ßßß
Czyli dzisiaj mam tak jakby podwójny Dzień Lenia, bo nadrabiam zaległości z tamtego tygodnia. Muszę się pochwalić, że spotkanie z dziewczynami wyszło rewelacyjnie! W ostatniej chwili zmieniłam plany kulinarne i zaserwowałam koleżankom polski rosół, a na drugie danie piersi z kurczaka w miodzie i słoneczniku, paprykarz z boczkiem i fasolkę z bułką tartą. Rosół zrobił niesamowitą furorę, smakował tak bardzo, że musiałam pakować na wynos w słoiki. Na deser każda dostała koszyczek polskich słodyczy.Jak sami widzicie, tamten poniedziałek nie sprzyjał leniuchowaniu, następne dwa poniedziałki też zapowiadają się atrakcyjnie, więc dzisiaj relaksuje się na zapas.Uwielbiam wprowadzać się w ten błogi stan zawieszenia, mam wrażenie, że wszyscy dookoła biegną, a dla mnie czas się zatrzymał. Z samego rana, jak tylko zamknęły się drzwi za Sznupkiem wzięłam długi ciepły prysznic i wsmarowałam w siebie wszystko co miałam pod ręką, balsam, oliwkę i masło kosmetyczne. Teraz siedzę na sofie i się wchłaniam pomału, muszę tylko się o stolik zapierać nogą, bo od tych używek wszelakich strasznie się ślizgam na tej skórzanej sofie.Chyba już pora na obiad, macie ochotę na coś tajskiego, na coś ostrego i na coś bardzo zdrowego?Kalafior Green Curry