Wykonanie
Melduję się po powrocie z wakacji. Zgodnie z obietnicą, w tym
poście napiszę Wam kilka słów na temat Bułgarii, skupiając się przede wszystkim na aspekcie kulinarnym. Z góry uprzedzam, iż będą to moje subiektywne odczucia, jakie przywiozłam z podróży. Nie zwiedziłam całego
kraju, więc w innych regionach obyczaje, ceny lub wygląd miast może być zupełnie różny niż opisywany przeze mnie tutaj. Pomieszkiwałam sobie w maleńkiej miejscowości - Sveti Konstantin and Helena, tuż u wybrzeży Morza Czarnego. Poza tym udało mi się zobaczyć: Warnę, Złote Piaski wraz z Monastyrem Aładża, bułgarską wioskę Solnik oraz Kamienny Las w Obzor, zatem w swojej relacji opowiem Wam o tym regionie.

Bułgaria - ogólne odczucia

Bułgaria to moim zdaniem
kraj bardzo skrajny. Z jednej strony mamy tam ekskluzywne, pięciogwiazdkowe hotele, oferujące pełen asortyment spa, których właściciele zacierają rączki by zedrzeć z biednych turystów jak najwięcej pieniędzy. A z drugiej ubogie, bułgarskie wioski, składające z się z drewnianych
domków pokrytych azbestowymi dachami . W
kraju widoczna jest gołym
okiem wszechobecna bieda. W wielu miejscach samochód wciąż zastępuje wóz z
koniem, a większość jedzenia uprawiania jest w przydomowych ogródkach. Sam przewodnik informował nas, że niegdyś
Bułgarzy mieli pieniądze, ale brakowało im towarów w sklepach... teraz jest zupełnie odwrotnie. W dużych miastach znajdziemy oczywiście popularne sieciówki odzieżowe (H&M, New Yorker), czy też spożywcze (Tesco, Carrefour), jednak także wielkomiejska zabudowa nie napawa optymizmem, bo wszędzie rozciągają się wielkie, szare, ponure blokowiska, składające się z 10-piętrowych
budynków.

Znacznie kuleje też infrastruktura.... Dużo rzeczy się wali, zapada, niszczeje lub zarasta z powodu nieprzycinanej roślinności. A roślinności Bułgaria ma naprawdę sporo... szkoda tylko, że większość zmienia się w niemożliwe do przebrnięcia "haszcze", które zasłaniają lub niszczą ciągnący się pod nogami wąski chodnik. Są w Bułgarii oczywiście miejsca ładne i dopieszczone, ale gdyby ktoś o to zadbał, byłoby ich o wiele więcej. Z moich słów może wynikać, iż nie jest to
kraj na wymarzone wakacje. Mnie osobiście się podobało, Bułgaria ma coś w sobie i to "coś" warto zobaczyć.Ludzie i
język
W trakcie tygodniowego pobytu nie zdarzył nam się żaden przykry incydent. Miejscowa ludność jest naprawdę miła i pomocna. Jeśli chodzi o bariery
językowe, to nie mieliśmy problemu by się porozumieć.
Bułgarzy to poligloci typu: "znam po 3 słowa w każdym
języku Europy", tak więc łamanym angielsko-niemiecko-rosyjskim idzie się dogadać. Ostatecznie, gdy podczas konwersacji załamujemy ręce i wypowiadamy jakieś słowa po polsku, okazuje się że
Bułgarzy to rozumieją. Sam bułgarski to też dość dźwięczny
język, można się domyślić co do nas mówią. Przydatna jest jednak znajomość pisowni, bowiem
Bułgarzy posługują się cyrylicą. Im dalej od turystycznych kurortów lub dużych miast, tym mniej naszych liter. Z czasem na drogach i oznakowaniach można zobaczyć tylko cyrylicę.Ceny

Bułgarskie ceny są dość zróżnicowane w stosunku do
polskich, ponieważ jedne towary są zdecydowanie tańsze niż u nas w
kraju, a za drugie zapłacimy dwukrotność polskiej ceny. Oto ceny wybranych produktów:
chleb - 0,80 lewa, litr
mleka - 1,80 lewa, 2,5l coca coli - 2,50 lewa,
piwo - 1-2 lewy,
wino 1 litr - 12-20 lewów, lokalny
alkohol (rakija) 0,7 litra - 12 lewów. Obecny
kurs walutowy waha się w granicach 2,40zł = 1lv. Zanim wybierzecie się na zakupy warto jednak sprawdzić ofertę wszystkich sklepów w okolicy. Ja i mój Połówek w Sveti Konstantin chodziliśmy do marketów: Aldo oraz Lidi+, w myśl zasady, że tam będzie najtaniej. Po kilku dniach okazało się jednak, że nasz osiedlowy sklepik zaraz za hotelem był jeszcze tańszy, co zdarza się naprawdę rzadko. Szczególnie uważać należy w taksówkach. Taksówkarze żerując na naiwności turystów często naliczają sobie kosmiczne ceny w zamian za przewiezienie nas na niewielkim odcinku. Dla zobrazowania,
kurs: Sveti Konstantin - Złote Piaski (około 8km): taksówką 15lv za dwie osoby, podmiejskim autobusem 2,40lv za dwie osoby. Tak więc my zdecydowanie wybraliśmy autobus. Wsiadając do taksówki warto sprawdzić czy działa taksometr lub z góry ustalić z kierowcą koszty podróży. Czasem zdarzy się wyjątkowa okazja, my raz podwieźliśmy się za 3lv na osobę.Restauracje

