ßßß
Menu nie jest bardzo długie, jednak zawiera tyle pozycji, że szybko orientuję się, że na jednym daniu się nie skończy. Postanawiam wybrać same przystawki, bo tak ciężko mi się zdecydować, która będzie najlepsza. Robię to też po to, żeby spróbować różnych smaków. Jeśli wolicie jedno bardziej sycące danie możecie zdecydować się na wegański Tajine – danie w glinianym garnku z kominkiem. Na to danie, tylko w wersji mięsnej, decyduje się Łukasz.Panu kelnerowi też należy się słowo uznania, doradzał nam bardzo dobrze i nie obawiał się skrytykować nasz wybór by polecić coś jego zdaniem bardziej wartego uwagi. Tak właśnie poznaliśmy smak arbuzowo-aloesowej lemoniady (14 zł – 300ml / dzbanek 1l – 36zł). Zamówiliśmy dzbanek i taka ilość wystarczyła nam do końca posiłku.
Poprosiliśmy by wszystkie dania (czyli moje 4 przystawki i Łukiego tajine) trafiły na stół jednocześnie i spodziewaliśmy się bardzo długiego czekania. Na szczęście i tutaj zostaliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni – minęło nawet nie 15 minut, a wszystko było na naszym stole.
Zestaw past (14 zł), a w nim Hummus purée z cieciorki z pastą sezamową o wyraźnej nucie cytrynowej,Zalook – grillowany siekany bakłażan z pieczonymi pomidorami i Harrissa domowa – tradycyjna pasta z ostrej papryki. Wszystkie pyszne i bardzo aromatyczne, podane z chlebkiem pita.
Foul, czyli bób doprawiony kuminem i czosnkiem z jogurtem i zatarem (14 zł) – stanowił idealne uzupełnienie zestawu past. Szczególnie ostra harrissa traciła nieco na swojej pikantności w towarzystwie jogurtu. Bób przygotowany idealnie, w takiej formie mogę go jeść kilogramami! Dodatkowo miałam świadomość ilości białka jaką pochłaniam w tym posiłku, moje sumienie wegetarianina skakało z radości.
Tabouleh – tradycyjna sałatka z pietruszki z miętą,bulgurem, pomirodem,ogórkiem,oliwkami i czerwoną cebulą (19 zł) – idealnie przyprawiona przekąska, smaki uzupełniały siebie wzajemnie, właśnie tak smakuje przemyślane, zbilansowane danie. Gdyby standardowo pietruszka była podawana w takiej formie, gwarantuje, że rozprawilibyśmy się z problemem przeziębień raz dwa ;) Taka ilość witaminy C piechotą nie chodzi.
Pieczony patat, słodki ziemniak faszerowany owczym serem marynowanym w zatarze, z oliwkami po arabsku i chili (24 zł) – czyli moja jedyna przystawka na ciepło. Powiem szczerze, że słodkie ziemniaki mi się już nieco przejadły, jednak ten był bardzo dobrze doprawiony i zjadłam go z prawdziwą przyjemnością.Po takiej ilości jedzenia stwierdzicie, że pewnie pękaliśmy w szwach. O dziwo, chociaż zjadłam dużą ilość warzyw czułam się naprawdę lekko i przyjemnie, wyczekiwałam wręcz deseru ;) A ponieważ w karcie są tylko dwa, postanowiliśmy obu spróbować.
Deser bezowy z bitą śmietaną o aromacie tonka, konfitowanymi owocami sezonowymi i sosem marakuja (16 zł) – jestem ogromną fanką bezy i tutaj też się nie zawiodłam. Pierwszy raz miałam okazję próbować czegoś o aromacie fasoli tonka i powiem wam szczerze, tego smaku nie da się podrobić, jest jedyny w swoim rodzaju, a do całego deseru bardzo pasował. Podobało mi się to, że bita śmietana nie była praktycznie w ogóle słodka, przez co cały deser był lekki i nie tak słodki jakby można się po bezie spodziewać.
