ßßß Cookit - przepis na kolacja z AFRODYZJAKAMI i jedzenie tarty W ŁÓŻKU

kolacja z AFRODYZJAKAMI i jedzenie tarty W ŁÓŻKU

nazwa

Wykonanie

Dwoje dorosłych ludzi samych w pokoju. Na stole jedzenie, świece, kieliszki.
Po co myśleć o tym co będzie jutro?
Składniki
Zupa
Młoda włoszczyzna
5 średnich cebul
1/2 łyżeczki rozmarynu
sól, pieprz
opcjonalnie dodatki
Śmietana
Jogurt naturalny
Grzanki z chleba
Poszatkowana natka pietruszki
II Danie
Polędwica wieprzowa, około 1/2kg
Młode marchewki
Młode ziemniaki
Młode zielone szparagi
Oliwa z oliwek na marynatę
1/2 łyżeczki ziaren kolorowego pieprzu
Korzeń imbiru - 1x1cm
4 nasiona kardamonu
1/2 łyżeczki soli gruboziarnistej morskiej
2-3 ząbki czosnku
opcjonalnie dodatki
10dkg wędzonego boczku
10dkg startego parmezanu
Deser
naczynie do tarty o średnicy 29cm
ciasto na tartę
200g mąki, u mnie zmielone płatki żytnie
100g miękkiego masła roślinnego
40g cukru, u mnie brązowy trzcinowy
jajko
szczypta soli
do położenia na tartę
350ml mleka, u mnie 1,5%tł
4 łyżki skrobi kukurydzianej
7-8 łyżek cukru brązowego trzcinowego
2 gruszki
Łyżka aromatu waniliowego
Gwiazdka anyżu
4 goździki
150ml wody
20 truskawek
opcjonalnie dodatek
Tabliczka gorzkiej czekolady
1 łyżeczka kawy
1/2 łyżeczki cynamonu
Przygotowanie
Na dzień przed planowaną kolacją proponuję przygotować zupę, skwarki z boczku i zamarynować mięso.
Marynata do mięsa: Składniki wrzuciłam do młynka i zmieliłam - można zrobić to w blenderze lub w moździerzu. Przełożyłam do szklanki, dodałam kilka łyżek oliwy z oliwek tak aby powstała pasta. Pastą smarujemy pokrojone w plastry befsztyki. Umieszczamy w szklanym naczyniu i pozostawiamy w lodówce aż do smażenia na następny dzień.
Zupa: Młoda włoszczyzna obrana i czyściutka ląduje w garnuszku. Wlewamy litr wody, wsypujemy ciut soli i pieprzu oraz rozmaryn. Możemy dodać jedną przypaloną na ogniu cebulę. Gotujemy na wywar. Cebule obieramy, szatkujemy i podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy z oliwek. Możemy również dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, 2-3 ząbki.
Gdy wywar jest gotowy przecedzamy go przez sitko i wrzucamy do niego podsmażoną cebulę. Trzymamy na ogniu do zagotowania i jeszcze 5 minut. Blendujemy tak aby pozostało trochę poszatkowanej cebuli. Jeśli nie masz blendera możesz przetrzeć 3/4 cebuli przez sitko. Zupa gotowa. Jako dodatek do zupy podajemy na stół śmietanę (u mnie 22%), jogurt naturalny, natkę pietruszki i grzanki z chleba. Moje grzanki przygotowałam z 2 kromek chleba żytniego. Pokroiłam je w kostkę i trzymałam w piekarniku, który stygł po upieczeniu tarty. Oczywiście można zrobić bardziej fikuśne i przed pokrojeniem w kostkę wysmarować kromki mieszanką oliwy i przypraw :)
Skwarki przygotowujemy krojąc boczek w małe kawałeczki i wysmażając go na patelni bez żadnego dodatkowego tłuszczu. Gdy skwarki będą gotowe przekładamy je do miseczki.
Gruszki myjemy, oczyszczamy z nasion i kroimy w plastry. Do garnuszka wlewamy 100ml wody i wrzucamy anyż, goździki, 3 łyżki cukru. Zagotowujemy. Zdejmujemy z kuchenki i dodajemy aromat waniliowy. Do takiej zalewy wkładamy gruszki. Moje moczyły się kilka godzin.
