Wykonanie
*Koniec września to idealny czas na spacery wśród
sadów. Gałęzie uginają się pod ciężarem
owoców, a jesienne słońce nadaje zieleni wyjątkowej barwy.*
*Najchętniej rozłożyłabym tutaj mój piknikowy koc w kratę i spędziła leniwe popłudnie… Jednak jako iż sad nie jest mój niestety, korzystam z uprzejmości jego właścicieli i zadowalam się krótką sesją foto, która idealnie pasuje na dzisiejszy Dzień
Jabłka (po raz czwarty już organizowany przez Tatter).*
*Pojawiające się na straganach
jabłka,
gruszki i
śliwki to znak, że jesień czeka już u naszych progów. I mimo iż nadal można jeszcze kupić
truskawki (późna odmiana ‘mara des bois’, o lekko
poziomkowym smaku), to nie mam już teraz na nie ochoty. Z targu i farmy wracam z koszykiem wypełnionym sezonowymi
owocami, których sporą część zamykam w słoikach. W szary, zimowy poranek będą jak znalazł ;)*
jabłka,
gruszki,
śliwki i
pigwa*Jako że dziś
jabłek zabraknąć tu nie może, oto małe
jabłkowe co nieco . Idealne nie tylko jako dodatek np. do naleśników, ale i do delikatnej brioszki na śniadanie.W zależności od typu użytych
jabłek dodamy więcej lub mniej
cukru, do smaku. Możemy użyć dwóch różnych rodzajów
jabłek – takich, które rozgotowują się szybciej oraz takich, które pozostają bardziej zwarte, wtedy otrzymamy ciekawszą konsystencję
dżemu. Możemy też dodać np. ziarenka z jednej
laski wanilii lub odrobinę utartej tonki, która nadada
jabłkom ciekawego aromatu.(uwaga : u mnie jak zwykle proporcje na niewielką ilość
przetworów, warto więc je podwoić, a nawet potroić ;) )*
Korzenne
jabłka z
rodzynkami i
orzechami1 kg
jabłek (waga po obraniu i spreparowaniu)sok z 1/2 małej
cytryny*ok. 100 g
rodzynek40 ml
rumu + 20 ml gorącej
wodyok. 150 – 200 g
cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze
dżemy)ok. 1 łyżeczka zmielonego
cynamonuok. 150 g
orzechów włoskich* można pominąć, jeśli używamy mocno kwaśnych
jabłekRodzynki zamoczyć w
rumie wymieszanym z gorącą
wodą, przykryć i odstawić na ok. 20 minut, a następnie dokładnie je osuszyć.
Orzechy lekko uprażyć na suchej patelni (lub w piekarniku) na lekko złoty kolor i posiekać.
Jabłka umyć, osuszyć, obrać ze skórki, pokroić w średniej wielkości kostkę i wymieszać z
sokiem z cytryny. Dodać
cukier,
cynamon,
rodzynki (możemy też dodać odrobinę
wody) i smażyć na wolnym ogniu do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Pod koniec smażenia dodać
orzechy i po kilku minutach gorący
dżem przełożyć do czystych, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.Jeśli chcemy
dżem przechowywać dość długo, można go dodatkowo zapasteryzować – klik .** * *Druga dzisiejsza propozycja, to mariaż
trzech jesiennych
owoców z dodatkiem
porto oraz
korzennych przypraw . Jeśli lubicie grzane
wino, to i te powidła z pewnością przypadną Wam do gustu. Proporcje
owoców i przypraw możecie oczywiście zmodyfikować wedle uznania (przyznaję, że ja najczęściej robię te powidła ‘na oko’… ;) ).*
Jesienne powidła z korzenną nutą i
porto(waga
owoców już po obraniu i spreparowaniu)750 g
śliwek (węgierek)250 g
jabłek250 g
gruszeksok z 1/2 małej
cytrynyok. 200 g
cukru (więcej, jeśli lubicie słodsze
dżemy)1-2 laski
cynamonu (lub ok. 1,5 łyżeczki zmielonego
cynamonu)mały kawałek (ok. 1-1,5 cm) świeżego startego
imbiru(lub 1/4 – 1/2 łyżeczki zmielonego
imbiru)1 kapsułka
kardamonu (lub ok. 1/4 łyżeczki zmielonego
kardamonu)1
goździk (lub szczypta zmielonych
goździków)otarta skórka z 1
pomarańczy50-60 ml
porto** zamiast
porto możemy użyć innego
czerwonego wina (często używam np. pinot
noir)
Owoce umyć i dokładnie osuszyć.
Jabłka i
gruszki obrać ze skórki, pokroić w kostkę i wymieszać z
sokiem z cytryny.
Śliwki wypestkować i pokroić (każdą połówkę na dwie lub cztery części). Ziarenka
kardamonu i
goździk rozdrobnić w moździerzu.
Cukier wymieszać z
przyprawami i skórką z
pomarańczy i połową zasypać
owoce, lekko wymieszać, dodać pozostały
cukier, przykryć
owoce i odstawić na noc.Następnego dnia zagotować
owoce, dodać
porto i smażyć aż do uzyskania odpowiedniej gęstości (możemy przygotować ten
dżem podobną metodą dwudniową, jak
powidła śliwkowe, czyli po pierwszym smażeniu – odparowując jak najwęcej soku – odstawiamy
owoce do wystygnięcia i dopiero na drugi dzień smażymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji i wekujemy).Gorący
dżem przełożyć do czystych, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików (jeśli użyliśmy całej laski
cynamonu – wyciągnąć ją przed wekowaniem).Jeśli chcemy
dżem przechowywać dość długo, można go dodatkowo zapasteryzować – klik .** * *To jeszcze nie koniec
śliwkowych szaleństw, w następnym wpisie bowiem zapaszam Was na (czekające już od kilku dni w kolejce…)
przetwory śliwkowo-
figowe, o ile lubicie
figi rzecz jasna :)*A skoro mamy już jesień, to oczywiście nie może zabraknąć kolejnego Festiwalu Dyni, który – i w tym roku – planuję mniej więcej na koniec października, ale o tym już niebawem ;)*
*Pozdrawiam serdecznie !** * *- zdjęcia
sadu zrobione zostały na farmie, na której dwa
razy w tygodniu zaopatruję się w sezonowe
warzywa i owoce – ‘Le Taulard’- zdjęcie dyni – dyniowa farma ‘self-service’ – ‘La Grange aux courges’*