Wykonanie

‚To był jeden z moich pierwszych ‘wymyślanych’
dżemów . Gdy naście lat temu wpadłam w
przetworowy szał, postanowiłam przygotować
między innymi ‘słoiczkowe’ podarki na Święta (tamtego pamiętnego roku piwnica pękała w szwach, a sezon
przetworowy zakończył się dosyć bolesnym nadwyrężeniem nadgarstka od zakręcania słoików :D ). Odpowiednio wcześniej podpytywałam więc wszystkich o ich ulubione smaki i co weekend zamykałam w słoikach nowe
przetworowe skarby ;)
Dżem figowy (o którym wspominałam również tutaj – klik i tutaj) po raz pierwszy powstał dla Lili (to ta od ‘alfajores’ – klik ;)). Zapytana o to, jaki ‘przetworzony’
owoc najbardziej lubi na swoim porannym toście, praktycznie bez namysłu odpowiedziała :
figi ! Nie miałam więc zbytniego wyboru – trzeba było udać się jesienią na targ i zakupić odpowiedni surowiec :)‚

‚W jedynej ‘konfiturowej’ książce, jaką wtedy posiadałam, widniały trzy przepisy : na klasyczną
konfiturę figową (czyli
owoce + duuuża ilość
cukru ;)), na taką z dodatkiem
wanilii i
orzechów i ostatnia – z dodatkiem
rumu . Jako iż sporo
przetworów zrobiłam tamtego lata z
wanilią, chciałam czegoś innego. Wybór padł więc na
pomarańcze i
rum, uwielbiam bowiem duszone
świeże figi (‘kandyzowane’ / ‚confites’) z dodatkiem
rumu i
pomarańczy właśnie.Podczas smażenia
dżemu po domu zaczął rozchodzić się cudny aromat : taki jesienno-zimowy, świąteczny . Pomyślałam więc, że do takiego zapachu nie może nie pasować
cynamon i dodałam go odrobinę do części
dżemu. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i okazał się jednym z bardziej udanych ‘tworów’ ;) Co rok staram się więc przygotować choć kilka małych słoiczków tego
figowego rarytasu, jego smak i aromat jest bowiem naprawdę wyjątkowy (pod warunkiem, że lubicie
figi rzecz jasna ;) ). Czasami zamiast
rumu dodaję
Grand Marnier, czasami
sok pomarańczowy, czasami jedno i drugie. I pomyśleć, że gdyby nie Lili, to
dżem być może nigdy by nie powstał! ;)‚
Dżem figowy z
pomarańczową nutą na ok. 600-700 ml
dżemu1 kg świeżych figok. 200 g
cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze
dżemy)otarta skórka z 1 dużej
pomarańczy (lub 2 mniejszych)ok. 50-60 ml soku z
pomarańczyok. ½ łyżeczki
cynamonu (lub ‚do smaku’)ok. 50 ml
rumu lub
Grand Marnieropcjonalnie – sok z ½ małej
cytryny (można pominąć)
Figi delikatnie umyć i osuszyć, pokroić na kawałki (każdą połówkę kroję na 4-6 części).
Owoce zalać
sokiem z
pomarańczy (opcjonalnie – możemy też dodać nieco
soku z cytryny), zasypać
cukrem wymieszanym z
cynamonem i skórką z
pomarańczy i odstawić na 1-2 godziny.Metoda I (dwudniowa, jak u cytowanej często Christine Ferber) :
Owoce zagotować (od zagotowania pozostawiam
owoce na ogniu przez kilka minut), po czym odstawić do całkowitego wystygnięcia (najlepiej na całą noc, wstawiając preparację do lodówki).Następnego dnia ponownie zagotować
owoce i smażyć
dżem, aż
owoce będą odpowiednio miękkiie, a
dżem dobrze zgęstnieje (może to trwać ok. pół godziny). Gdy konsystencja
dżemu jest już odpowiednia, dodać
rum lub
Grand Marnier, zagotować i po kilku minutach przełożyć gorący
dżem do gorących, wypieczonych w piekarniku słoików, szczelnie zakręcić i pozostawić do całkowitego wystygnięcia. Możemy też ewentualnie
dżem dodatkowo zapasteryzować (jak zwykle polecam metodę piekarnikową – klik).Metoda II (jednodniowa) :
Owoce po maceracji zagotować i smażyć
dżem do otrzymania odpowiedniej konsystencji, dodając
alkohol pod koniec smażenia, jak wyżej.Uwagi :- ja używam tej ciemnofioletowej odmiany fig, ich kolor bowiem wyjątkowo ładnie prezentuje się w słoiczku, ale możecie oczywiście użyć również innej odmiany- sok z
pomarańczy można ewentualnie pominąć- używając
Grand Marnier otrzymamy bardziej
pomarańczowy aromat, jednak z
rumem też będzie pysznie ;)-
dżem można oczywiście przygotować bez dodatku
alkoholu – dzięki sokowi z
pomarańczy będzie on wystarczająco aromatyczny :)- ze względu na zawarte w nim pektyny
sok z cytryny pomaga, by
dżem lepiej i szybciej ‘stężał’, można go jednak ewentualnie pominąć‚* * *Od pewnego czasu z fig przygotowuję również chutney ; najpierw były takie najprostsze wersje (jak np. ten – klik), rok temu był też
figowo-
śliwkowy – klik, który wyjątkowo mi posmakował. W tym roku zamiast świeżych
śliwek użyłam suszonych, co bardzo dobrze wpłynęło na smak preparacji.‚