Spód do tarty przygotowujemy ucierając mąkę z masłem. Następnie dodajemy szczyptę soli, i cukier a potem jajko. Staramy się zagnieść ciasto. Jeśli składniki nie chcą się połączyć to dolewamy stopniowo ciepłą wodę - łyżka po łyżce. Ciasto zagniatamy i wkładamy do woreczka do lodówki na godzinę. Po godzinie ciasto trzeba rozwałkować i przełożyć do formy na tartę lub ręcznie taką formę wykleić ciastem. Formę z ciastem wkładamy do lodówki i nagrzewamy piekarnik do 180*. Spód ciasta nakłuwamy widelcem i pieczemy przez 10 minut z wysypanymi ziarnami do pieczenia lub suchymi ziarnami fasoli na płat papieru do pieczenia. Następnie zdejmujemy fasolę i pieczemy jeszcze 10 minut. Dla mąki żytniej pieczenie będzie krótsze, dla pszennej (tortowej) będzie dłuższe. Aby przygotować deser ciasto musi całkowicie wystygnąć więc najlepiej wyjąć je z formy lub postawić w chłodnym miejscu. Do piekarnika możemy wrzucić na papier do pieczenia pokrojony w kostkę chleb - będzie to dodatek do zupy.
Budyń przygotowujemy dość łatwo. Na początek karmelizujemy odrobinę 4 łyżki cukru brązowego i wlewamy na niego 250ml mleka. W reszcie mleka rozprowadzamy skrobię. Można oczywiście użyć również gotowego budyniu waniliowego. Jeśli przygotowujemy ze skrobi to dodajemy do mleka 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego. Gorący wylewamy na ostudzony spód tarty. Teraz na budyniu układamy plasterki gruszki i truskawki. Truskawki przed nałożeniem na tartę również możemy zmoczyć w zalewie. Wszystko według fantazji :) No i gotową tartę wstawiamy do lodówki do czasu podania...
Możemy przygotować czekoladę, która będzie zawierała dodatkowe afrodyzjaki - kawę i cynamon. W tym celu rozpuszczamy czekoladę w gorącej kąpieli, mieszamy w niej kawę i cynamon oraz kilka łyżek zalewy spod gruszek 5-7 łyżek. Potem czekoladę studzimy i wstawiamy do lodówki. Przed podaniem ucieramy lub ucinamy po kawałku na tartę.
Na godzinę przed kolacją obrane marchewki (oczyszczone np. szorstką stroną zmywaka) wrzucamy na parę. Na 30 minut przed końcem gotowania dokładamy ziemniaki pokrojone w plastry a na 5 minut przed wyjęciem wrzucamy szparagi. Te ostatnie myjemy i łamiemy łapiąc za dwa końce, puste łodygi wyrzucamy.
Befsztyki kładziemy na bardzo gorącą oliwę na minutę z każdej strony a potem na małym ogniu smażymy jeszcze po 2-3 minuty z każdej strony. Mięso kładziemy na plastrach ziemniaka. Warzywa wiążemy w bukiety używając np naci z młodej marchwi. Skwarki roztapiamy na patelni lub w mikrofalówce i stawiamy na stole jako dodatek do warzyw.
Ta kolacja powstała z myślą o naszej fance Marii A.Brzegowy, która na naszym fanpejdzu zażyczyła sobie przygotowanie menu dla dwojga na uczczenie rocznicy ślubu. Ale nie powstałaby gdyby...nie miał jej kto zjeść!
Bo przecież niezależnie od tego czy lubimy gotować bardziej czy mniej to z reguły gotujemy dla kogoś. Dawanie pożywienia to chyba jedna z największych przyjemności na świecie. Dzielenie się jedzeniem czy wspólne rozkoszowanie się smakami jest nadzwyczaj cudownym przeżyciem.
To menu jest naszpikowane afrodyzjakami - po pierwsze zupa cebulowa, następnie warzywa o fallicznym kształcie i stos przypraw, które mają pobudzić popęd płciowy: kardamon, imbir, czosnek, kolorowy pieprz a na deser spora dawka wanilii i jak wisienka na torcie, czekolada o dużej zawartości kakao z cynamonem i kawą.
Lecz nieważne moim skromnym zdaniem czy kolacja zawiera afrodyzjaki, bo to para siedząca przy stole, musi posiadać pewien określony skład chemiczny. Skład, dzięki któremu jedzenie nie jest znów aż tak ważne a deser je się w łóżku... w środku nocy...
gdy nikt nie patrzy...
***
Marysiu! Udanej rocznicy!!!
***
SMACZNEGO SIOSTRY!
Źródło:http://dietetyczniesiostro.blogspot.com/2012/07/kolacja-z-afrodyzjakami-i-jedzenie.html