Wykonanie
No! To już wiecie co u nas było dzisiaj na obiad?
Kaczka po chińsku z
sosem śliwkowo imbirowym. Naoglądałam się technik pieczenia, smażenia, przyprawiania, kruszenia, naczytałam się o przyprawach i chrupiącej skórce, bo chciałam zrobić pierś z
kaczki tak, aby Chińczykom szczęka do
ryżu wpadła z zazdrości. Myślę, ze wiele godzin studiowania kaczkologii dały niezłe rezultaty. Obiad popisowy,
mogę zaprosić Chińczyków.
Kaczka po chińsku z
sosem śliwkowo -
imbirowym2 piersi z
kaczki ze skórą
przyprawa chińska 5 smaków
sólpieprzocet winnysuszone Śliwkipowidła ze
śliwekimbirczosnekmiódmasłosos sojowy dark
sos sojowy lightodrobina
chiliocet ryżowy/cytryna
mąka kukurydziana/ziemniaczanaświeży
ogórekświeża
miętaświeża
kolendraoliwalimonkaWiele jest sposobów na to, aby zrobić przepyszną
kaczkę, a raczej w tym przypadku pierś z
kaczki. W necie jest wiele opinii i prawd, a jeszcze więcej autorskich przepisów . Czasami nawet jeden szef kuchni ma dwie różne opinie w tej samej kwestii. W jednym programie smaży pierś z dodatkiem
oliwy, w drugim zaś
mówi, że należy smażyć na suchej patelni. Sami Chińczycy też mają swoje ulubione techniki. Jednak każdemu chodzi o jedno, aby
kaczka była chrupiąca na zewnątrz a soczysta w środku. Jednym ze sposobów chińskich jest "wietrzenie ptaka". Pewnie jak ktoś był w Chinach, czy w ogóle w Azji, to widział
kaczki i
kury wiszące na hakach na samym wejściu do knajpki czy domowej kuchni. Wiszą tak sobie przez parę dni nawet. Jak już nabiorą żółtawego koloru i skóra się
zrobi twarda to wtedy idą do gara. Ja niestetety nie zamierzałam w chałupie rozwieszać
mięso na hakach. Na szczęście jest na to inny, szybszy sposób. Ale to za chwilę. Najpierw zrobimy sos do naszej
kaczki.
Rozgrzewamy w rondelku łyżkę
masła, dodajemy 4 pokrojone w paski
suszone śliwki, łyżkę startego
imbiru, 2 ząbki wyciśniętego
czosnku, dwie łyżki
miodu, łyżkę powideł i szczyptę
chili. Mieszamy i dodajemy pół szklanki
wody. Gotujemy, co jakiś czas mieszając. W kubku mieszamy łyżkę
mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej z 2 łyżkami
sosu sojowego light i
sosu sojowego dark i łyżką
octu ryżowego lub
sokiem z cytryny. Mieszamy i dodajemy do sosu. Sos odstawiamy do przestygnięcia i wrzucamy do blendera, taki gładki lepiej wygląda.
Sos jest bardzo aromatyczny, taki na granicy przyzwoitości, ale taki ma być - kwaśny- słony- słodki.Zastanawiałam się nad surówką, potrzebowałam coś świeżego, dającego uczucie chłodu.stwierdziłam,że musi być coś prostego, coś zielonego i coś lekkiego. Bierzemy więc
ogórka, kroimy wzdłuż i usuwamy miąższ z pestkami, dalej kroimy go w półksiężyce. Potrzebujemy garść
kolendry i parę listków
mięty, jedną dużą krople
oliwy i sok z połowy
limonki. To wszystko! Nie dodajemy
soli,
cukru,
pieprzu.Nic. Będziecie zaskoczeni smakiem. Niesamowicie pasuje do azjatyckiego jedzenia jako gąbka do czyszczenia palety smakowej, o ile tak
mogę powiedzieć.
Zabieramy się teraz za
kaczkę. Najpierw dokładnie przycinamy wystającą skórę, bo się podwinie podczas smażenia, a więc naciągamy skórkę i przycinamy przy
mięsie, usuwamy też wszystkie błonki z
mięsa. Nacinamy bardzo płytko, tak, żeby nie uszkodzić błonki pomiędzy skórą a
mięsem. Ja tak się bałam o tę błonkę, że aż mi się ręce trzęsły i chyba za płytko nacięłam, jednak później obejrzałam sobie zdjęcia i wielu kucharzy nie nacina piersi wogóle, lub tylko tak śladowo jak ja. Najważniejsze, żeby się rynienki nie porobiły z nadmiaru tej skóry. No dobra mamy już ponacinaną kaczuchę, teraz mieszamy
sól z
octem i peklujemy tym skórę. Dosłownie wystarczy parę kropel
octu na pół łyżeczki
soli. Smarujemy tylko skórę,
mięsa nie solimy. Teraz odstawiamy
kaczkę przynajmniej na 30 minut w ciepłe miejsce, nie do lodówki. Na końcu posypujemy
pieprzem i
przyprawą 5 smaków.
Teraz kładziemy na zimną i suchą patelnie skórą do dołu. Nastawiamy na średni ogień i czekamy, aż usłyszymy pierwsze skwierczenie i zobaczymy pierwsze krople tłuszczu. Teraz odliczamy 3 minuty. Nie sprawdzamy co jakiś czas czy już, tylko przyciskamy
kaczkę do patelni jakąś chochelką. Po
trzech minutach obracamy na druga stronę i pieczemy przez minutę. Następnie wkładamy
kaczkę do piekarnika nagrzanego na 180C i pieczemy przez 5 minut, otwieramy piekarnik, polewamy
mięso sosem i pieczemy przez następne 5 minut. Jeżeli
kaczka na poniższym obrazku jest dla was za różowa, to do pieczenia dodać jeszcze jakieś 3-5 minut. Dla mnie taka różowa jest właśnie idealna, najbardziej soczysta i aromatyczna, a
mięso nie jest już surowe. Wyciągamy z piekarnika i dajemy
kaczce odpocząć przez pięć minut zanim przystąpimy do konsumpcji. Smacznego:)