Wykonanie
W końcu udało mi się zdobyć mój ulubiony letni
owoc. Tak dużo
razy o nim
pisałam, że chyba nie trudno się domyślić, że
mowa o
brzoskwini . Na razie są jeszcze malutkie, ale to mi nie przeszkadza, gdy
mogę cieszyć się już ich smakiem. Wczoraj zalałam gryczaną, także dziś surowy krem na śniadanie. Właśnie z polskimi
brzoskwiniami i słodkim
bananem . W najlepszym połączeniu - z
masłem orzechowym ! Do tego szczypta
cynamonu i maca dla zdrowia. Zbyt smaczne to było! :)


brzoskwiniowo-
bananowy surowy krem gryczany z maca oraz
cynamonem podany z
masłem orzechowym i
brzoskwiniąpeach and
banana raw buckwheat porridge with maca and cinnamon served with peanut butter and peachpodstawowy przepis na krem - strona obok: Przepisy -> Śniadania ;)tu: bez
nabiału - same
owoce i
kaszaNa obiad chciałam wam dziś polecić kolejne burgery - tym razem z
soczewicy zielonej . W pełni wegańskie, smaczne i zdrowe. Do tego śmiało można zaserwować warzywne frytki, ja wybrałam z
marchwi,
bardzo pikantne - z
chilli. Całość zaś polałam tahini .wegańskie burgery z
soczewicy z
kukurydzą podane z pikantnymi frytkami z
marchewki oraz tahinivegan lentil burgers with corn served with spicy carrot French fries and tahiniSkładniki : zmiksowana ugotowana
soczewica zielona (4 łyżki surowej), łyżka
mąki owsianej,
przyprawy i dodatki:
słodka papryka,
czosnek,
zioła prowansalskie,
pieprz,
bazylia,
koperek,
szczypiorek, ok.
trzech łyżek
kukurydzy - formować burgery i smażyć na rozgrzanej patelnifrytki : dwie
marchewki pokrojone w cienkie paski, łyżeczka
oleju rzepakowego/oliwy,
przyprawy:
papryka słodka,
chilli oraz
pieprz - wymieszać i piec w 200 stopniach Celsjusza ok. 25-30 min.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Niebo płacze, zdjęcia nie wychodzą w tak pochmurną pogodę, głowa boli,
awokado zbyt długo dojrzewa,
jabłka są zbyt kwaśne albo jakieś 'bez smaku'... A ja? Uśmiecham się i liczę na to, że może jakaś kropla deszczu też się odwdzięczy uśmiechem, a najlepiej niech zawoła słońce, bo przyznam, że latem wolę jego promienie. Jest się czym cieszyć, na smutek nie ma miejsca... czekają na mnie
maliny i
kurki, zjadam dziś ulubione
owoce i dużo
masła orzechowego, wakacje zaplanowane, nie muszę się nigdzie spieszyć, odpoczywam popijając
kawę, dużo czytam... Po prostu jest dobrze, a nawet bardzo :) Poza tym, niecierpliwie odliczam i wnioskuje, że od dziś, jeszcze tylko 4 dni zostały. Czekam!Przyjemnego czwartku! Bardziej
słonecznego :)