Wykonanie
Kogut, cóż można zrobić z kogutem? Nie
kurczak, nie kapłon, ale kogut w kuchni. Podchodziłam do niego nieśmiało, by nie powiedzieć z obawą. Pierwszego w życiu koguta we własnej kuchni zrobiłam wg klasycznego francuskiego przepisu na coq au vin - koguta w
winie . Nie miał to być jakiś uroczysty, czy wykwintny obiad. Ot spokojna, wiosenna niedziela, trochę planszówek, krótki spacer i rodzinny obiad jakich wiele. Ale oto na półmisku pojawił się prawdziwy rarytas, danie, którego smaku już nie pamiętałam z pobytu we Francji wiele lat temu. Kogut w
winie okazał się fantastyczny, godzien wykwintnych obiadów świątecznych i uroczystych rodzinnych spotkań.

Czego słuchacie w niedzielne przedpołudnia, w weekendowe przedwieczory i sobotnie późnonoce? Urywam w weekendy czas tylko dla siebie, na długą kąpiel przy kieliszku
wina i świecach, odświeżające maseczki na twarz, leniwą książkę, czy pieszczoty w ogrodzie z kocicą. Otaczają mnie ciepłe dźwięki. Takie jak piękne "Waiting For You" Isobel Anderson, posłuchajcie…Czytujecie może bloga Davida Lebovitza ? To amerykański szef kuchni, słynny cukiernik, który kilka lat temu rzucił wszystko i przeprowadził się do Paryża. Bloguje od 1999 roku, qrcze to strasznie, strasznie długo! To czasy, w których tu w Polsce nikt nawet nie słyszał o blogach kulinarnych, nie istniały przyjazne blogowaniu platformy. Dziś każdy może pisać bloga kulinarnego, tylko czy każdy blog warto czytać? David nie ogranicza się do wrzucenia kolejnej receptury, kilku zdjęć. Snuje swoje niesamowite opowieści o ludziach, miejscach, smakach. O zaprzyjaźnionym paryskim rzeźniku, ciągotach Francuzów do frytek i
ketchupu (sic!), ich miłości do jedzenia, która objawia się nawet wydawaniem znaczków pocztowych pachnących
czekoladą, albo zawierających przepisy. Lubię czytać przychodzące mailem blog updates, w których przypomina blogowe posty. David opowiada na blogu o życiu w stolicy Francji, o kuchence mikroskopijnej jak chustka do nosa, o swoich kulinarnych wycieczkach po Paryżu, które oprowadza raz do roku, o spotkaniach ze wspaniałymi szefami kuchni. Fajnie pisze, bardzo fajnie, łatwo wpaść w uzależnienie.

Wypatrywałam książki Davida Lebovitza wydanej po polsku. Dość długo, bo w
sumie kilka lat. Jako pierwsza ukazała się "Słodkie życie w Paryżu", która dobrze się czytało, ale nie pamiętam, żebym coś z niej ugotowała. Z wielkim apetytem kupiłam wydaną niedawno w Polsce przez Wydawnictwo Pascal " Moją kuchnię w Paryżu ". Nie kupiłam jej jednak od razu po wydaniu, trochę ze względu na cenę, ale udało mi się wyczekać na promocję w jednej z księgarń i zdobyć egzemplarz za niewiele ponad 40zł.Książka jest taka jak David. Taka jak jego blog. Niesamowicie ciepła, soczysta, aromatyczna i tak obłędnie kusząca, że spędziłam z nią wiele wieczorów. Z nią i kolorowymi zakładkami "do zrobienia". Wydana w twardej oprawie, na fajnym papierze, jest książką do czytania, bo David pisze fantastycznie. Do oglądania - pięknych klimatycznych zdjęć Eda Andersona i do gotowania świetnych, bardzo ciekawych przepisów.W zasadzie miałam wiele pomysłów co z "Mojej kuchni w Paryżu" jako pierwsze ugotować, ale gdy przeczytałam przepis Davida Lebovitza na coq au vin, klasyczny francuski przepis na doskonałego koguta w
winie, byłam pewna, że to właśnie danie zrobię jako pierwsze. Jego wersja jest inna od klasycznej wersji, którą można znaleźć na przykład w książce Julii
Child, nie zawiera bowiem
pomidorów, za to dodanie do sosu pod koniec gotowania gorzkiego
kakao brzmiało super!

