Wykonanie
Robienie zapasów
sosu pomidorowego na zimę zaczęło się u mnie przez przypadek. Najpierw namiętnie suszyłam
pomidory w ogromnych ilościach, ale jako, że do suszenia usuwam z nich gniazda nasienne, szkoda mi było marnować tyle dobroci. Najpierw gotowałam zupy ze świeżych
pomidorów, ale w końcu trzeba było zacząć lepiej zagospodarowywać tak duże ilości, jakie mi zostawały. I tak oto od produktu ubocznego
suszenia pomidorów doszłam do przetwarzania 80 kilogramów
pomidorów każdej jesieni i zapełniania spiżarni co najmniej kilkudziesięcioma dużymi słoikami wyśmienitego domowego
sosu pomidorowego .

Błagam nie
śmiejcie się, dobrze? Przynajmniej przez chwilę. Bo jak myślę o robieniu
suszonych pomidorów i
sosu pomidorowego na zimę, to od razu słyszę Edith Piaf :)))No, ale wytłumaczę skąd mam to ciut durne skojarzenie z robieniem
sosu pomidorowego i słynnym, monumentalnym "Padam... Padam" Edith Piaf . Posłuchajcie jej głosu, orkiestry w tle, widzicie oczami wyobraźni dyrygenta, który unosi batutę i porywa smyczki, sekcję dętą i bębny w rytm tego utworu?No to teraz idziemy dalej - jasna,
słoneczna kuchnia, na jednym blacie
jagodowy Kitchen Aid z przystawką "przecierak" na głowicy. Pod mim misy, miseczki, obok "popychacz". Na drugim blacie dwie miski wydłubanych z pestek
pomidorów, na ociekaczu zlewu kolejne 5 kg umytych i gotowych do krojenia warzyw, a z piekarnika dochodzi delikatny szum wiatraka i cudowny aromat suszących się
pomidorów ... widzicie to? To teraz akcja taka: zapchał się właśnie przecierak, coś mi cieknie po kolanach, tam na kuchni bulgoce i bryzga gar przecieru, gdzieś siekam
cebulę, córka obdziera listki
tymianku z gałązek. Po chwili unoszę znad gara drewnianą łyżkę, bo już chlapie i pryska na boki jak durne. Ja w krwawym fartuchu i
pomidorowych maziajach od okularów po kapcie, a ta drewniana stara łyżka jak batuta unosząca się nad garem, patelnią z
czosnkiem i
cebulą. Padammm, padammm... na pysk, ale z uśmiechem zza niewidzących nic okularów ;)

Czas
przecieru pomidorowego idealnie zbiega się z okresem najbardziej wybujałych plonów w moim ogródku
ziołowym .
Oregano, którego nie mam czas przycinać kwitnie po raz trzeci,
bazylia ma liście wielkości dłoni małego dziecka, a
tymianek rozrasta się jak dywany. Zaopatrzona w nożyce ogrodowe i koszyk, zbieram
zioła, otrzepuję z nich małe pajączki i układam na kuchennym blacie. Zapach świeżo zebranych
ziół oszałamia. Wiem, że tym razem wylądują w sosie, ale aromat od razu uruchamia nowe pomysły na ich wykorzystanie.

Do przecieru/sosu
pomidorowego wykorzystuję zazwyczaj
pomidory odmiany lima, które mają mało pestek, a sporo miąższu i są niezwykle "sprawne" w obsłudze. Jeśli jednak znajdziesz w dobrej cenie
pomidory malinowe, możesz je dodać dla wzbogacenia smaku. Czasami dorzucam do sosu bawole
serca albo żółte
pomidory, których nazwy niestety nie pamiętam.

Gdy już wydłubię pestki i odetnę "dupki" z wszystkich
pomidorów do suszenia, dorzucam do nich kilka kilogramów całych
pomidorów i przecieram całość moim ulubionym mechanicznym przecierakiem (przystawka do KA). A
potem działam dalej, czyli siekam
zioła, smażę
czosnek i
cebulę, doprawiam
solą,
cukrem,
pieprzem i
chili.

W tym roku moja córka odkryła radość z przetwarzania
pomidorów. Pierwsze 10 kilogramów było dla mnie zatem samą przyjemnością. Moja ośmiolatka odcinała dupki, przecinała
pomidory na pół i uciskała w przecieraku. Oczywiście natychmiast dodała, że pochwali się swojej wychowawczyni, iż już wie jak powstaje jej ukochany
sos pomidorowy do
makaronu . No proszę, tyle lat robiłam to na jej oczach, ale prawdziwą wiedzę córka zdobyła dopiero robiąc coś całkiem sama. Jeszcze kilka lat i w kuchni
będę jedynie podglądała jej krzątaninę :)

Ten wyśmienity sos doprawia się go do własnego smaku, najlepiej przetworzyć na raty 20-40 kg, by
mieć zapas na całą zimę. Tuż przed włożeniem do słoików spróbuj, czy to jest "ten" smak, który kochasz najbardziej, czy
sos jest wystarczająco słony, słodki i pikantny. Jeśli brakuje świeżych
ziół, dopraw go
ziołami suszonymi, aby po otwarciu był gotowy do użycia."wnętrzności" i "dupki" z 15kg
pomidorów + 5 kg całych
pomidorów odmiany limaLUB 10 kg całych
pomidorów odmiany lima1,5 kg
cebuli2-4 główki
czosnkumnóstwo mnóstwo świeżej
bazyliipęki, garście i zagony listków oberwanych ze świeżego
tymiankuwielki pęczek posiekanego
oreganook 500ml
oliwy z oliweksól morska,
cukier,
pieprz świeżo mielony i
chilli - do smakuPrzetrzyj wszystkie
pomidory za pomocą przecieraka, ale jeśli go nie masz, sos też da się zrobić, tylko ciut dłużej to zajmie (sparz i obierz ze skórki wszystkie
pomidory, a następnie usuń z nich gniazda nasienne. Miąższ
pomidorów zmiksuj w blenderze i dopiero wówczas działaj dalej).Otrzymany przecier zredukuj do 1/3 – gotowanie trwa ok. 3-4 godzin.Podsmaż na
oliwie z oliwek drobno posiekaną
cebulę i
czosnek i przełóż do odparowanego sosu. Dodaj listki
tymianku, posiekane
oregano oraz posiekaną
bazylię. Dopraw
solą morską,
chili (
płatki lub
chili mielone) i świeżo mielonym
pieprzem. Możesz od razu podawać do
makaronu lub gorący sos przełożyć do gorących, suchych słoików, zakręcać i odstawić do spiżarni na zimę. Jeśli przekładasz gorący sos i od razu zakręcasz, nie ma potrzeby pasteryzować sosu. Jeśli używasz słoików WECK, w których się zakochałam jakiś czas temu, pasteryzuj słoiki ok 20 minut od zagotowania
wody.
Sos pomidorowy jest tak fantastyczny, że robię go większą ilość - w tym roku zrobiłam już przecier z 40kg
pomidorów :)- podgrzewam i podaję z
makaronem posypany wiórkami
parmezanu - to najszybszy na świecie obiad!- dodaję do sosu kilka kulek pesto laskowego, trochę
śmietanki i mam bogaty sos do
makaronu- wykorzystuję jako sos do pizzy i do
bakłażanów zapiekanych z
fetą po grecku- duszę w nim klopsiki i... podaję z domowym tagliatelle- wykorzystuję do saganaki z
krewetkami- jest bazą do
makaronu z
krewetkami i
calvadosemi .... zawsze jest inspiracją do kolejnych ciekawych smaków