Wykonanie

Uwielbiam wytrawne galarety.Długo gotowane
mięso,
groszek,
marchewka, niekiedy
jajko i koniecznie
owoce. Do tego niezdrowy
ocet i...
absolutna rozkosz :)Najbardziej lubię galarety, w którychdominuje
wołowina. Można nadać imrozmaite kształty, stanowią doskonałąprzystawkę, przekąskę, są ozdobąbankietów i wszelkich uroczystości.1 kg
wołowiny:
antrykot, pręga,
rostbef,500 g
wieprzowiny:
szynka,
karkówka,
łopatka, 3-4
liście laurowe, 4-5 ziarenkubaby (
ziela angielskiego), gałązka
kolendry, gałązka
selera, gałązka
lubczyku,opalona
cebula, 3
marchewki, 2
pietruszki, łyżeczka
kolorowego pieprzu, 2
goździki,3-4
jagody jałowca,
sól kamienna.,
żelatyna ( 3 łyżeczki na pół litra płynu).Ponadto : puszka
groszku konserwowego,
natka pietruszki,
porzeczki (mogą też być
jajka,
brzoskwinie lub
gruszki z zalewy, małe
pomidorki,
arbuz,
melon,
kukurydza... itp).
Mięso umyłam, oczyściłam, włożyłam do dużego garnka i zalałam zimną
wodą.Na silnym ogniu doprowadziłam do wrzenia, po czym zmniejszyłam płomień do minimum.Po godzinie gotowania dodałam jarzyny i
przyprawy, oprócz
soli. (Tę dodałam dopiero pod koniec gotowania). Treściwy rosół spędził na kuchence ponad 5 godzin.Miękkie
mięso i
marchewkę wyjęłam,
wywar przecedziłam przez gęste sito i podwójną gazę.Powolne gotowanie uczyniło rosół klarownym i przejrzystym.Wsypałam
żelatynę, mieszałam do całkowitego jej rozpuszczenia, odstawiłam do wystygnięcia.
Mięso podzieliłam na małe kawałki,
marchewkę pokroiłam w gwiazdki,
groszek opłukałam pod bieżącą
wodą,
porzeczki przebrałam.W dekoracyjnych foremkach ułożyłam wszystkie składniki, zalałam zimnym płynem,wstawiłam do lodówki. Po kilku godzinach zylc nadaje się do jedzenia.Bardzo smacznie polecam :)