Wykonanie

Jakiś czas temu bardzo byliśmy oburzeni zachowaniem naszych sąsiadów, opisałam to nawet w
poście pod zacnym tytułem - sąsiedzkie porachunki . Teraz biję się w cycki, głowę spuszczam i złego słowa na sąsiadów nie
powiem i jak zasłużę to mogą na mnie kablować do samego dzielnicowego. Ja tez
będę kablować jak tylko się okazja nadarzy. Dlaczego o tym piszę? Wyobraźcie sobie, że w sobotę wieczorem nasi sąsiedzi piętro wyżej postanowili sobie urządzić konkurs rzucania meblami do celu, przynajmniej tak to brzmiało u nas w mieszkaniu. Sąsiedzi nowi, bo wprowadzili się jakieś pół roku temu i już zdążyliśmy się przyzwyczaić, do ich głośnego tupania i częstej pracy młotka i wiertarki. No ale mieszkanie dopiero co kupili, więc byliśmy wyrozumiali. Jednak w sobotę przeszli samych siebie. Mówię do Sznupka - no ja tego więcej nie wytrzymam zaraz tam do nich pójdę i zrobię awanturę - ale Sznupek jakoś mnie uspokoił i powiedział, że jutro rano to załatwimy, nie
będę po nocach po sąsiadach latać. Po godzinie się jakoś uspokoiło, żeby około 2.00 w nocy znów się zaczęło wielkie tupanie u góry i walenie do naszych drzwi i do drzwi sąsiadów - oj ja im jutro
powiem do słuchu - pomyślałam i jakoś w tych nerwach udało mi się zasnąć.W niedziele nie było mnie od rana w domu i nie miałam okazji spotkać sąsiadów, a w poniedziałek rano dostaliśmy list z policji, że mieszkanie naszych sąsiadów zostało okradzione i zdemolowane w nocy z soboty na niedzielę. Aż usiadłam jak to przeczytałam, bo od razu pomyślałam sobie, co by to było jakbym jednak poszła w tą noc na górę? Dnia następnego odwiedził nas miły pan dzielnicowy z miłą
panią asystentką.

- Czy słyszeliście jakieś hałasy w nocy?- Słyszeliśmy.- Dlaczego nie zadzwoniliście na policję, żeby zgłosić łamanie zasad ciszy nocnej?- No nie wiem, w
sumie to chciałam iść do góry i zwrócić im uwagę.- NIGDY TAK NIE RÓB. Od zwracania uwagi jesteśmy my, ty nie możesz podejmować takiego ryzyka , nigdy nie wiadomo kto będzie za drzwiami, lub w jaki sposób zareaguje w konfliktowej sytuacji.- Ja bardzo przepraszam
Panie Dzielnicowy, następnym razem
będę wiedziała jak się zachować - normalnie spłonełam cała ze wstydu, szukałam pomocy u Sznupka, ale on wbił wzrok w obraz nad kominkiem i udawał, że go tu nie ma.- Ależ nic się nie stało. Uważajcie na siebie, jeżeli zobaczycie lub usłyszycie coś podejrzanego dzwońcie do nas, sami nie
róbcie nic.- W przyszłym tygodniu zrobimy z wszystkimi lokatorami spotkanie i powiadomimy o rozwoju sytuacji. Miłego dnia.Niby nic się nie stało, ale jakbym zachowała się jak rasowa Szkotka, to zadzwoniłabym od razu na policje i poskarżyła się na hałasy i całkiem możliwe, że udałoby się sprawców złapać na gorącym uczynku. Całe szczęście, że powstrzymałam swoją gorącą polską krew i nie pobiegłam do góry, bo mogłabym teraz opisywać inną historie lub mogłabym nie pisać jej wcale.Poprzedni weekend minął nam z dreszczykiem jak widzicie, za to cały tydzień rozpieszczała nas idealną pogodą. Tak pięknie i wiosennie zrobiło się dookoła, że żal było w domu siedzieć. Potrzebny nam był ten powiew świeżości, wyczekiwany od dawna.






To że lubie gotować to już pewnie wiecie, lubię też komponowac
herbaty aromatyczne. Tamten rok to
imbir,
cytusy i
miód. W tym roku czas na rodzime
owoce i
herbaty koperkowe i
mietowe. Od paru dni upijamy sie niemal do nieprzytomności
koperkową z
jabłkiem. Dwie
herbaty expresowe z
kopru rzymskiego zalać gorącą
wodą w dzbanku i zaparzyć,
jabłko kroimy w plastry i dodajemy do dzbanka. Mozna dosłodzić odrobiną
miodu, ale ja uważam, że
herbata jest słodka sama w sobie.
Herbata ma działanie "boskodajne"

Dzisiaj Dzień Lenia, więc i w kuchni za długo nie miałam ochoty siedzieć. Zupa gotuje się sama wiec jest idealna na poniedziałki. Niby nic ciekawego, niby nic szalonego, wyglądu to też nie ma, ale jest dobrą zapowiedzią wiosny - lekka, ale treściwa.Zupa
porowo kukurydziana

Składniki:3/4
kurczaka lub udka i skrzydełka4
pory3
marchewki1
cebula8-10 średnich
ziemniakówpuszka
kukurydzy1/2 szklanki
mleka2 łyżki
przecieru pomidorowegozielona
pietruszkasól/pieprz/cukier do smaku
Kurczak, 4-5 obranych
ziemniaków w całości, 2 umyte
marchewki w całości, dwa całe
pory pokrojone na trzy , 1 obrana
cebula przekrojona na pół i pół puszki
kukurydzy to składniki na nasz
bulion. Wkładamy to do garnka zalewamy
wodą(około 3 litrów) i gotujemy z dodatkiem
soli, łyzki
cukru i sporej ilości
pieprzu. Ugotowane
mięso i warzywa wyciągamy z
bulionu odstawiamy do ostygnięcia. Do
bulionu dodajemy 1 świeżą
marchewkę pokrojoną w talarki,
ziemniaki obrane i pokrojone w kostkę,
por pokrojony w grube talarki i pozostałe pół puszki
kukurydzy.Zupka się bulgocze na małym ogniu, a my miksujemy wcześniej ugotowane warzywa z 1/2 szklanką
mleka i 2 łyzkami
przecieru pomidorowego. Dodajemy to pod koniec gotowania do garnka oraz posiekaną
pietruszkę i
kurczaka obranego z kości i skóry. Zupa jest gęsta i kremowa bez dodania
śmietany, czy zasmażki. W podobny sposób gotuję kartoflankę, zupę z
soczewicy na wędzonce i
fasolową , czyli połowę składników miksuje, a połowę nie - rewelacyjnie sprawdza się zwłaszcza przy fasolówce.