500 g świeżych fig150 g suszonych
śliwek (waga bez pestek)120 g
czerwonej cebuliok. 80-90 ml
octu winnego (u mnie : z
czerwonego wina)60 ml
octu balsamicznego80-100 g
cukru trzcinowegospora szczypta
soli½ łyżeczki
imbiru w proszku (lub ok. 1/3 łyżki świeżego, startego)½ – ¾ łyżeczki mielonego
kardamonu*szczypta zmielonych
goździków*odrobina
chili w proszku lub
pieprzu Cayenneopcjonalnie – 2 łyżki delikatnego
miodu*
przyprawy warto dodawać wedle naszych upodobań – zamiast tych proponowanych, może to być np. mielona
kolendra i
cynamonŚliwki namoczyć w gorącej wodzie (lub w mocnej herbacie, jeśli chcemy otrzymać bardziej aromatyczną preparację) i odstawić na kilka godzin. Następnie dobrze je odsączyć (lekko odcisnąć) i pokroić na małe kawałki.
Figi umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki.
Cebulę drobno pokroić / posiekać. Wszystkie składniki umieścić w garnku / rondlu i zagotować; następnie zmniejszyć ogień i smażyć regularnie mieszając przez ok. 40 minut (lub nieco dłużej), aż masa dobrze zgęstnieje (ma
mieć konsystencję
marmolady). Pod koniec smażenia ewentualnie dodać
miód, dobrze wymieszać, chwilę jeszcze smażyć, a następnie gorący chutney przełożyć do czystych, wyparzonych i osuszonych (lub wyprażonych w piekarniku) słoików i szczelnie zakręcić.Jak większość tego typu
przetworów – chutney najlepiej smakuje gdy lekko się ‘przegryzie’ (już po kilku dniach jest lepszy niż w dniu przygotowania).‚* * *I na koniec pocam Wam jeszcze zeszłoroczny, pyszny
dżem figowo-
śliwkowy – klik :‚

‚oraz wspomniany wcześniej chutney
figowo-
śliwkowy :‚

‚Mam nadzieję, że pod koniec września
figi nadal będą na straganach, mam bowiem w planach jeszcze kilka innych
figowych dżemów, nie wiem jednak, czy wystarczy mi na nie czasu, znów bowiem ‚wybędę’ na trochę… ;)‚Pozdrawiam serdecznie!‚