Wykonanie
Hotel Spa Wieniawa opisywałam Wam kilka dni temu (klik), koniecznie zajrzyjcie do tego wpisu by poznać cały urok tego miejsca. W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać Wam relację z zabawy andrzejkowej.


Hotel Spa Wieniawa zaprosił mnie na zabawę andrzejkową z DJ-em. To był magiczny wieczór, bo w zakątkach XIX wiecznego pałacu, połączony z nutą tradycji i wyrafinowaną kuchnią. Szef Kuchni zaproponował nam kulinarną podróż przez świat oferując uroczystą kolację w formie bufetu z daniami z całego świata.Sala, w której odbywała się zabawa wyglądała niezwykle uroczyście i elegancko. Jeszcze za dnia wyglądała cudownie, by wieczorem jeszcze nas zaskoczyć.







Część zabawy andrzejkowej, która mnie oczywiście najbardziej interesowała to bufet kuchni świata, który prezentował się rewelacyjnie, a jak się okazało po pierwszych kęsach smakował wybornie! Było do wyboru wiele pysznych przekąsek i ciepłych propozycji, nie zabrakło także stołu ze słodkościami i
owocami. Mocną stroną bufetu była estetyka, ładnie zaprezentowane dania, "modne" dodatki, jak
jarmuż, ozdobna
dynia czy kapuściany kwiat dodawały bogactwa suto zastawionego stołu.

Na
stole zakąskowym znalazły się m.in. domowe
wędliny, niezwykle soczyste:
schab ze
śliwkąschab z
morelamipieczona
karkówkaroladki z
kurczaka ze
szpinakiem,
fetą i
orzechami (Grecja).


Jak pewnie już dobrze wiecie jestem fanką
łososia w przeróżnych wydaniach, dlatego niezwykle ucieszyłam się, że znalazłam marynowanego
łososia po norwesku, był obłędnie dobry, a ilość przypraw i
soku z cytryny była wyważona, brawa! Z dodatkiem sosu (ustrojonego raczkiem) smakował pysznie!

Ta przekąska, która zrobiła na mnie największe wrażenie to francuska terrina z
białej ryby z
cukinią i
marchewką - totalny obłęd, wstyd się przyznać, ale zjadłam kilka kąsków tej z
łososiem :).


Niezwykle efektownie prezentowały się szwedzkie
śledzie z
kurkami, to nietypowe połączenie zaskoczyło nas, ale
śledzie mogłyby być wymoczone dłużej, bo jeszcze były słonawe. Pomysł na sposób podania w kieliszkach wykorzystam w te święta.



Kolacja zakąska nie może obyś się bez sałatki, tutaj typowo niemieckiej kartoffelsalad z ugotowanych
ziemniaków z dodatkiem
cebuli. Nie zabrakło także
miksów sałat, dodatkowych warzyw i
sosu winegret do skomponowania własnej surówki.

Wyborna była
polędwica z
dorsza w ziołach.

Wśród dań ciepłych znalazł się polski krem z
buraków z
pomarańczą i
imbirem, który totalnie zaskoczył mojego Pawła, aksamitny i intensywny w smaku. Chętnie mogli spróbować ukraińskiej solianki na
salami.

Z dań głównych do wyboru był smaczny
schab z
winogronami i
figami (Francja), wegetariańskie ratatuje, po czesku serwowano mięciutką i rozpływającą się w ustach
golonkę w
piwie i
kminku (Paweł obeznany w tym temacie stwierdził, że była to jedna z lepszych, jakie jadł), dla mnie, czyli fanki smaków włoskich znalazł się
makaron z
wędzonym łososiem, a dla smakoszy klusek pojawiły się knedliczki (ze
śliwką) z
grzybami. Wśród dodatków do dań pojawiły się ziemniaczki z
koperkiem,
ryż, warzywa i surówki.






Łakomczuszki mogły liczyć także na stół ze słodkościami. Do wyboru było tiramisu, panna cotta, francuska
tarta ze
śliwkami, piankowe ciasto z
galaretką, sernik, amerykańskie pancakes i
miks owoców w kieliszku (szkoda, że bez słodkiego
syropu). Do koloru do wyboru.








W cenę imprezy, czyli 120 zł wliczone było 1l
wina lub
wódki na parę, ale dla chętnych dostępny był barek z
napojami.



Andrzejkowe czary odprawialiśmy lanym
woskiem przez dziurkę od klucza, było dużo śmiechu i każdy widział coś innego :).




Tańcom nie było końca - oj dawno się tak nie wytańczyliśmy :). Doborowe towarzystwo przy greckim stoliku pozdrawiamy :).



Niezapomniane Andrzejki z wykwintnym jedzeniem z różnych stron świata, doskonała zabawa, lanie
wosku,
alkohol na parę kosztowało jedyne 120 zł od osoby (więc niezwykle mało).A już teraz możecie zapisać się na bal sylwestrowy w stylu RETRO - to będzie na pewno wspaniała klimatyczna zabawa.