ßßß Cookit - przepis na ŻOŁĄDKI INDYCZE W SOSIE CHRZANOWYM.

ŻOŁĄDKI INDYCZE W SOSIE CHRZANOWYM.

nazwa

Wykonanie

"Przez żołądek do serca powiadają", więc chyba najprościej znaleźć drugie dno wypowiedzi i zaserwować właśnie żołądek! Może i nadinterpretacja słów nastąpi, ale... nawet "najstarsi górale" czy inni mędrcy/specjaliści/znawcy potwierdzą, że dobrze zrobione podroby... oczarowania podrabiać nie będą musiały. I tak, na widelec nabijamy żołądek. Maleńki, kształtny organ indyka. Z gracją mięsożernej postaci moczymy go w sosie - nie byle jakim, bo chrzanowym, łowimy przy tym ziarenko, które tylko czeka by dołączyć do tego smacznego trójkąta i... następuje eksplozja smaków, orgazm podniebienia, chęć sięgnięcia po więcej. Oczy, uszy, usta a nawet ten tytułowy żołądek (niekoniecznie ten z talerza) zdradzą zadowolenie i smakowe spełnienie. Czy takie danie może nie smakować?
SKŁADNIKI:
- żołądki z indyka, 1 kg,
- tacka warzyw (marchew 3-4, pietruszka 1-2, seler 1/2 dużego, por, cebula 2),
- przyprawy - domowa vegeta, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz kolorowy w ziarenkach, pieprz czarny,
/SOS:
- chrzan (ORZECH), słoiczek,
- śmietana, 3-4 łyżki,
- domowa Vegeta (mieszanka suszonych warzyw),
- pieprz czarny i/lub kolorowy - świeżo mielony,
- wywar z gotowania żołądków, pół szklanki.
+ Ziarenka "Piekło Niebo".
WYKONANIE:
Żołądki - dokładnie myjemy, oczyszczamy, gotujemy w niewielkiej ilości wody z dodatkiem przypraw (wyżej wymienione). Gdy są prawie miękkie dorzucamy warzywa. Gotujemy około 30 minut. My gotujemy w szybkowarze, więc skracamy czas gotowania o 15 minut.
Żołądki wyławiamy/odcedzamy, kroimy na mniejsze cząstki, wrzucamy do garnka, zalewamy 1/2 szklanki wywaru w którym się gotowały, dodajemy słoiczek chrzanu, zabielamy śmietaną. Zagotowujemy. Doprawiamy do smaku.
Danie - jest delikatne i charakterne zarazem, czyli takie jak kochamy najbardziej. Mięsko jest delikatne, rozpływające się w ustach, lekko sprężyste. Sos - cudowny! Kremowy, dość chrzanowy, aksamitny, otulający to, czym jarosz się nie zachwyci. Delikatny dodatek ziarenkowej mieszanki z nutą "niegrzecznych" przypraw podkręca smak jeszcze bardziej i pełni rolę niespodzianki. Całość - kompozycja idealna. A mówią, że żołądki nigdy nie wyglądają ładnie? No jak to? Ten obrazek zachwyca nas tak jak obraz poprawnej gastroskopii cieszy gastrologa. :)
Cóż to jest ta mieszanka Piekło - Niebo? - W pełni bezglutenowy produkt z firmy Ziarenkowo będący kombinacją: Prażonego słonecznika, sezamu, siemienia lnianego, chili, pietruszki, czosnku. Coś za czym my osobiście szalejemy.
Kupić ją można tutaj: KLIK .
A Chrzan? Tu bez bicia się przyznajemy do tego, że z braku czasu, siły, ochoty (itd itp - lista jest dłuuuuga i bardzo nieciekawa) nigdy nie bawimy się w tarcie korzenia. Nasze troski i problemy oraz cały wysiłek ograniczają się jedynie do znalezienia odpowiedniego słoiczka i... odkręcenia go. Wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste! Bardzo często skład załamuje a smak... nie zachwyca. Jeśli chodzi o chrzan, taki typowy, taki świąteczny, taki do wędlinki, do sałatki - mamy swojego faworyta po którego zawsze sięgamy. Jeśli jednak chodzi o sprawy poważniejsze - typu taki sos właśnie, sięgamy po słoiczek z firmy " ORZECH ". Smakuje idealnie, mocno chrzanowo, ma dość specyficzny aromat. Spokojnie możemy go polecić i... znów pomęczyć się z odkręcaniem słoiczka. No dobra, wcale się nie męczymy. Wołamy facetów. Niech się chłop jeden z drugim wykaże.
A w następnym poście opowiemy co powstało z wywaru i warzyw - dodamy, że to "coś" smakowało nieziemsko!! :)) Chrzan też się tam pojawił. Chrzan też się tam odnalazł (lekko mówiąc).
+ 2 słowa o naszym sosie - my nigdy, przenigdy nie dodajemy mąki. Nie musimy niczym zagęszczać. Ba, my nie uznajemy takich poczynań w kuchni. Mąka - jak najbardziej, ale od zup, sosów i innych tego typu specjałów trzymamy ją z daleka. Z bardzo daleka. Nawet najmniejsza jej ilość w tego typu daniach doprowadza nas do niemiłego szaleństwa (i tu ubolewa szanowna Pani Babcia-Teściowa, bo na widok Jej tak zagęszczonych dań u nas pojawia się niekontrolowany grymas na twarzy i stwierdzenie "nie... dziękuję, nie będę jeść").
- Aby nic, a nic Wam nie umknęło: zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)
Źródło:http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2015/02/zoadki-indycze-w-sosie-chrzanowym.html