Wykonanie

Z tego co pamiętam, jako dziecko lubiłam panierowane dania, ale bardziej ze względu na samą panierkę niż na to, co się pod nią znajdowało. Szczególnie, jeśli był to np. kotlet
schabowy ;) Później, już ‘na swoim’, zaczęłam przygotowywać panierkę nieco inaczej : z dodatkiem sporej ilości
ziół, z
parmezanem (panierowane tak
filety z kurczaka były pyszne!), czy też z dodatkiem
orzechów . I najchętniej bez
bułki tartej (przyzwyczajenie z czasów, gdy po raz pierwszy zainteresowałam się dietą rozłączną oraz tą Montignaca). Teraz niestety jest trochę trudniej, gdyż panierka bez uprzedniego użycia rozbełtanego
jajka ma dosyć ograniczoną zdolność przyczepną ;) Radzę więc sobie inaczej, używając
oliwy czy
soku z cytryny i do przygotowania panierki, i do posmarowania powierzchni
ryby na przykład. Oczywiście smażenie
ryby na patelni nie wchodzi w tym momencie w rachubę, gdyż ta pseudo panierka niestety odpadnie podczas przewracania filetów, jednak świetnie w tym przypadku sprawdza się pieczenie ich w piekarniku . Układam
rybę na plastrach
cytryny, co działa jak swoista ‘izolacja’ zapobiegająca nadmiernemu przypieczeniu się
ryby od
spodu, a przy okazji nadaje daniu dodatkowego aromatu.Prezentowana dziś
ryba gościła w takiej wersji na naszym wielkanocnym
stole. Przygotowałam ją w
pistacjowo-kokosowej wersji z dodatkiem czegoś pomiędzy puree a sosem ze słodkich
ziemniaków /
batatów, do których miłość zrodziła się również w czasie zainteresowania dietą Montignaca (i pozostała już do dziś ;)). Jako iż świetnie pasują one do takiej lekko egzotycznej wersji
ryby, to robię z nich często puree czy coś à la gęsty sos właśnie, którym zastępuję tradycyjne ziemniaczane puree. A że nietolerancja laktozy nie pozwala na użycie
mleka i
masła, to jako zamiennika używam
mleka kokosowego, które idealnie z
batatami współgra. Możecie takie puree przygotować w wersji tylko kokosowej, lub dodać np. odrobinę startego
imbiru dla zaostrzenia smaku czy też trochę posiekanej
kolendry (to moja ulubiona wersja). Tym razem jednak, jako iż
ryba była już wytarczająco aromatyczna,
batatowe puree przygotowane zostało w najprostszej wersji kokosowej. Szczegóły poniżej :)A skoro o batatach
mowa, przypominam Wam również o pysznej zupie z
batatów z aromatycznym pesto – klik, która bije wszelkie rekordy popularności wśród znajomych :)

ok. 600 g grubych
filetów białej ryby (u mnie
dorsz atlantycki MSC)40 g
pistacji40 g
wiórków kokosowychotarta skórka z 1 małej
cytryny lub z 1
limonkiok. 2 łyżki drobno posiekanej
natki kolendry lub
pietruszki (można pominąć)1,5 łyżki
soku z cytrynyok. 2 łyżki
oliwy /
olejusól,
pieprz do smaku (możemy użyć kajeńskiego)
oliwa /
olej +
sok z cytryny do
rybyplasterki
cytryny do pieczenia
rybyPiekarnik nagrzać do 180-200°C.
Pistacje lekko zrumienić na suchej patelni, wystudzić i poszatkować (ewentualnie lekko zrumienić również
wiórki kokosowe). Wymieszać
orzechy z otartą skórką i
sokiem z cytryny i
oliwą, doprawić do smaku
solą i
pieprzem.Filety umyć, osuszyć i ewentualnie przekroić na mniejsze części. Lekko skropić
rybę sokiem z cytryny i posmarować wierzch
oliwą /
olejem, lekko posolić. Nakładać łyżką przygotowaną masę z
orzechów na wierzch
ryby przyciskając
orzechy lekko palcami, by ‘przykleiły’ się do
ryby. Delikatnie ułożyć filety na plasterkach
cytryny (w formie do pieczenia lub na wyłożonej papierem blasze) i piec ok. 10-15 minut (w zależności od grubości filetów). Pod koniec pieczenia ewentualnie lekko zrumienić
orzechową posypkę pod grilem piekarnika.Podawać np. z ziemniaczanym puree lub z dodatkiem świeżego, lekko podduszonego
szpinaku (np. w podobnej wersji jak ta – klik, choć aktualnie jeszcze bez
szparagów).Uwagi :- jeśli filety są stosunkowo cienkie i długie / płaskie, należy przygotować więcej posypki- danie to można również przygotować w sposób bardziej tradycyjny, panierując
rybę najpierw w
jajku, a następnie w orzechach; można też usmażyć tak przygotowane filety na patelni, tak jak te tradycyjne

350 g słodkich
ziemniaków (waga po obraniu)100-125 ml
mleka kokosowego (lub
śmietanki kokosowej)
sól,
pieprz do smaku (możemy użyć kajeńskiego)
sok z cytryny (do smaku)opcjonalnie : odrobina startego
imbiru, szczypta kuminu, świeża
kolendra…Piekarnik nagrzać do 200°C.
Bataty nakłuć widelcem / nożem w kilku miejscach i ułożyć na wyłożonej papierem blasze (często poleca się pieczenie
ziemniaków na warstwie grubej
soli, która wchłania całą wilgoć, dzięki
czemu ziemniaki są o wiele bardziej suche) i piec do miękkości – w zależności od ich wielkości od 30 do 50-60 minut. Następnie lekko je przestudzić, przekroić, wydrążyć miąższ i zmiksować go w blenderze z dodatkiem
mleka kokosowego, przypraw oraz odrobiny
soku z cytryny.Jeśli chcemy otrzymać gęstszą konsystencję, dodajemy mniej
mleka, a więcej słodkich
ziemniaków (również w przypadku, jeśli
bataty były mocno wilgotne), a jeśli chcemy otrzymać rzadszą konsystencję – dodajemy nieco więcej
mleka podczas miksowania. Przed podaniem podgrzewamy puree lub – jeśli podajemy je od rau – możemy zmiksować
bataty z dodatkiem uprzednio mocno podgrzanego
mleka kokosowego. Dekorujemy ewentualnie uprzednio zrumienionymi na suchej patelni wiórkami kokosowymi i świeżą
kolendrą.Oczywiście możemy też przygotować tego typu sos / puree przy użyciu ugotowanych, a nie upieczonych
batatów, będą one jednak nieco bardziej wilgotne, w związku z czym – jak
pisałam wyżej – trzeba będzie zmodyfikować ilość użytego
mleka kokosowego, by otrzymać odpowiednią, zadowalającą nas konsystencję. A jeśli chcemy otrzymać dosyć gęste puree, dodajemy ok. 100 ml
mleka na 500 – 700 g słodkich
ziemniaków.

Przy okazji tematu ryb, przypominam poradnik WWF ‘Jaka
ryba na obiad?’ – klik (a tutaj np. również dla francuskojęzycznych czytelników bloga – klik oraz więcj informacji dla zainteresowanych po angielsku – klik).‚Pozdrawiam serdecznie!‚