Wykonanie

Dla mnie, prawdziwy rosół to pyszna zupa, tak naprawdę bardzo łatwa, oparta na wspaniałym smaku warzyw,
mięsa koniecznie z kostką i naturalnym
przyprawami, jak
sól,
pieprz, czy
tymianek. Rosół to królewskie danie. Znajdziemy o nim wzmianki na przykład w epoce romantyzmu. Adam Mickiewicz w Księdze XII Pana Tadeusza, przypisywał rosołowi, podczas staropolskiej uczty, leczniczą moc.W czasie silnych mrozów, kiedy wracamy zziębnięci do domów, taka zupka to rarytas - rozgrzewa i stawia na nogi. Rosół rosołowi nie równy i pewnie większość z Was ma własne dobre recepty, ale jeśli szukacie przepisu lub robicie zupę pierwszy raz. polecam mój sposób, wolny od chemicznych przypraw i naprawdę niezły.Składniki

około 0,5 kilograma
wołowiny z kościąidealnie byłoby
mieć połówkę
kury ekologicznej-zastąpiłam ją dwoma niedużymi udkami1 średnia
cebula2 średnie
pietruszki2-3 średnie
marchewki pokrojone w kostkę1 mały
seler1
por2-3 liście
kapusty białej, włoskiej lub chińskiej (mogą być 2
brukselki)1
liść laurowyszczypta
ziół prowansalskich2-3 gałązki świeżego
tymiankusól,
pieprz do smaku (ja zamiast
pieprzu wolę
chilli) do smakuokoło 2,5 litra zimnej
wodyPrzygotowanie1.
Mięso myję pod bieżącą zimną
wodą. Wkładam do miski i zalewam zimną
wodą. Moczę go około trzydzieści minut przed wstawieniem do gotowania.2. Z
wody wyjmuję
wołowinę i wkładam do garnka. Zalewam zimną
wodą i dodaję
liść laurowy i
tymianek.
Kurczak, moczy się dłużej. Nic mu nie będzie. Jeśli macie kawałek
kury albo
kaczki, wstawiamy od razu z
wołowiną. Jak całość się nieco podgrzeje,
solę całość niewielką ilością. Doprowadzam do wrzenia, pilnując jednak, żeby
woda nie bulgotała, lecz delikatnie pyrkała. Ewentualne szumowiny, pianę, która pojawia się często na początku gotowania zdejmuję łyżką, ale nie przykładam się nadto, gdyż piana wkrótce sama zniknie.3. Gotuję a raczej parzę
wołowinę około godziny. Po czym wkładam wszystkie warzywa (oprócz
natki z
pietruszki i
kapusty, jeśli jest bardzo
młoda lub chińska), udka i przypieczoną nad gazem
cebulę (jeśli masz płytę grzejną - połóż
cebulkę na sucho, na małej patelni i przypalaj, ale bez przesady i wrzuć do rosołu). Podgrzewam oziębiony rosół, pilnując, by nie bulgotał i parzę całość kolejną godzinkę.4. Na kilkanaście minut przed końcem dodaje kilka gałązek
natki z
pietruszki i trzy nieduże liście
kapusty pekińskiej. To bardzo ważne.
Natka ma mnóstwo smaku i karotenów (najlepsza naturalna
przyprawa), które rosół barwią na żółto(latem dodaję jeszcce trochę
natki z
selera). Dodaję także szczyptę
chilli, szczyptę
ziół prowansalskich,
sól jeśli trzeba (bez
soli dobrego rosołu się nie
zrobi).5. Przed podaniem wyjmuję z rosołu
pora,
cebulę,
natkę, by nie przeszkadzały w rozlewaniu zupy. Barwę rosołu, jeśli z jakiś powodów nie ma koloru słomkowego, można podkręcić
szafranem, ale to
drogi dodatek. Można też dodać niewielką szczyptę
kurkumy. Ostrożnie, bo
mięso zabarwi się na żółto. Dobry rosół, prócz ospowiedniego smaku musi być klarowny, co uzyskujemy dzięki bardzo powolnemu gotowaniu a właściwie parzeniu
mięska i warzyw. Rosół można przecedzić a
marchew ugotować w całości, Po ugotowaniu pokroić ją drobno i udekorować
makaron razem z posiekaną
pietruszką.
Makaron na rosół, po ugotowaniu trzeba zahartować, to znaczy przepłukać go dwa trzy
razy w zimnej wodzie, żeby kluski się nie sklejały i pływały w rosole (do
sosów,
makaron tylko odcedzamy, by płyn lepiej przylegał do klusek)Smacznego!!!Jeśli spodobał Ci się przepis, Polub go na Facebooku. Będzie mi bardzo miło...Pozdrawiam Weronika