Wykonanie
Ostatnie kilka tygodni robię maślane oczy do wydanej w zeszłym roku książki kucharskiej, w której zebrano przepisy inspirowane "Pieśnią
lodu i ognia" George'a R. R. Martina.Planuję nabyć ją i dumnie prezentować wszystkim, ale na razie radzę sobie z przepisami
branymi z bloga . Do tej
pory na warsztat
brałam wypieki -
cytrynowe ciastka i
bułki owsiane . Jednak przy powtórce "Tańca ze smokami" uznałam, że czas na coś wytrawnego. Kto czytał tę część, wie, że ślinka sama ciekła, gdy czytało się o
rybnej potrawce,serwowanej na drobnej skalistej wysepce.To pierwsze podejście, ale nie mogłam oprzeć się kilku drobnym zmianom.Trochę ryzykowałam, ale chyba warto było. :)Potrzebne:2 średnie
marchewki1 duży
por1/2 białej
cebuli3
ziemniaki1/4
selera1/2 białej
rzepy2 ząbki
czosnku300 g
mięsa z
małży100 g
mięsa z
kalmarów400 g świeżego
filetu z dorsza80 g
kaszy jęczmiennej80 g
soczewicy120 g
masła2 łyżki
oliwy czosnkowej250 ml
śmietany 16 %)80 ml
sosu rybnego130 ml
białego wina3 szklanki
wody3 gałązki świeżego
tymiankuszafransól i
pieprzWarzywa obieram i kroję w kostkę lub paski. Przygotowuję też
dorsza, oczyszczając go z ości.Rozgrzewam
oliwę na średnim ogniu i wrzucam do garnka warzywa. Podsmażam przez kilka minut, aż
por i
cebula nabiorą szklistości, a
potem dodaję przepłukaną
kaszę jęczmienną i
soczewicę i zgnieciony
czosnek. Mieszam nieprzerwanie przez dwie minuty. Dodaję
wino i mieszam nadal, czekając aż prawie kompletnie odparuje.Dodaję
wodę,
sos rybny i
tymianek. Doprowadzam do wrzenia i zmniejszam ogień. Zostawiam pod przykryciem na ok. 45 minut. Mieszam co kilka minut, zapobiegając przywarciu potrawy do garnka.W misce hartuję
śmietanę kilkoma łyżkami gorącego sosu i przelewam ją do garnka. Dodaję pokruszony
szafran i
masło, a także
mięso z
ryby oraz
owoce morza. Doprawiam do smaku
solą i
pieprzem. Zostawiam na wolnym ogniu na kolejne kilka minut.Książka
mówi o użyciu wydrążonego bochenka ciemnego
chleba. Inni, którzy skorzystali z przepisu z Inn At The Crossroads, wypróbowywali tę metodę. Na mnie jeszcze przyjdzie
pora, bo na pewno ponownie przyrządzę kiedyś gulasz z
Trzech Sióstr.
I jeszcze akcja z Filozofii Smaku :