słońce zaszło, upał zelżał.
Bawcie się, jedzcie i
pijcie.Gdy wojska Corteza wkroczyły do grodu cesarza Montezumy wszyscy podziwiali piękną architekturę,
przepych, bogactwo i zachwycali się pienistym płynem „chocolatl” przyrządzonym z mielonych ziaren kakaowca, soku z trzciny cukrowej,
wanilii i zimnej
wody. Właśnie Aztekom i Majom zawdzięczamy stosowanie w kuchni
czekolady i
wanilii. Dodatek
kakao do dań pikantnych nadaje potrawom mięsnym głębię smaku i koloru i nie smakują jak
czekolada. Właściwie, można powiedzieć, że to Indianie zdobyli Europę, bo czy można wyobrazić sobie kuchnię bez
pomidorów,
papryki,
kukurydzy i
ziemniaków. W Meksyku bardzo często spożywa się
kukurydzę i
fasolę pod różnymi postaciami ,a często występują razem (patrz mój przepis: Zupa meksykańska-expres”).Meksykanin nie może żyć bez swoich „tortillas”- placków z
mąki kukurydzianej, które już Aztekowie piekli na kamiennych paleniskach. Z Meksyku pochodzi
indyk ,przywieziony do Europy przez Hiszpanów ,będący tam do dziś najpopularniejszym daniem z drobiu. Podaje się go w sosie
czekoladowym z najostrzejszym gatunkiem
chilli.
Drinki robione są na bazie
rumu i tequili, mają smak
owoców i papuzie kolory. Najbardziej popularna jest Margarita,
napój z agawy to „palque, a tequila to trunek z trzciny cukrowej, piekielnie mocny.
Pije się go z
cytryną i
solą. Dla mnie jednak przyjemniejsze od picia było jedzenie. Wszystkie przysmaki z ryb i
owoców morza wyglądały i smakowały oszałamiająco. Najbardziej zaskakujące były śniadania. Oczywiście można zjeść
płatki z
mlekiem, ale przyjemniejsze jest smakowanie
czarnej fasoli w pikantnym sosie, omletów z
chilli i
cebulą, ziemniaczanych zapiekanek, pieczonych
pomidorów i innych smakołyków spoza europejskiego menu
śniadaniowego. Bogactwo
warzyw i owoców oszałamia. Niestety wiele z nich to
owoce typowe dla tamtejszego klimatu i nie nadają się do transportu w stanie surowym. A kolacje! Przyjmując hotelowe zwyczaje goście przychodzili wystrojeni. Pobrzękiwanie srebrną biżuterią kupioną rano na mercado było urozmaiceniem wieczornych posiłków. Przez 2 tygodnie pobytu w tym samym hotelu nie udało nam się spróbować wszystkich potraw i codziennie czekaliśmy z zaciekawieniem na nowe kolacyjne atrakcje.Tydzień zajęło zwiedzanie pozostałych miast.Jedzenie, które podawano w innych hotelach było również smakowite i dostarczało codziennie nowych wrażeń
smakowych.Trochę o boskiej
kukurydzy.W mitologii Majów ,po wielu nieudanych próbach stworzenia człowieka bogom udało się wreszcie uformować go z masy kukurydzianej zmieszanej z ich własną krwią.
Kukurydzę identyfikowano z człowiekiem do tego stopnia, że przypisywano jej ludzkie uczucia. Ogarniał ją strach, kiedy miała być gotowana i żeby nie cierpiała ,ogrzewano ją najpierw oddechem ,szepcąc słowa pociechy. Ludzie zostali stworzeni wg przepisu bogini pożywienia –Chicomecoatl . Jeszcze dzisiaj Meksykanie pieką tortille na glinianej płycie wg przepisu bogini. Masa nazywa się NIXTAMAL-
ziarna kukurydzy moczy się w ciepłej wodzie z wapnem. Szokujące!?Niekoniecznie. W trakcie tego procesu
kukurydza zostaje wzbogacona w wapń, witaminy z grupy B ,w które
kukurydza jest bogata, nie zostają zniszczone przez wysoką temperaturę ,ponieważ znacznie skraca się czas jej gotowania. Z nixtamal przyrządza się ATOLE-gęsty
napój słodzony
miodem lub doprawiony
solą i
chili, TAMALES- kulki gotowane na parze w liściach bananowca lub
kukurydzy z nadzieniem mięsnym ,warzywnym .Wysuszoną
kukurydzę spożywają jako TOTOPOS- upieczone placki pokrojone na małe kawałeczki, które Amerykanie spopularyzowali jako „nachos”Nixtamal:10gwapna,3kg suchych
ziaren kukurydzy. Wapno rozpuścić w wodzie ,dodać
kukurydzę, wymieszać i zalać
wodą do przykrycia masy. Gotować na wolnym ogniu do miękkości
kukurydzy. Pozostawić na noc. Następnie przepłukać, odsączyć i zemleć.Sos do
mięs. Usmażyć na
maśle grzanki .Na tym samym tłuszczu usmażyć kilka ząbków
czosnku i
potem wyrzucić, a na patelni usmażyć
pomidory zielony i czerwony, dodać
goździki,
cynamon,
pieprz,
ocet i
cebulkę surową, a na końcu
oregano i ugotowaną
cebulkę. Zagęścić grzankami.Warto spróbować tradycyjnej kuchni meksykańskiej, choć może to być doświadczenie, które zapamiętamy na długo. To jedna z najbardziej ostrych kuchni na świecie. Dodatek przypraw spełnia podwójną rolę, działa jako środek konserwujący i jednocześnie pobudza apetyt słabnący w upały. Potrawy mocno przyprawione nie muszą być bardzo ostre. Do ulubionych
meksykańskich przypraw należą
kminek,
kolendra i
cynamon, które nadają potrawom smak i aromat ,nie wyciskając łez z oczu. Dużej ostrości i pikantności nadają jedzeniu świeże i suszone
papryki. W Meksyku rośnie ponad 120 odmian
papryki,
chilli i
pieprz turecki. Większość jest tak ostra ,paląca, że Europejczyk czuje tylko ogień. Ale Meksykanie jakoś odróżniają smak MULATO, GUAJILLOS czy PASILLAS.Meksykanie chyba lubią jeść, a na pewno lubią i potrafią karmić. Dla mnie smak
indyka w
czekoladowym mole to najpiękniejsze kulinarne wspomnienie z Meksyku. Kulinarną stolicą Meksyku jest Puebli, wizytówką „mole poblano”. Pierwsze
mole podano na dworze władcy Azteków Montezumy II. Składało się tylko z paru gatunków
papryki. Później dodano do niego
rodzynki i
migdały z Hiszpanii,
goździki i
cynamon z Azji oraz aztecką
czekoladę.
Mole oznacza sos złożony z wielu składników. Popularny jest Guacamole, Meksykanie podają go z
chipsami kukurydzianymi i posypują
kozim serem.Małe wskazówki.Pijemy
wodę tylko butelkowaną.
Owoce kupione na targu czy w sklepie dobrze myjemy.Jedzmy z umiarem nowe potrawy , przedawkowanie grozi dolegliwościami żołądkowymi.Uważać na pyszne ,marynowane
chili.Uważać z
drinkami, smakują jak soczek, ale mają swoje procenty.Skatowany żołądek koimy
owocami, pijemy
soki i
migdałową orchadę z
cynamonem i
wanilią.Christopher