Wykonanie
Do gulaszu z
indyka najlepiej wybrać
golonkę, bo jest to
mięso soczyste i bardzo smaczne. Zanim nastawię rosół, wrzucam opłukaną
golonkę do zimnej
wody, w ilości, byle ją zanurzyć. Doprowadzam do wrzenia i gotuję około minuty. To jest mój sposób na pozbywanie się dodatków konserwujących
mięso (może w nim są a może nie - nie wiem tego na pewno).
Wylewam
wodę i ściągam skórę.
Golonkę obmywam z resztek szumowin i ponownie umieszczam w garnku z zimną
wodą (około 3 litrów).Dla wzrokowców - polecam filmPrzygotowuje tradycyjnie warzywa do rosołu
Dwie-trzy
marchewki pokrojone w kostkę, latem pęczek
pietruszki wraz z nacią, liście
selera,
tymianek,
koper (im więcej zielonego, rosół ma piękny, dzięki zawartym karotenom, lekko
bursztynowy kolor), mała
cebulka, liście
pora,
liść laurowy.
Solę rosół zaraz na początku. Dorzucam czasami, jak nie satysfakcjonuje mnie kolor, szczyptę
kurkumy. Dodatek
zieleniny do rosołu uszlachetnia jego smak a polepszacze smaku z glutaminianem
sodu, jeśli jeszcze je macie, wyrzućcie do kosza.
Cebulkę podpalam bezpośrednio na małym płomieniu i dodaje do rosołu wraz z maleńkim ząbkiem
czosnku. W trakcie pyrkania rosołu (rosół nie może się intensywnie gotować, bo będzie mętny) dodaje szczyptę
chili, jak dla mnie, najlepsza
przyprawa na ostro i zmienia smak zupy o 180 stopni.Nadmiar wrzącego rosołu zlewam do słoików i mam gotowca do
sosów lub innych dań na bazie
bulionu. Nie jestem wegetarianką, ale kto wie?
Póki co, potrzebuję od czasu, do czasu dawkę
mięsa, wybierając najczęściej to chude, lekkostrawne, jak
indyk, czy
królik.Lubię
kurczaka, ale dla mojej grupy
krwi, nie jest dobry i rzeczywiście samopoczucie po nim, bywa irytujące. Diety zgodne z grupą
krwi zyskują coraz więcej na popularności, bo w istocie, wystarczy je zastosować, by poczuć się lżej i nie czuć w
pasie zbędnego balastu.
Indyk króluje w mojej kuchni, bo z
mięs, których toleruję, jest dostępny i w miarę tani. Po około 40 minutach delikatnego gotowania rosołu, wyjmuję
golonkę i odstawiam do wystudzenia. Kroję w kostkę, pozbywając się przy tym chrząstek. W rondlu rozgrzewam 1-2 łyżki
oleju i dodaję jedną posiekaną
cebulkę. Kiedy się zrumieni, dodaję 1 starty ząbek
czosnku i dosłownie po chwili, by
czosnek się nie przypalił, wrzucam 1 łyżeczkę
mąki pszennej (ta ilość wystarczy do zagęszczenia sosu z jednej
golonki). Zamiast
mąki pszennej możecie użyć innej - ziemniaczanej lub owsianej. Mieszam
mąkę z tłuszczem,
cebulką i
czosnkiem przez kilka sekund i podlewam to
bulionem w niewielkich ilościach. W rondlu pojawiają się natychmiast charakterystyczne kluchy, ale nie martwimy się tym, dodajemy kolejną porcję
bulionu (w
sumie około 3/4 szklanki) i cały czas mieszamy na jednolitą masę. Dodajemy pokrojoną
golonkę i posiekaną
zieleninę (nać
pietruszki,
koperek,
tymianek), doprawiamy do smaku
solą, ja dodaję jeszcze 1łyżeczkę
octu balsamicznego, odrobinkę
chili i
kurkumy. Gulasz jest pyszny. Można go podać z
ryżem,
kaszą jaglaną, ziemniaczkami, z czym lubicie najbardziej zajadać drugie dania. Podczas, gdy gotuję rosół, wstawiam jeden garnek na
ryż a drugi na mieszankę z warzyw lub robię
sałatkę na zimno.