Turystyczne kurorty obfitują w liczne restauracje. Zauważyłam, że tendencja cenowa jest następująca: im bardziej bułgarski klimat knajpy (wystrój, muzyka, dekoracje), tym wyższe ceny. Generalnie ceny w restauracjach są zbliżone do tych nad Bałtykiem: pizza 30cm - 6-10 lewów, dania
mięsne i
rybne - 10-20 lewów, frytki 2,5 lewa, sałatki 5-6 lewów. W całej Bułgarii popularna jest sieciówka Happy&Grill Bar, gdzie ceny są dość przystępne, a w karcie dań znajdziemy także najpopularniejsze bułgarskie dania: szopską
sałatkę, tarator, baklawę, kebabcze oraz
bobową czorbę. Tam też skusiliśmy się na szopską
sałątkę (4,60 lv) oraz tarator (3 lv).KuchniaBułgarska kuchnia należy do kuchni bałkańskiej, stąd jest bardzo zbliżona dla wszystkich państw Półwyspu. W daniach tego
kraju widzimy wiele podobieństw do kuchni greckiej lub tureckiej. Mamy tu obfitość wspaniałych warzyw:
pomidorów,
bakłażanów,
fasoli,
patisonów i
owoców:
brzoskwiń,
winogron oraz
śliwek. Kuchnia bułgarska znana jest także z
produktów mlecznych:
serów oraz znakomitych
jogurtów, na których opiera się większość bałkańskich przysmaków. Nie uraczymy tu dań mącznych, takich jak pierogi lub knedle, popularne są za to naleśniki. Na śniadania serwuje się banicę (cienkie ciasto nadziane
serem). Mieliśmy okazję spróbować tego dania w hotelu, ale nie specjalnie przypadło nam do gustu. Być może to zasługa hotelu, warto więc sprawdzić jak banica smakuje w małej, bułgarskiej piekarni. Oprócz tradycyjnych
soków i
napojów w Bułgarii
pija się airan, czyli
jogurt z
wodą doprawiony do smaku
solą i
pieprzem.Dla odważnych warta spróbowania jest
boza (
napój zbożowy, przyrządzany z pszenicy lub prosa). My sobie taką buteleczkę zafundowaliśmy przez przypadek, myląc ją z
napojem kawowym. W moim odczuciu było to bardzo słodkie i raczej nie pokusiłabym się o ponowny zakup tego trunku.Bardzo popularne są także
alkohole, zarówno w trakcie, jak i
między posiłkami:
piwo (osobiście polecam Zagorkę i Astikę), lokalna
wódka (rakija) oraz
wino. Kupując bułgarskie
wina, należy czytać etykiety, bo wiele rzekomo bułgarskich win jest importowanych, także z Polski.Co warto przywieźć?Wchodząc do supermarketu w Bułgarii byłam oczarowana wieloma produktami. Mamy tu ogromny wybór,
serów,
miodów (popularny jest
miód różany oraz piniowy),
dżemów (
dżem różany to obowiązkowy składnik bułgarskiego śniadania), przypraw (warta uwagi jest szarena sol, czyli
mieszanka przypraw zwana także czubrycą; w jej skład wchodzą: cząber górski,
kolendra,
czosnek,
papryka,
kozieradka,
rozmaryn lub inne
przyprawy zależnie od rodzaju mieszanki).Na półkach znajdziemy też ładnie wyglądające i tanie
słodycze. Niestety po degustacji w domu jestem rozczarowana.
Zero smaku i sam
cukier, mimo że sprzedawcy rekomendują to jako smaczne.

Jako, że Bułgaria nazywana jest
krajem róż ze względu na dużą uprawę tych kwiatów, w pamiątkach z podróży warto przewidzieć miejsce na olejek różany lub inny różany kosmetyk. Asortyment jest naprawdę duży: kremy, toniki,
wody, perfumy, żele, balsamy... Na dziale kosmetycznym jest naprawdę różowo, bowiem kosmetyki z różą dominują nad całą resztą zapachów. Naprawdę trudny był dla mnie wybór pamiątek przy wagowym limicie bagażu w samolocie. Jednak udało się i przywiozłam ze sobą kilka drobiazgów. :)I na koniec migawki z podróży:













