Wykonanie
Tak dla odmiany. Po tych słodkościach będzie w sam raz. Zupka jest sycąca. Można się nią najeść nawet bez
chlebka, chociaż świeże
pieczywko bardzo do niej pasuje. Zainspirował mnie przepis z facebook'owej strony Kuchnia Tomasza, a mianowicie zimowa minestrone. Wprawdzie nie byłabym sobą, gdybym słuchała w 100% wszystkich instrukcji, ale takie inspiracje są dla mnie bardzo cenne. Przecież o to właśnie chodzi w gotowaniu. Podążaj za swoim smakiem - chciałoby się powiedzieć i dużo w tym racji. Ja staram się wyznawać tą prostą zasadę i właśnie w taki sposób powstała...przepis na duży, całorodzinny garnek
Potrzebujemy:ok. 250
żeberka wieprzowego z kością100 g rolady boczkowej lub parzonego,
wieprzowego boczku w plastrachmix
mrożonych warzyw (u mnie
marchewka,
pietruszka i
por)ok. 250-300 g
pieczarek3
łodygi selera naciowego1 spora
kalarepa1 duża
cebula1
pomidor3 ząbki
czosnkubiała fasolka w puszce1 szklanka surowego, drobnego
makaronu (ja użyłam minikokardek)200 g
koncentratu pomidorowegoprzyprawy:
sól,
kolorowy pieprz z młynka,
czarny pieprz ziarnisty, kilka ziaren
kolendry, 3 ziarna
ziela angielskiego, 3
liście lauroweolej do smażenia (jeśli mamy chudziutki
boczek bez tłuszczyku)trochę startego na tarce
żółtego sera (najlepiej
ostrego i wyraźnego w smaku)
Żeberko najlepiej ugotować dzień wcześniej. Chyba że macie dużo czasu na przygotowanie obiadu. Wtedy nie ma to znaczenia. Jeśli natomiast przygotowujecie zupę po pracy, to dobrze byłoby to jednak zrobić.
Żeberko zalewamy zimną
wodą, tak żeby było całkowicie zanurzone, przykrywamy i stawiamy na średnim ogniu. Kiedy
woda zacznie się gotować, zmniejszamy płomień, a z powierzchni
wody zbieramy wypuszczone przez
mięso szumy. Gdy je usuniemy, dodajemy
ziele angielskie,
liść laurowy, ziarna
kolendry i
pieprzu, a także
sól. Gotujemy na małym ogniu,
wywar ma tylko delikatnie bulgotać, tak długo, aż
mięso będzie bardzo miękkie i łatwo odchodzące od kości. Może to zająć od 1,5 do nawet 2 godz. Jeśli robimy to na dzień przed gotowaniem zupy, wyłączamy ogień, a
mięso zostawiamy w środku. Możemy natomiast wyjąć wszystkie ziarenka i
liście laurowe, by później nie przeszkadzały w zupie (najłatwiej
wywar po prostu przecedzić przez gęste sitko).Następnego dnia
bulion stawiamy na mały ogień i wszystko kroimy.
Pieczarki w półplasterki,
kalarepę,
seler naciowy,
cebulę i
pomidora oraz
boczek w kostkę.
Czosnku nie trzeba drobno siekać, można pokroić go jedynie w cienkie plasterki.
Mięso wyjmujemy z
wywaru i rozdrabniamy na niezbyt drobne kawałki.Na patelni rozgrzewamy
olej i zrumieniamy
boczek. Do
bulionu dodajemy
kalarepę,
pieczarki i
mrożone warzywa. Do podsmażonego
boczku -
seler naciowy,
czosnek i
cebulę, a po ok. 10 min.
pomidora. Zostawiamy na ogniu jeszcze przez ok. 5 min. i wyłączamy. Do
wywaru wsypujemy mały
makaron, a kiedy zacznie się gotować dodajemy warzywa z patelni. Całość gotujemy jeszcze ok. 5 min., ale trzeba pilnować, by nie rozgotować
makaronu. Na koniec dodajemy
fasolkę oraz
koncentrat pomidorowy. Doprawiamy
solą i
pieprzem (tak aby była lekko-średnio pikantna). Podajemy gorącą, posypaną
żółtym serem.
Miłego weekendu!