Wykonanie
Nawet nie wiecie jak ja lubię, gdy ktoś mnie zainspiruje. Do dobrego, albo złego, do grzesznego, albo całkiem niewinnego. A jeśli inspiracją jest mój ukochany
śledź, to jestem w zachwycie! Pod
okiem Jarka Uścińskiego, twórcy warszawskiej Moonsfery, rozgryzałam ostatnio hiszpańskie
oliwki. Zielone, czarne, drylowane i z pestkami, faszerowane i marynowane.
Oliwki stanowiły pretekst do podkręcania smaku potraw - Zachwyciłam się do szaleństwa szczególnie jedną potrawą - świeże
śledzie marynowane tapenadzie z
oliwkowym sosem tatarskim . To doskonały sposób na obłaskawienie świątecznego
śledzia - tego na Boże Narodzenie albo na Wielkanoc.

Jeszcze nie czas u mnie na świąteczne przygotowania, jeszcze liście lecą z drzew, tu zawieje, tam zapada. Słucham takich
dziwnych, trochę jesiennych dźwięków. Łagodnie wchodzą w ucho, budują lekkie napięcie, dzień się rozpędza przy Branches And Constellations, posłuchajcie...Lubię poznawać szefów kuchni, gadać z nimi, jeść im z ręki, uczyć się i podglądać. Ale choćby tysiąc atletów, i choćby nie wiem jakie mistrzostwo formy, a może nawet smaku było na talerzu, nie lubię jadać u ludzi, którzy mają złą energię. Są gburowaci, zapatrzeni w czubek własnego nosa, nieuprzejmi i wyniośli. Dlatego z taką radością gotuję z Jarkiem Uścińskim, rozkoszuję się kuchnią Witka Iwańskiego i bawię
smakami na talerzu Michała Brysia. To inny wymiar radości z jedzenia, gdy karmi człowiek skromny, twórczy, czasem szalony, albo nieprzeciętny gaduła zafascynowany jakością produktu, czy niesamowitymi mariażami smaku. Piszę to po raz kolejny - jeśli kiedyś będziecie
mieli szanse poznać Jarka Uścińskiego, zjeść w jego Moonsferze albo gotowac pod jego
okiem na warsztatach - pędźcie!

Co roku jesienią, gdy w gajach
oliwnych słonecznej Andaluzji jeszcze trwa zbiór
oliwek, w Polsce rozpoczyna się kolejna odsłona kampanii promującej
oliwki z Półwyspu Iberyjskiego. Zawsze szalenie mnie ciekawi ten temat, gdyż
oliwka, która ponoć w kuchni polskiej jest obecna już od 300 lat, jest jednak często traktowana zbyt dosłownie i… szczerze powiedziawszy nudno. No oczywiście, że w sałatkach, ależ naturalnie, że tapenada, jasne, że tapas ! a czy dodajecie
oliwki do duszenia mięs? do
dyniowych zup? Czy chce Wam się doprawiać
oliwki wyjęte z puszki, czy słoika zanim podacie je na stół? A w tym właśnie tkwi sekret zakochania się w oliwkach. Tę samą odmianę można doprawić, przygotować i podać na wiele sposobów. Chyba najstarszą potrawą z
oliwkami z kuchni kresowej jaką znam jest wywodząca się z Rosji soljanka - niezwykła zupa, w której łączą się
mięsa,
bulion, zamorskie
przyprawy i warzywa z
oliwkami, czy
kaparami, które nigdy w Polsce nie rosły. Do staropolskiej kuchni
oliwki trafiły ze wschodu, gdy na naszych terenach zaczęli osiedlać się Tatarzy.Na ostatnim spotkaniu w ramach kampanii Hiszpańskie
Oliwki dowiedziałam się kilku ciekawostek. Czy wiedzieliście, że aż 95%
oliwek dostępnych w Polsce pochodzi właśnie z Hiszpanii? Wcale nie są to greckie kalamata, czy
oliwki z Włoch? No właśnie.Hiszpania, a szczególnie region Andaluzji to prawdziwe królestwo tych fantastycznych
owoców (a może warzyw?). Na prawie 1,5 mln hektarów uprawia się niemal 80% całkowitej produkcji
oliwek Hiszpanii. Ponad 30% światowej produkcji
oliwek pochodzi właśnie z Hiszpanii. Tylko w Hiszpanii powstaje aż 75% całkowitej produkcji
oliwek w Europie. Przez pół życia byłam przekonana, że to Włochy produkują najwięcej
oliwek o
oliwy w Europie.