Ciastko kadafiya przekładane serkiem i daktylami i orzeźwiającym sorbetem ananasowo- cytrynowym (18 zł) – to ciasto to kompletnie inna liga deserów. Jest tak nieoczywiste, że jedząc je człowiek ma wrażenie, że wszystko jest nowe. Musicie go spróbować, bo tłumaczenie jak smakowało jest praktycznie niemożliwe!Do deserów zazwyczaj zamawiamy kawę, jednak było już późno, a że chcieliśmy tego dnia pójść o przyzwoitej porze spać to zdaliśmy się na pana kelnera i za jego poleceniem zamówiliśmy herbatkę - Whiskey Berbère (tradycyjna herbata Berberów, mocno słodki napar na bazie zielonej herbaty gunpowder i świeżej mięty) w cenie w zależności od pojemności 15 zł / 20 zł / 25 zł.
Herbatka serwowana w tradycyjnych szklaneczkach, które często możemy spotkać też w Turcji. W smaku była przepyszna i tutaj muszę znowu pochwalić pana kelnera, który słysząc, że w domu nawet nie używamy cukru postanowił przygotować dla nas herbatkę w oparciu o cukier z brzozy, czyli ksylitol. Bardzo dziękujemy!Cały posiłek był niezwykłym przeżyciem. Czuliśmy jak jedzenie przenosi nas do innego Świata i myślę, że właśnie takie uczucie powinno towarzyszyć w restauracjach serwujących posiłki z innego regionu Świata. Ewa Malika Szyc Juchnowicz, która jest właścicielką restauracji odwaliła kawał dobrej roboty. Mieliśmy okazję chwilkę z nią rozmawiać, ponieważ wyszła do nas z kuchni, co było bardzo miłym gestem. Pozdrawiamy serdecznie, trzymamy kciuki za dalszą działalność restauracji by zawsze było tak świeżo i pysznie.Moi drodzy, gorąco zachęcam do odwiedzenia Restauracji Malika w Gdyni. Nie zawiedziecie się, obiecuję.Dodam jeszcze, że w restauracji znajduje się mały sklepik gdzie w dobrych cenach można kupić np. wodę różaną i z kwiatu pomarańczy (mój wybór ;)), ale też kilka innych przydatnych w kuchni przypraw i składników.ul. Świętojańska 69B, GdyniaWybaczcie jakość zdjęć, cały czas mam opory przed wyjmowaniem w restauracji lustrzanki.Podsumowanie
TytułAutorAnna SudołOpisGdzie zjeść wegetariański obiad w Gdyni?Gdzie zjeść? Recenzje restauracjaTagigdynia Gdzie zjeść wegetariański obiad? gdzie zjeść? Malika trójmiastoAutorAnna SudołZ zawodu informatyk, z serca kucharz. Wegetarianka i wyznawczyni absolutnej relaksacji kuchennej. Twardy charakterek łagodzi i rekompensuje ludziom smacznym jedzeniem. Wiecznie w kuchni, wiecznie coś kombinuje. Chciałaby zostać sama sobie szefem i stworzyć coś co zapadnie wszystkim w pamięć.Poprzedni wpis7 przepisów na szybki wegetariański obiadNastępny wpisEbook z jadłospisem bezglutenowym i wegetariańskim (na 7 dni)Jamie’s Italian – recenzja restauracjiW trakcie pobytu w UK, w zeszłym miesiącu mieliśmy [...] Czytaj dalej +Inka bezglutenowa + warsztaty u Tomka JakubiakaInka to smak dzieciństwa, każdy z nas ją zna bardz [...] Czytaj dalej +Szybki obiad wegetariański – Curry pomidorowe z dyniąCzy wiesz, że koncentrat pomidorowy jest świetnym [...] Czytaj dalej +Test portalu pyszne.plJak wiecie, chociaż prowadzę bloga kulinarnego i u [...] Czytaj dalej +