Wykonanie

Pytana w komentarzach do poprzedniego wpisu przez Agnieszkę o wegański pasztet
selerowo-
pieczarkowy (a wcześniej również przez Aisling, której dzisiejszy przepis dedykuję :)), zmobilizowałam się i zachowałam jedną z ostatnich sztuk do dzisiejszych zdjęć :).Pasztet ten powstał kiedyś, gdy trzeba było wymyśleć jakiś dodatek do
chleba, który
mogę łatwo wziąć ze sobą do pracy na lunch i który przy okazji nie będzie zawierał niczego, co mój organizm od pewnego czasu źle toleruje (czyli
zero jajek i ‘krowizny’…). W lodówce był akurat
seler,
por i brązowe
pieczarki, wszystko więc razem stało się bazą poniższego pasztetu. Do tego oczywiście
zioła i
przyprawy, a w zastępstwie
jajek –
czerwona soczewica oraz
płatki owsiane /
bułka tarta czy nawet ugotowana komosa, by pomóc ‘skleić’ masę. Czasami dodaję tutaj też listki
szpinaku, który uprzednio lekko podduszam na patelni, ale i bez
szpinaku pasztet jest bardzo smaczny. Masę po wymieszaniu doprawiamy do smaku, dodając ewentualnie więc
soli /
pieprzu / przypraw.Przy okazji polecam również wcześniejsze prezentowane na blogu pasztety :-
orzechowy-
sojowo-warzywny-
sojowo-
soczewicowy
proporcje na formę ok. 24 cm x 11150 g
czerwonej soczewicy (ok. 175 ml)300 g
selera3-4
szalotki (ok. 100-120 g)250 g brązowych
pieczarek (można użyć więcej…)ok. 150 g
pora (biała część)
oliwa z oliwekpęczek
natki pietruszkiok. ¾ łyżki
tymianku1 główka pieczonego
czosnku + jeden surowy ząbek (lub tylko 3-4 ząbki surowego)ok. 1,5 łyżki
sosu sojowegosól,
pieprz (do smaku)ok. 4-5 łyżek
płatków owsianych lub
bułki tartej lub
kaszy manny (możemy też użyć np.
mąki ryżowej / z komosy / z
ciecierzycy, itp.)opcjonalnie : ok. 300 g
młodych liści
szpinakuSoczewicę dokładnie wypłukać w zimnej wodzie (aż
woda będzie czysta), a następnie ugotować w ok. 300 ml
wody do miękkości (ok.18-20 minut), posolić pod koniec gotowania, wystudzić.Jeśli przygotowujemy pieczony
czosnek : piekarnik rozgrzać do 200°C; ściąć górę główki
czosnku (tak, by widać było odkryte ‘wierzchołki’ ząbków), umieścić ją w kokilce / ramekinie, posmarować łyżką
oliwy i upiec do miękkości (ok. 25 – 30 minut). Gdy główka
czosnku lekko przestygnie – naciskamy mocno na jej spód, by wydobyć upieczone ząbki (same bardzo ładnie wtedy ‘wyskakują’ z osłonek).
Seler obrać i ugotować w lekko posolonej wodzie do miękkości, odsączyć (lub – jeśli przygotowujemy pieczony
czosnek – upiec kawałki
selera uprzednio posmarowane
oliwą).
Szalotki obrać, poszatkować i poddusić w ok. 2-3 łyżkach
oliwy wraz z 1 ząbkiem
czosnku (przeciśnięty przez praskę lub poszatkowany).
Pieczarki oczyścić (unikamy przedłużonego kontaktu z
wodą), zetrzeć na tarce (na grubych oczkach) lub poszatkować i dodać je do
szalotek, dusić na wolnym ogniu do miękkości; pod koniec dodać
tymianek i posiekaną
natkę pietruszki, doprawić do smaku, odstawić do wystudzenia.
Por oczyścić, umyć, osuszyć i poszatkować, a następnie zeszklić w ok. 2 łyżkach
oliwy (jeśli używam
szpinaku, umyty i osuszony dodaję pod koniec duszenia do
pora, na ok. 1-2 minuty, aż lekko ‘zwiędnie’), wystudzić.Wszystkie składniki zemleć w maszynce do
mięsa lub w malakserze (jeśli używamy
płatków owsianych – dodajemy je na tym etapie), następnie dodać
sos sojowy, wymieszać i doprawić do smaku (jeśli używamy
bułki tartej lub innego ‘zagęszczacza’, dodajemy je podczas mieszania masy).Przygotować gorącą
wodę do kąpieli
wodnej.Farsz nałożyć do natłuszczonej formy / keksówki, wstawić ją do większego naczynia i ostrożnie napełnić je gorącą
wodą (maks. do połowy wysokości foremki). Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w 200°C przez ok. godzinę (jeśli przygotowujemy kilka mniejszych foremek – pieczemy nieco krócej). Jeśli pasztet zbyt mocno się rumieni pod koniec pieczenia, możemy przykryć go papierem lub folią aluminiową.Pasztet świetnie przechowuje się do kilku dni w lodówce. Jest na tyle miękki, że łatwo można go rozsmarować na
chlebie, co dla mnie jest dodatkową zaletą.

Uwagi :- jeśli nie używamy pieczonego
czosnku, do duszonych
grzybów dodajemy 3-4 ząbki
czosnku- tak jak w przypadku poprzednich publikowanych pasztetów – klik, i tutaj możemy ewentualnie dodać nieco przypraw, jak np. kumin,
kolendra,
gałka muszkatołowa czy
papryka, ja jednak tym razem chciałam otrzymać bardziej ‘neutralny’, warzywny pasztet (a jeśli chcemy otrzymać wersję mocno
pieczarkową, dodajemy 400-500 g
pieczarek)-
tymianku możemy oczywiście również użyć świeżego (same listki); zamiast
tymianku możemy też użyć np.
majeranku czy cząbru (choć nie wszyscy cząber lubią…)- tego typu pasztet możemy również wzbogacić różnymi ziarnami (np.
sezamem,
ziarnami słonecznika czy
pestkami dyni) czy również
orzechami, jak w przypadku tego
orzechowego pasztetu – klik- jeśli masa po wymieszaniu wydaje nam się zbyt luńna, możemy ewentualnie dodać 1-2 łyżki
bułki tartej /
płatków owsianych, jeśli jednak
soczewicę ugotowaliśmy w minimalnej ilości
wody i dobrze odsączyliśmy
seler – nie będzie to konieczne- od czasu do czasu dodaję do tego pasztetu również
świeży szpinak- pieczenie pasztetu w kąpieli
wodnej powoduje, iż ma on delikatniejszą konsystencję i nie wysusza się zbytnio podczas pieczenia‚* * *I na koniec dobre wieści dla czekających na wiosnę :
czosnek niedźwiedzi jest już coraz większy! Pierwsza tegoroczna konsumpca już za nami :)

Pozdrawiam serdecznie!‚