Wykonanie
Restauracja jest urządzona w stylu gotyckim, pełnym czerwieni, ciemnego drewna z połyskiem, bogatych zdobień, dużych luster ze złotymi
ramami, dzięki
czemu całość tworzy jakby zamkową komnatę. Jest to lokal klimatyczny i romantyczny - czerwień, zdobione świeczniki, kominek i czerwone, aksamitne obicie sofy - idealne miejsce na kolację we dwoje.





Restauracja Ciżemka serwuje dania europejskie w nowoczesny sposób, ale nie zabrakło akcentów kuchni staropolskiej np. w postaci
kaczki czy czerniny. Na przystawki wybraliśmy tatar i carpaccio, do których podano nam cieplutkie, chrupiące bułeczki z
masełkiem.- tatar wołowy z
cebulą i
kiszonymi ogórki (25 zł), okazało się, że to nie jedyne dodatki do doskonałego, świeżego, siekanego
mięsa, ponieważ na talerzu znalazła się także
marynowana cebulka,
kapary,
oliwki i marynowane
pieczarki. Dla każdego coś dobrego, a porcja całkiem solidna. To był najlepszy tatar, jaki
jadłam.


- carpaccio wołowe z
parmezanem,
kaparami,
pomidorkami cherry skropione
oliwą truflową (28zł) podane na miksie
sałat, z kremem balsamicznym i
oliwkami, z porządnymi kawałkami
parmezanu .


Na danie główne Paweł wybrał sobie
stek z
polędwicy wołowej na
fasolce szparagowej z
kurkami i
ziemniakami puree w cenie 59 zł. Poprosił o
stek dobrze wysmażony i faktycznie taki został podany na talerzu.
Mięso było doskonałe - na zewnątrz miało chrupką skorupkę, a w środku było miękkie i pachniało
rozmarynem. Porcja była solidna, tak po męsku :). Dodatki poprawne, choć wolimy bardziej miękką
fasolkę niż al dente - ale przecież to rzecz gustu.W związku z tym, że Paweł miał urodziny postanowiłam zrobić mu niespodziankę w postaci świeczki urodzinowej, razem z obsługą uknuliśmy
plan by świeczkę wbić zamiast do ciasta to do
mięsa i zrobić
stekowy tort :). Zaskoczenie było ogromne! :)




Dla siebie wybrałam na ucztę moją ulubioną
rybę, czyli
łososia smażonego w sosie
maślano-
cytrynowym z
krewetkami i torcikiem
ryżowym (37 zł).
Łosoś dobrze wysmażony, rozpływał się w ustach, z chrupiącą skórką, ale całość dopełniał tutaj idealny sos - odpowiednio gęsty,
maślany, mocno
cytrynowy - widać w nim było
skórki cytryny, poezja! Torcik
ryżowy był tu zbędny, ale na pewno przyda się, kiedy ktoś nie zje obfitych przystawek tak jak my :).


Byliśmy już naprawdę pysznie najedzeni, ale skusiliśmy się na jeden deser -
lody z
owocami z
sosem karmelowym i
bitą śmietaną. Nie ma to jak pyszne
lody, 3 gałki by podzielić się porcją na dwie osoby, podane z prawdziwą
bitą śmietaną,
winogronami, kuleczkami
arbuza i wyfiletowaną
pomarańczą (brawo! tak rzadko to spotykamy).


W
między czasie popijaliśmy
kawę latte (8zł - ah gdyby w Trójmieście dostać latte w takiej cenie) i
herbatę cytrynową (8zł).
Herbatę podano, tak jak lubimy - imbryczek z wrzątkiem do zaparzenia sobie samemu
herbatki, z dodatkową
cytryną i
cukrem brązowym na patyczku. I ta piękna, zdobiona filiżanka - blogerki wiedzą, co mam na myśli - przydałaby mi się taka :).





Do dyspozycji gości jest także dostępny na III piętrze hotelu taras letni "Podniebny zakątek", czyli kolejne romantyczne miejsce z
widokiem na miasto z góry.

Restauracja Ciżemka to piękne, eleganckie i romantyczne miejsce, gdzie dania z menu są bardzo dobre (tatar mmm), serwowane z najwyższą jakością, a obsługa jest niezwykle profesjonalna. Polecamy w szczególności na kolację we dwoje, ale także na większe uroczystości. Karta menu jest zmieniana sezonowo. Pozdrawiamy p. Karola, który pomógł mi w zrobieniu niespodzianki, był bardzo profesjonalny, a przy tym bardzo sympatyczny i wesoły :).