Pomysł, by połączyć "tradycyjnego" polskiego
śledzia z
oliwkami jest dla mnie rewolucyjny i rewelacyjny. Latem zakochałam się na zabój w świeżych, gorących, chrupiących śledzikach bałtyckich, w każdą sobotę smażonych są na żoliborskim Targu
Śniadaniowym. Małe
rybki, zjadane się na gorąco w całości, poezja! I właśnie takie
śledziki, ale wg pomysłu Jarka Uścińskiego, czyli wcześniej zamarynowane w oliwkach i podane z
tatarskim sosem doprawianym
oliwkami wpisuję już dziś w menu najbliższej Wigilii i Wielkiego Piątku.

Wilgotne, chrupiące
śledzie, z delikatną nutą
oliwek i
czosnku, podane z
sosem tatarskim, w którym zamiast
korniszonów są
zielone oliwki. Wyśmienite! Koniecznie zróbcie je w sezonie jesienni-zimowo-świątecznym. Banalnie proste, a efekt niesamowity. To jest świetne Wigilijne lub wielkopiątkowe danie -
sos tatarski można przygotować nawet kilka dni wcześniej, co tylko wyjdzie mu na dobre, bo smaki fajnie się przegryzą.
Śledzie można zamarynować w tapenadzie dzień wcześniej, a na ostatnią chwilę zostawić sobie obtaczanie w
mące i smażenie. Ot takie sprytne :)kilka świeżych patroszonych
śledzi lub kilkanaście małych bałtyckich
śledzikówok 100g ciemnych hiszpańskich marynowanych
oliwek z pestkami6 ząbków
czosnku1 łyżka ziaren
kolendrymąka krupczatka lub
mąka pszenna*Jeśli masz duże
śledzie, odetnij im głowy i wyfiletuj (tu
pisałam o filetowaniu
śledzi). Jeśli sa to małe bałtyckie
śledziki, długości ok 10cm, pozostaw je z ośćmi.Z
oliwek usuń pestki i posiekaj je drobno z
czosnkiem i utłuczoną w moździerzu
kolendrą lub zmiksuj lekko w malakserze (ale nie na zupełną papkę). Większe
śledzie przekrój na 2-3 mniejsze kawałki.
Śledzie posmaruj oliwkowa tapenadą, a do tych malutkich, możesz włożyć tapenadę do środka
rybki. Każdego
śledzia posmarowanego tapenadą obtocz w
mące i smaż na rozgrzanym
oleju lub
oliwie z oliwek. Podawaj gorące z
oliwkowym sosem tatarskim .*
mąka krupczatka utworzy bardziej chrupiącą skorupkę na
śledziuOliwkowy sos tatarskiPomysł na zastąpienie
zielonymi oliwkami korniszonów, które są jednym z głównych składników klasycznego
sosu tatarskiego jest bardzo ciekawy.
Sos jest świetny!2
jajka ugotowane na twardokilkanaście
marynowanych grzybkówspora garść zielonych, drylowanych
oliwek hiszpańskichłyżeczka
chrzanu (najlepiej świeżego lub dobrej jakości kupnego)kilka łyżek
majonezu1 łyżki posiekanej
natki pietruszki2-3 łyżki
białego winaszczypta
cukrusól morskaczarny pieprzJajka obierz, wyjmij
żółtka.
Białka posiekaj w drobną kosteczkę, a
żółtka zetrzyj na drobnej tarce. Dodaj posiekane drobniutko
grzybki,
natkę i
oliwki. Wymieszaj z
chrzanem i dodawaj małymi partiami
majonez oraz
wino. Sos powinien być niezbyt gęsty, ale też nie lejący się z wyraźnymi kawałkami siekanych warzyw i
jajka. Dopraw całość szczyptą
cukru,
solą (jeśli jej brakuje) i świeżo mielonym
pieprzem. Odstaw do lodówki na 2 godziny do schłodzenia, by smaki jak najlepiej się przegryzły. Podawaj z gorącymi
śledziami.