Wykonanie
Kolejna odsłona policzków wołowych . Część tuszy wołowej mało znana, mało popularna i wcale nie łatwa do kupienia. Większość ludzi po prostu nie wie co takich polików przygotować i nie ma pojęcia jakie to pyszne
mięso. Sprzedawcy też rzadko je oferują bo skoro nikt tego nie kupuje to po co? Policzki wołowe pierwszy raz
jadłam je jakieś 3 lata temu na kolacji w restauracji Karola Okrasy i od razu się w nich zakochałam.

Kiedy sama dojrzałam do ich przyrządzenia dzięki podpowiedziom koleżanek blogerek upolowałam policzki wołowe w Robalu. Teraz wiem już, że w Warszawie można je czasami dostać pod Halą Mirowską, trzeba tylko popytać. Pokazują się także w Makro, ale tam rzadko bywam.Jeśli jeszcze nie
mieliście okazji spróbować policzków wołowych to koniecznie rozejrzyjcie się za nimi. Trzeba je długo dusić, ale później
mięso jest niezwykle miękkie, kleiste i po prostu rozpływa się w ustach więc warto je przygotowaćZobacz koniecznie przepis na Policzki wołowe z
białym winem i piestrakamiGulasz z policzków wołowych z
piwem,
musztardą i
czekoladączas przygotowania: ok. 30 minut + 3 godziny duszeniaskładniki:2 policzki wołowe - razem ok. 1 kg1/2 l
ciemnego piwa typu Porter1 puszka
pomidorów krojonych b/s, 400 g2 łyżki
oleju roślinnego1
cebula1 niezbyt duży
por2 duże
marchewki0,5 łyżeczki posiekanego
rozmarynu1 łyżeczka listków
tymianku2 łyżki
musztardy Dijonok. 50 g
gorzkiej czekolady1 łyżeczka
miodu1 łyżka
sosu worcester


Jak zrobić gulasz z policzków wołowych z
piwem i czekoladą?Policzki opłukałam i osuszyłam dokładnie. Pokroiłam na kawałki o
boku mniej więcej 3x3 cm. W rondlu rozgrzałam
olej i partiami obsmażyłam
mięso tak żeby zrumieniło się ze wszystkich stron. Usmażone kawałki przekładałam do miski i smażyłam następne aż do wyczerpania. Kiedy całe
mięso było już usmażone do rondla wlałam
pomidory z puszki i chwilę pozwoliłam im się smażyć. Dołożyłam z powrotem
mięso razem z
sokami jakie wypłynęły i wlałam
piwo. Dusiłam ok. 3 godzin aż
mięso mocno zmiękło.Warzywa umyłam, obrałam. Pokroiłam w niedużą kosteczkę. Dosypałam do uduszonego
mięsa. Dodałam także
tymianek,
rozmaryn i
musztardę. Dusiłam jeszcze ok. 30 minut a
mięso powinno się aż rozpadać. Na koniec dodałam połamaną na kawałeczki
czekoladę a kiedy się rozpuściłam doprawiłam potrawę
solą,
pieprze, odrobiną
miodu i
sosem worcester.Podałam z
purre z
ziemniaków i
marchewki oraz surówką z
marchewki,
ogórka kiszonego i
jabłka.Ten przepis wzorowałam na przepisie Marco Ghia, jaki przygotowywaliśmy podczas
piwnych warsztatów kulinarnych w Akademii Kulinarnej Whirpool. Tam danie powstało z
ogonów wołowych - najpierw obsmażonych, ugotowanych w
piwie z
pomidorami a
potem obranych z
mięsa i duszonych dalej z dodatkiem warzyw. Zjedliśmy je z polentą. Policzki w tym wydaniu wyszły świetne a zaletą zamiany jest to, że nie trzeba oddzielać
mięsa od kości