Wykonanie
Kiedy zastanawialiśmy się z Lepszą Połową, na jakie menu mamy ochotę w sylwestrowy wieczór we dwoje, postanowiliśmy jednogłośnie: ma być coś lekkiego. Po świątecznych podróżach do rodziców, po kulinarnej rozpuście, mieliśmy ochotę na coś po pierwsze lekkostrawnego, a po drugie - nietradycyjnego (nie żebym miał cokolwiek przeciwko tradycyjnej kuchni, przeciwnie, ale jestem zwolennikiem naprzemienności). Po trzecie, dawno nie używaliśmy tażinu. Postawiliśmy więc na wegetariański wariant dania, o którym kiedyś pisałem : żeby było rześko i lekko, żeby pachniało wakacyjną wyprawą na Bliski Wschód - bo do wakacji daleko, żeby było rozgrzewająco - bo zima.To nie jest "typowo marokańskie" ani też "tradycyjnie arabskie" danie. To wymyślona ad hoc wariacja na temat bliskowschodnio-maghrebskiej kuchni, starająca się trzymać jej logiki, a przede wszystkim zmierzająca do tego, żeby danie wyszło smaczne.Potrzebujesz do tego dania kiszonych
cytryn - i raczej niczym ich nie zastąpisz, a kupienie ich w Polsce graniczy z niemożliwością. Natomiast zrobienie ich jest wprost śmiesznie łatwe i
daje później niesamowite możliwości w kuchni. Wymaga tylko nastawienia ich zawczasu.Tażin to także jedyne w swoim rodzaju naczynie - jeśli go nie masz, wystarczy porządny rondel, głęboka patelnia albo gar do duszenia. Natomiast jeżeli lubisz kuchnię Bliskiego Wschodu, zaopatrz się w tażin, nie pożałujesz.Wyszło tak:
Potrzebujesz:4 duże
ziemniaki4 duże
marchewki1 dużą białą
rzodkiew2 bulwy fenkułapuszkę
ciecierzycy albo małą szklankę suchej
ciecierzycy, którą należy namoczyć w wodzie na całą noc1 kiszoną
cytrynę - w Polsce raczej nie dokupienia, ale
banalne do zrobienia. Postoją długo, a smak jedyny w swoim rodzaju. Przepis znajdziesz tutajgarść
suszonych moreli4-5 cm świeżego
imbiru1 dużą
cebulę3 ząbki
czosnkuprzyprawę ras-el-hanout do smaku (ze dwie łyżki wejdą jak nic). Bez trudu kupisz w dobrych sklepach z kuchnią świata albo produktami eko, ale jeśli nie masz - użyj więcej
kminu,
czerwonej papryki, roztartych nasion
kolendry i
kurkumy. Da radę.
płatki chili do smaku (łyżeczka)0,2 l passaty albo dobrego, domowego
przecieru pomidorowego. Możesz użyć tego przecieru - wtedy nie dodawaj już
cynamonu.0,2 ml
bulionu, najlepiej domowegokawałek laski
cynamonu (4-5 cm)2 pestki
kardamonu2-3
liście laurowesól,
pieprznać
kolendry albo
pietruszki do posypania na końcu
oliwę z oliwekNamocz
morele we wrzątku na godzinę przed gotowaniem - nie tylko je zmiękczysz, ale pozbędziesz się też konserwantów, którymi niechybnie je nafutrowano.
Marchew i
rzodkiew pociachaj w grube ćwierćplasterki,
ziemniaki w niezbyt drobną kostkę. Bulwy fenkuła poszatkuj w coś na kształt wedgesów, czyli łódeczek - a jeśli kawałki wydają ci się wciąż za duże, to jeszcze na pół. Kiszoną
cytrynę pokrój w grubą kostkę, oczywiście razem ze skórą.Jeśli używasz
ciecierzycy z puszki, bardzo solidnie wypłucz ją na sicie, żeby pozbyć się zalewy.
Czosnek,
imbir i
cebulę poszatkuj drobno i rzuć na rozgrzaną
oliwę. Nie pozwól się zrumienić czosnkowi, niech wszystko trochę się zeszkli. W czasie smażenia wsyp trochę (ok. łyżeczki) ras-el-hanout i
płatki chili.Gdy wszystko się zeszkli, wrzuć
ziemniaki,
marchew i
rzodkiew. Wymieszaj dobrze, podsmażaj chwilę. Dodaj fenkuł i
cytrynę, wymieszaj, wlej
bulion, dorzuć
cynamon,
kardamon,
liść laurowy,
sól i
pieprz. Zmniejsz ogień i przykryj, niech się trochę podusi.Gdy warzywa zaczną mięknąć, wlej passatę, wsyp
ciecierzycę i dodaj jeszcze ras-el-hanout. Wymieszaj, przykryj, i duś na niewielkim ogniu, aż wszystko pięknie zmięknie, a z
bulionu i passaty utworzy się aksamitny sos. To będzie
magia tażinu - duszenie w tym naczyniu sprawia istne cuda.Miej na podorędziu trochę
bulionu (w ostateczności
wody). Zaglądaj pod pokrywę co jakiś czas - ale rzadko, żeby nie uwalniać drogocennej pary cyrkulującej pod stożkową pokrywą - jeśli cały płyn się wygotuje, a warzywa jeszcze nie będą miękkie, dolej trochę.Odkryj. Spróbuj. Dopraw
solą,
pieprzem i ras-el-hanout, jeśli trzeba. Posyp poszatkowaną nacią
kolendry albo
pietruszki.Fajnie pasuje z bulgurem - ja serwowałem z
kokosowym pilafem z bulguru - albo po prostu z
kuskusem (nie zalewaj go samym wrzątkiem, bo będzie nudny. Użyj
bulionu, dodaj trochę sosu
spod warzyw, w ostateczności zalej wrzątkiem ale dodaj
mięty, może być nawet taka apteczna z
torebki).