Kogut ma zupełnie inne
mięso niż
kurczak. Jest bardziej zwięzłe, jędrne i bliżej mu do wybieganych gęsi, niż nawet najbardziej wiejskiego, dziobiącego na łące
kurczaka, którego
mięso jest zaś delikatne i miękkie. Mój kogut był z hodowli ekologicznej, zachwycił nas smakiem, jakością, konsystencją
mięsa. Kogut o wadze ok 2,5 kg, po wycięciu piersi, które lepiej użyć do innego dania (wychodzą zbyt suche), będzie świetnym obiadem dla 5 osób. Jeśli macie ochotę zrobić coq au vin na Wielkanoc, Boże Narodzenie lub rodzinną uroczystość, poszukajcie koguta z ekologicznej hodowli. Wart jest zachodu dla wspaniałego smaku.1 duży kogut ok 2,5kg - najlepiej z hodowli ekologicznej1 butelka
czerwonego wina - Cote du Rhone1
cebula pokrojona w kostkę1
marchewka obrana i pokrojona w kostkę
sól morska1 łyżeczka świeżo mielonego
pieprzu10
goździków utłuczonych w moździerzu2
liście laurowe10 gałązek świeżego
tymianku3 łyżki
oliwy z oliwek3 łyżki dobrego
masła150g pokrojonego w grubą kostkę
boczku wędzonego lub
bekonu250g malutkich
pieczarekspora garść
cebulek perłowych* lub kilka małych
szalotek180ml
wody1 łyżka czerwonego
octu winnego1,5 łyżko gorzkiego
kakao1 łyżka
mąki pszennejKoguta umyj i podziel na części - 2 podudzia, 2 udka, 2 skrzydła, szyja (zachowaj kręgosłup) Wymieszaj w dużej misce
wino,
cebulę,
marchewkę, 1 łyżeczkę
soli, świeżo mielony
pieprz,
goździki,
liście laurowe i
tymianek. Włóż porcje
mięsa do marynaty, dociśnij, by całe były nią przykryte i odstaw do marynowania w lodówce na 1-2 dni. Pamiętaj, by obrócić
mięso kilka
razy w misce, by całe nabrało ciemnego koloru.W dniu pieczenia, wyjmij koguta z marynaty i ususz ręcznikiem papierowym. Przecedź marynatę przed sito, odłóż warzywa i
zioła, zachowaj
wino.Na dużej patelni rozgrzej 2 łyżki
oliwy z oliwek i 1 łyżkę
masła, smaż koguta partiami na średnim ogniu przez ok 6-8 min, aż zrumieni się z każdej strony. Przełóż podsmażone części do garnka z grubym dnem. **Na tej samej patelni przesmaż
bekon na rumiano, po chwili dodaj
pieczarki. Wlej na patelnię ok 1/2 szklanki marynaty, by wmieszać wszystkie rumiane kawałki z dna i
boków patelni. Całość dodaj do
mięsa w garnku. Przesmaż na 1 łyżce
masła wyjęte z marynaty
marchew i
cebulę, a następnie dodaj do garnka z kogutem. Zalej
mięso w garnku marynatą tak, by go przykryła. Jeśli płynu będzie za mało, uzupełnij niewielka ilością
wody. Duś pod przykryciem na niewielkim ogniu ok 60-90 minut.Gdy kogut się dusi, na pozostałej łyżce
oliwy i łyżce
masła przesmaż
cebulki perłowe, lekko je
osól i smaż na maleńkim ogniu ok 10 minut. Zalej
cebulki wodą z
octem winnym i duś pod przykryciem o 20 minut. Po rym czasie
cebulki wraz z płynem, w którym się dusiły dodaj do garnka z kogutem.W szklance rozrób
kakao z pół szklanki sosu z duszenia
mięsa i łyżką
mąki, a następnie wlej do garnka z kogutem i zamieszaj. Gotuj razem jeszcze kilka minut.
mięso powinno być miękkie, ale sprężyste i nieodpadające od kości. Podawaj z
ziemniakami i
młodą marchewką blanszowaną w lekko osłodzonej wodzie przez ok 5 minut.* David Lebovitz podpowiada sposób na obranie
cebulek perłowych: należy zalać je w garnku wrzątkiem, gotować ok 5 minut, następnie odcedzić i wystudzić; z zimnych
cebulek należy odciąć końcówkę i zsunąć łuski; ja nie znalazłam
cebulek perłowych i użyłam małych
szalotek, których obieranie nie nastręcza trudności** Coq au vin można tez przygotować w wolnowarze - po włożeniu do garnka
mięsa, podsmażonego
boczku z
pieczarkami i wlaniu marynaty, włączamy wolnowar na LOW i gotujemy 5 godzin. Po tym czasie dodajemy przesmażone (bez duszenia w wodzie)
cebulki oraz
kakao rozmieszane z
mąką i ciepłym sosem, gotujemy kolejną godzinę na LOW.
Mięso powinno być miękkie, ale nie odpadające od kości.