Wykonanie

*Na naszych blogach i w naszych kuchniach coraz bardziej czuć Święta. Pachnie piernikami,
korzennymi przyprawami oraz przeróżnymi zimowymi smakołykami. Część pierniczków została już upieczona, część dopiero czeka w kolejce; niektóre są już polukrowane, choć u mnie będzie ich raczej niewiele, co roku bowiem przypominają mi one o moim braku zdolności manualnych ;) Ale kto wie, może kiedyś, po latach lukrowania, i ja
będę miała się czym pochwalić? ;))
Póki co jednak – królują u mnie proste kształty oraz niezwykle proste zdobienia ;)*

*Nie wiem jak u Was, ale u mnie pierniczki dzielą się na te do jedzenia oraz na te do ozdoby ;) Te do zjedzenia to najczęściej wspominane już wielokrotnie pierniczki autorstwa Aganiok oraz Bakerlady . Jak dla mnie są one idealne w smaku i konsystencji, to przysłowiowe ‘niebo w gębie’ ;)Do dekoracji zaś (np. do wyrobu wszelakich ozdób choinkowych) wyjątkowo przypadł mi do gustu przepis na ‘pierniczki bardzo imbirowe’, zaproponowany kilka lat temu przez Bajaderkę .*

*Nie są to puchate, mocno rosnące podczas pieczenia pierniczki : są one bardziej kruche i nie odkształcają się zbytnio podczas pieczenia. Ciasto jest bardzo plastyczne, świetnie się je wałkuje i wycina ozdobne kształty. Dla niektórych pierniczki te są mało słodkie, jeśli więc nie macie zamiaru ich lukrować – dodajcie do ciasta nieco więcej
cukru.Pierniczki są korzenne i niezwykle aromatyczne (również dzięki dodatkowi melasy*). Idealne dla amatorów wyrazistych, zdecydowanych smaków :)*(melasę możemy ewentualnie zastąpić
miodem)*

*Tym razem dodałam nieco mniej
sody niż w przepisie, by pierniczki nie urosły zbytnio podczas pieczenia.I na koniec jeszcze ważna uwaga dla roztargnionych – jeśli zapomnicie o dodaniu
sody do gorącej masy cukrowej i dodacie ją dopiero później, razem z
mąką – nie zaszkodzi to zupełnie pierniczkom, będą tak samo smaczne i udane ;)*

*Cytuję za Bajaderką, z niewielkimi zmianami :szklanka – 250 ml1 szklanka melasy (można użyć
miodu)1/2 szklanki ciemnego
cukru trzcinowego1/2 szklanki
białego cukru (użyłam jasnego trzcinowego)4 łyżeczki zmielonego
imbiru4 łyżeczki
cynamonu1/2 łyżki
sody (w oryginale 3/4)250 g miękkiego
masła2
jajka6 szklanek
mąkilukier :2
białka2 szklanki
cukru pudruodrobina
soku z cytryny+ ewentualnie kolorowe barwniki i inne dodatki do dekoracji pierniczkówW rondelku mocno podgrzać melasę,
cukier,
imbir i
cynamon. Kiedy
cukier się rozpuści, dodać
sodę, dobrze wymieszać (masa bardzo się spieni) i zdjąć z palnika.
Masło umieścić w misce miksera, wlać gorącą masę, wymieszać i lekko przestudzić. Dodawać po jednym
jajku ciągle ubijając i stopniowo wsypywać
mąkę.Jako iż konsystencja ciasta zależy od wilgotności i rodzaju użytej
mąki oraz od wielkości
jajek, jeśli ciasto podczas wyrabiania okaże się zbyt suche – wystarczy dodać np. odrobinę
mleka, by składniki odpowiednio się połączyły.Rozgrzać piekarnik do 165ºC (u mnie : 170º). Podzielić ciasto na 3-4 części, każdą wałkować na żądaną grubość (u mnie : 4 mm), wycinać dowolne kształty i układać pierniczki na wyłożonej pergaminem blasze. Jeśli
ciasteczka będziemy później zawieszać, to dziurki należy zrobić jeszcze przed pieczeniem (np. grubą wykałaczką czy zapałką).*

*Piec w zależności od grubości
ciasteczek 10-20 minut aż zmienią kolor (piekłam moje nieco krócej, ok. 8-9 minut, czas pieczenia należy dostosować do naszego piekarnika). Studzić na kratce.*

*Pierniczki możemy też polukrować.W tym celu bardzo dokładnie mieszamy składniki lukru tak, by powstała gęsta, jednolita masa, bez grudek. Jeśli chcemy otrzymać kolorowe lukry, dodajemy odrobinę barwnika (w proszku lub płynnego, w zależności od waszych preferencji). Masę przekładamy do woreczka lub do rękawa cukierniczego i zdobimy pierniczki. Po całkowitym wyschnięciu przekładamy pierniczki do pudełek lub zawieszamy na choince.Udanej zabawy ! :)*

*A przy okazji przypominam też o wszelakich innych świątecznych ciasteczkach, które znajdziecie tutaj na blogu, w zakładce Boże Narodzenie – klik .Największym powodzeniem cieszy się ten oto szwajcarski kwartet : Zimtsterne – Brunsli – Milanais – Chräbeli czyli gwiazdki
cynamonowe (Etoiles à la cannelle – Zimtsterne),
czekoladowo-
migdałowe ciasteczka z
Bazylei (Bruns de Bâle – Brunsli),
ciasteczka mediolańskie (Milanais – Mailanderle) oraz
ciasteczka anyżkowe (Chräbeli) :*

*ale także :- kruche choinki
czekoladowo-
pomarańczowe- gwiazdki z
białą czekoladą, nugatem i
limonkową nutą- oraz kruche
ciasteczka z
żurawiną i
pistacjami*Jednak do świątecznych
ciasteczek wrócę jeszcze niebawem… :)*Pozdrawiam serdecznie !*