ßßß
2 spore łyżeczki musztardy2-3 łyżeczki gęstego jogurtu1 łyżeczka miodu1-2 ząbki czosnku drobno posiekanego2 łyżki olejusól (1 łyżeczka z brzuszkiem na 1 kilogram mięsa)mieszanka przypraw (tymianek, rozmaryn, majeranek, papryka)trochę posiekanych świeżych ziół (użyłam tymianku - dla mnie naturalny aromatyczny geniusz)Przygotowanie marynatyKurczaka oczyszczam, ucinam szyjkę tak, żeby nie zrobić dziury na wylot do wnętrza. Końcówki skrzydełek i kuperek obcinam. Zostawiam przy kuprze nadmiar skóry, którą można wykorzystać do wygodnego zaszycia kurczaka lub zablokowania nadzienia poprzez przełożenie przemiennie jego nóżek. Kurczaka myję dokładnie wewnątrz i na zewnątrz. Moczę w zimnej wodzie 1-2 godziny i osuszam. Można go wytrzeć ręcznikiem papierowym. Do suchego lepiej przylegają przyprawy. Wszystkie składniki mieszam i masuję marynatą kurczaka (mój ważył około 1,5 kilograma - zużyłam 1,5 łyżeczki soli). Przykrywam pokrywą naczynie, w którym kurczak będzie nasiąkał przyprawami do następnego dnia.Składniki do nadzienia:
04 - 0,5 kilograma mięsa drobiowegookoło 30 dag podrobów - wątróbka, żołądki (bardzo smaczna kombinacja - smaczniejsza od tej z samą wątróbką)1 marchewka1 pietruszkakawałek selera1 cebula2 ząbki czosnku2 łyżki kaszy manny1 jajo1 łyżka oleju do smażeniapęczek kopru świeżego (opcjonalnie, ale smaku z nim wiele)przyprawy ziołowe (mieszanka prowansalska, 2 liście laurowe, 3 ziarenka ziela angielskiegosól, pieprz do smakuPrzygotowanie nadzienia1. Na rozgrzany tłuszcz układam mięso (u mnie dwie nieduże ćwiartki z kurczaka) i żołądki (żołądki potrzebują zdecydowanie dłuższej obróbki od wątróbki). Krótko podsmażam, solę, dodaję liście laurowe, ziele ang., część przypraw i przerzucam smażonkę na drugą stronę.2. Po chwili dodaję cebulkę i jeszcze chwilkę podsmażam. Dolewam trochę wody, maksymalnie pół litra i upycham pomiędzy kawałki drobiu warzywa. Wszystko duszę pod przykryciem na niedużym ogniu około godziny.3. Na 10-15 minut przed końcem dorzucam wątróbkę, rozdrobniony czosnek i resztę przypraw. Studzę. Obieram z kostek i mielę w maszynie. Część sosu można przelać w słoik i mieć gotowca pod ręką a w resztce sosu namoczyłam kromkę chleba, głównie po to, żeby na koniec przepchnąć masy mięsne z maszyny. Jako spoiwa używam najczęściej kaszy manny - moim zdaniem lepiej się sprawdza od tartej buły, no i zdrowsza.4. Zmielone mięso próbuję zanim dodam jajo. W razie potrzeby doprawiam. Dodaję jajo, kaszę mannę, posiekany koper i dokładnie mieszam.5. Napełniam nadzieniem kurczaka, dobrze go ubijam, żeby nie było pustych przestrzeni.6. Nacinam nożem skórę pomiędzy udami i przewlekam przemiennie nogi kurczaka tak, żeby zablokować farsz. Jeśli się obawiacie, skórę zakładamy jedną na drugą i szyjemy na tak zwaną okrętkę szpagatem wędliniarskim. Marynatę, która została mi z masowania kurczaka dodaję do odrobiny tłustego sosu z gotowania mięsa na farsz. Przyda się do smarowania kurczaka podczas pieczenia.7. Pierwsze pół godziny piekę w temperaturze 190 stopni C. Następną godzinę kurczak dopieka się w temperaturze 180 stopni C. Warto się zaopatrzyć w termometr do pieczenia mięska. Po wbiciu w tuszkę, upieczona, powinna pokazywać temperaturę ze środka pieczeni około 70 stopni C. Co jakiś czas polewamy kurczaka tłuszczykiem. Podajemy na zimno lub na ciepło. W obu przypadkach sos koperkowy albo chrzanowy mile widziany.Smacznego!Dziękuję za wszystkie serdeczności, polubienia i ciepłe komentarze.Pozdrawiam Weronika