Wykonanie
Każdemu, się wydaje że
chili con carne to tradycyjna potrawa meksykańska, a to typowa teksańska potrawa, która zdobyła uznanie w całych Stanach i z czasem w samym Meksyku też.
Chili con carne to nic innego jak
chili z
mięsem. Podstawą jest
wołowe mięso, mielone lub cienko siekane, duszone z dużą ilością
papryczek chili,
cebuli i
pomidorów. Ciężko pracujący robotnicy dodali w latach 20-tych
fasolę, z czasem zaczęto dodawać
paprykę słodką, lub inne warzywa i tak powstało
chili, które znamy dzisiaj. No właśnie, wszyscy dodają
czerwoną fasole, bo tak jest w przepisach i bardziej "meksykańsko". Ja jednak nie przepadam za
czerwoną fasolą, to znaczy lubię na zimno, w sałatkach, ale w daniach ciepłych nie przepadam. Zamieniłam więc
czerwoną fasolę na białą i od razu zmieniło to postać rzeczy.
Chili con Carne
mogę jeść codziennie. Zapraszam na moją wersje tego dania.
Chili con Carne

Składniki (4-6 osób)750g mielonej
wołowiny3
czerwone cebule2
czerwone papryki2 puszki(400g)
białej fasoli (półksiężycowa lub inna)1 puszka(410g)
pomidorów w całości100g
przecieru pomidorowego4
papryczki chili (różne)zielona pietrucha
kolendra4 ząbki
czosnku1 łyżka
majeranku1 łyżka
kminu rzymskiego mielonego1 łyżka czerwonej mielonej
papryki1 łyżeczka
cukru4 łyżki
sosu sojowego ciemnego1 łyżka
octu balsamicznegosól/pieprzolej/oliwa
ser żółty do posypaniaDanie typowo jednogarnkowe, więc robi się szybko i przyjemnie. Na rozgrzany
olej wrzucamy pokrojoną w ćwiartki
cebulę. Kroimy grubo, bo
cebule ma być widać i czuć. Podsmażamy z dodatkiem płaskiej łyżeczki
cukru. Jak tylko
cebula nam się zarumieni dodajemy pokrojoną
paprykę w grube paski.
Paprykę ma być widać i czuć. Następnie dodajemy
mielone mięso,
majeranek,
kmin,
paprykę i wyciśnięty
czosnek. W czasie smażenia
mięsa dodajemy
papryczki chili. Ja dodała 4 różne papryczki pokrojone w paski, łącznie z nasionkami,
chili wyszło bardzo ostre, jeżeli chcemy złagodzić trochę potrawę zredukujmy ilość papryczek do
trzech i usuńmy nasionka z dwóch. Jak tylko
mięso nam się usmaży, dodajemy
fasolę odciśniętą z
wody,
pomidory z puszki i garść poszatkowanej
pietruszki i
kolendry. Dusimy chwilę pod przykryciem. Podlewamy
wodą (jakieś pół szklanki) dodajemy
przecier pomidorowy i jak tylko wszytko nam się zabulgocze ściągamy z ognia i wykańczamy
sosem sojowym i
octem balsamicznym, dodajemy
sól i
pieprz do smaku. Ilość
octu w stosunku do ilości
chili jest wręcz symboliczna, ale bardzo fajnie podkreśla smak i wraz z
sosem sojowym sparawia, że sos jet przyjemnie kleisty. Podajemy z
ryżem lub
ziemniakami. Posypać
serem i
zieleniną już na talerzu. Smacznego. To jest typowa potrawa, której nie można ugotować tak w sam raz, ale na moje szczęście świetnie nadaje się do mrożenia, a śmiem twierdzić, ze jak tak sobie poleży parę tygodni w zamrażalniku to smakuje jeszcze lepiej. Smakuje też rewelacyjne do pieczonych
ziemniaków ze skórką.