Wykonanie
Pomarańczowe, czerwone, zielone kolory potraw, silnie pobudzają zmysł wzroku i smaku a i są bardzo wartościowe, bogate w karoteny, najważniejsze witaminy i minerały. Do tego wystarczy dołożyć trochę zdrowego
białka i tłuszczu z
ryby (część witamin rozpuszcza się właśnie w tłuszczu, więc nie można wyrzucać go z diety) oraz porcyjkę węglowodanów z
ryżu. Uwielbiam
ryby, stąd podobnych przepisów, z ich udziałem, będzie stale przybywać.Składniki

porcja na 2-3 osoby3 filety ulubionej
ryby, najlepiej dzikiej niehodowlanej80-100 gram ugotowanego
ryżu4-5
marchewek1 duża
czerwona papryka1
por1 łyżka
oleju do smażenia1 łyżka
oliwy z oliwek1 ząbek
czosnkutrochę
wody do podlewania warzywmaleńka
papryczka chili lub
chili w proszku lub (nie dodajemy wcale, jeśli robimy danie na przykład dla dzieci - ostrość potrawie nadaje
szczypiorek a także
bazylia)pęczek
natki z
pietruszki i 1-2 gałązki
tymianku (
zieleninę dobierajcie według upodobań, ale ten duet super się sprawdza)
sól,
pieprz do
ryby i warzywPrzygotowanie:Zobacz, jak robię
rybę z warzywami na filmie1.
Rybę posypujemy
solą i
pieprzem i odstawiamy na kilka minut w tej prostej marynacie. Po czym gotujemy w naczyniu na parze. W osobnym garnku gotujemy
ryż (1 torebka lub jakieś pół szklanki
ryżu na 1,5 szklanki
wody, około 15 minut. Umyte
marchewki kroimy w grubsze plastry, w zbliżone kawałki tniemy
paprykę, umytą i oczyszczoną z nasion i jaśniejszych części i bardzo drobniutko niewielki skrawek
papryczki chili.2. Rozgrzewamy w rondlu
olej do smażenia i dodajemy
papryki i
marchewkę. Podsmażamy na niedużym płomieniu, co jakiś czas mieszamy.
Młoda marchewka dusi się bardzo szybko, ale starszą, warto wcześniej krótko blanszować.3. W połowie czasu dodaje starty
czosnek i posiekanego
pora - krótko, podsmażone warzywa, dają niesamowity smak. Po kilku minutach podlewam warzywa
wodą, by się nie przypalały.
Woda, przy te okazji, pozbiera ze ścianek rondla apetyczny, ale zbytnio gęstniejący sos z warzyw. Pod koniec posypujemy warzywa 1 łyżeczką
mąki owsianej lub pszennej i dobrze mieszamy. Na koniec wsypuje posiekaną
natkę z
pietruszki i
tymianek i jeszcze tylko duszę z pół minuty. Jeśli nie ma za dużo płynu,
mąka nie zamieni się w krupy a ładnie się rozprowadzi. W przypadku potrzebowania większej ilości sosu, robimy tradycyjną zaklepkę, rozcieńczając nieco więcej
mąki w wodzie i dopiero wtedy, dodajemy do warzyw. Prawdę mówiąc, jeszcze lepiej, na koniec zredukować sos do minimum i udział
mąki można zwyczajnie pominąć, ale ja lubię, choćby takie małe ździebełko niesamowitego jarzynowego sosu.

Spójrzcie tylko, jaka rozkosz dla oczu, podniebienia i zdrowia...