Wykonanie

Obrodziła mi latoś (wiosnoś raczej?)
pietruszka.Nie wiem dlaczego tyle jej posiałam, natomiast całkiem niewiele
koperku, choć akurat ulubioność mamy z mężem odwrotną. W każdym razie
pietruszki mam zagon prawie. Na co b y ją tu wykorzystać? Od razu p rzyszło mi do głowy pesto i pomysł ten mi się spodobał, bo nie robiłam pesto do tej
pory, ani klasycznego, ani tym bardziej żadnego innego.Pesto kojarzy mi się z
makaronem li tylko, bo tylko do
makaronu pesto używałam i to zawsze kupne.
Makaronu teraz raczej nie jadam, więc rzuciłam pytanie o pomysły na dania z pesto na moim fanpage'u na FB i za chwilę zostałam zasypana podpowiedziami, że aż mi wstyd było, że u mnie pesto odłogiem, a wynika z tego hurtu, że u innych wręcz przeciwnie.Z wypowiedzi wyszło, jak to jedna z osób stwierdziła krótko, że pesto jest do wszystkiego:)Rzeczywiście, począwszy od sałatek poprzez kanapki, warzywa,
kurczaka,
łososia, kopytka, pizzę - ze wszystkim pesto się znakomicie komponuje.Ja zaczęłam od kanapek, a ściślej od grzanek i 2 rodzajów warzyw.Składniki na pesto I:* garść
pietruszki* kilka listków
bazylii* 3-4 łyżki
orzechów - dałam włoskie, bo takie miałam* kilka łyżek dobrego
oleju rzepakowego (
oliwy nie miałam)* 2-3 ząbki
czosnku* sok z 1/2
cytryny*
sól,
pieprzZmiksowałam, co brzmi szybko, ale niestety u mnie to było raczej międlenie w mikserze, co chwilę musiałam wyłączać i popychać zbyt suchą masę, bo wydawało mi się, że taki mikser mam słaby do
pietruszki, albo tej
pietruszki za mało i noże nie mają powierzchni do siekania, a okazało się, że wystarczyło dodać więcej
oleju, co uczyniłam dopiero przy drugiej wersji.Zaczęłam od pesto czysto
pietruszkowego, ale po skosztowaniu
doszłam do wniosku, że dorzucę trochę
bazylii, bo
pietruszka przytłaczała smak (choć pewnie tak ma być, ale ja nie do końca byłam tym usatysfakcjonowana).Mieszanka
pietruszkowo-bazyliowa okazała się tym, o co mi chodziło.Grzanki:*
chleb dobry
razowy żytni* pesto* wiórka
sera porządnego jakiegoś - dałam
cheddar* pokrojony w kostkę
pomidor i
ogórek małosolny*
sól,
pieprz

Warzywa na parze:*
kalafior*
fasolka* pesto* kwiaty
kaparów albo
kapary*
pomidory suszoneWarzywa ugotowałam na parze, rozłożyłam pesto i posypałam pokrojonymi
kaparami i
pomidorami.

Składniki na pesto II:*
pietruszka* kilka listków
lubczyku (to był dobry pomysł!)* 2-3 łyżki posiekanych
migdałów*
olej rzepakowy* sok z 1/2
cytryny*
sól,
pieprzNa następny dzień zrobiłam inną wersję, bo gdy sięgałam po
orzechy, to wypadł mi słoik z siekanymi
migdałami, które kiedyś kupiłam i jakoś leżały niewykorzystane. Pomyślałam, że jak
orzechy dobre, to
migdały tym bardziej powinny być. W tej wersji nie dodałam
czosnku.Zrobiłam tak samo jak pierwszą wersję z tym, że dałam więcej
oleju (nie wiem ile, bo dolewałam, aż pesto zaczęło się super siekać w mikserze) i pesto nie tylko, że zrobiło mi się błyskawicznie, to jeszcze zyskało na smaku, bo chyba właśnie pesto ma być takie bardziej tłuste niż chude (to pierwsze było zdecydowanie chudsze).To było łagodniejsze w smaku i mnie nawet zdziwiło, że pesto wcale nie musi
mieć dodatku
czosnku.
Migdały też zrobiły swoje.Nie wiem czy to nie będzie moja podstawowa ulubiona wersja.Grzanki:*
chleb żytni razowy dobry* pesto* plasterki cienkie
camemberta (albo bez)*
ogórek małosolny i
rzodkiewka*
sól i
pieprz


Warzywa pieczone:*
ziemniaki młode*
cukinia*
kalarepka (koniecznie, pyszna!!!)* oliwa/masło do wysmarowania i pokropienia* pesto*
zielona cebulka*
sól,
pieprz,
papryka ostra i słodkaI ostatnia wersja (tymczasem), czyli warzywa zapieczone w piekarniku - piekłam w temp. ok. 180* C przez 30-40 minut aż
ziemniaki były miękkie. Posypałam
cebulką, pesto, lekko posoliłam i popieprzyłam.Ta wersja była genialna, zwłaszcza
kalarepka, której chyba pieczonej nie
jadłam dotąd.


"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on."
Jack London