Wykonanie
Przeglądam tysiące stron internetowych, książek, czasopism i wszystkie zjadam... oczami.Piękne zdjęcia, od których nie potrafię się oderwać, pobudzają kulinarną wyobraźnię i przenoszą, gdziekolwiek jestem, do kuchni. Wtedy buszuję po spiżarni i lodówce i nikogo już ten widok nie dziwi. Nie buszuję tylko po piwnicy. Robią to za mnie leśne myszki, które upodobały sobie, jak co roku, tę
porę i harcują bez strachu! Nie dobiorą się do żadnych zapasów, a i tak, z
uporem maniaka, wpraszają się na gościnę! Bezczelne "bestie"! Ale co tu się dziwić malutkim ssakom, którym zew natury podpowiada takie zachowania, jak dorosłe,
homo sapiens, na widok lub zapachów dochodzących z kuchni, często reagują gorzej ;) Wyjadanie z patelni, podjadanie z talerza, niecierpliwe pojękiwanie to tylko kilka "grubiańskich" nawyków ;)Nie schodząc do piwnicy, realizuję założenie sprzed kilkunastu dni. Inspirację czerpię z zapasów, a nie z zakupów. Dlatego, ostatnio, często jemy
makarony, zapiekanki,
kasze i
ryże. Połączone z tym co pod ręką, tworzą nawet zjadliwe kolacje. Ba! Chwalą mnie, że sprytnie i smacznie je ze sobą łączę.Co tym razem kuchnia wydała i w co tchnęła życie?
Imbirowe,
cytrynowe, i kremowe. Rozgrzewające, zaskakujące i bardzo aromatyczne, risotto.Składniki na 3 porcje:200 g
ryżu basmati (nigdzie nie zapodział się arborio) opłukanego i odsączonego200 g
gruszki, obranej i pokrojonej w kostkę2
szalotki,
pokr ojone w kostkę2 ząbki
czosnku, pokrojone w kostkęskórka otarta z 1
cytryny1 łyżka startego
imbiru100 g
sera camembert2 łyżki
masła500 ml delikatnego
wywaru (jeśli jest zbyt intensywny, trzeba go rozcieńczyć gorącą, przegotowaną
wodą), ja użyłam cielęcego100 ml kremówkiodrobina
białego winasól morskaodrobina
cynamonu, sproszkowanego
imbiru,
pieprzu (wg uznania)kilkanaście listków
bazyliiDodatkowo:100 g pokrojonej
gruszkipieprz cayenneodrobina
masłałyżeczka
cukrusól morskaNa jednej łyżce
masła podsmażyłam
czosnek,
szalotki,
imbir,
gruszki i
ryż. Po kilku minutach "zebrałam", odrobiną
białego wina, to co przywarło do dna i zaczęłam podlewanie
wywarem. Kiedy
ryż był już prawie miękki (około 15 minut), dodałam
śmietanę i mieszałam, aż to co płynne, wsiąknie w
ryż. Dodałam, chwilę przed podaniem, łyżkę
masła, pokrojony w kawałki
ser i
bazylię. Wspanialym dodatkiem okazała się doprawiona,
pieprzem cayenne,
gruszka, którą, bardzo krótko, karmelizowałam na
maśle, z dodatkiem łyżeczki
cukru i odrobiną
soli. Risotto posypałam z przekrojonymi na pół, świeżymi,
orzechami laskowymi.Moje zdjęcia nie są tak piękne, jak te, które cieszą moje oczy. Powodów jest kilka. Ten, który najbardziej utrudnia mi zadanie, to dwóch głodomorów, którzy sępim wzrokiem pożerają mnie, dopóki nie postawię im talerza przed nosem;)