Wykonanie
Wyciągam czasem z szafy wielkie pudło ze skarbami - są w nim najcenniejsze "skarby", które jednak tylko dla mnie mają wielką wartość, tę sentymentalną. Mam w pudle stare kajety - zeszyt do matematyki z pierwszej klasy i pierwsze dyktando z polskiego. Jest "pamiętnik" z wpisami - od Ani: na górze róże na dole
maki niech cie kohają wszystkie chłopaki, rysunek kwiatków z niebieskim deszczem od
Toli, a od Ewy Biał domek z dymiącym kominem, kogutem i księżniczką w pięknej sukni. Jest jeszcze rozkoszny wpis Martyny - Bóch go w zęby. Bóch go w nos. wpisał się kapitan klos :0) i kolejnych kilka księżniczek, kotków, kwiatków i wierszyków - nawet te od nauczycielek były na podobnym poziomie "lotności". Mam w pudle najstarsze pocztówki z Dziadkiem Piaskowym, które z NRD przysyłał mi tata, stary znaczek zuchowy i maleńka lilijkę, kartę rowerową i legitymację Ligi Ochrony Przyrody. Mam w nim pęk listów od "chłopaków", banknot 100złotowy z 1982 roku i czerwony filcowy znaczek maturalny z
białym słoniem. Jest kilka nieco wyblakłych czarno-białych zdjęć - z wypadów rowerowych, z pierwszego występu w przedszkolu i z dziadkiem na tle przyczepy. Mieszczą się też w nim wspomnienia, te bez atrybutów - kolorowych kanapek, które mama przynosiła mi do łóżka, gdy byłam chora i pysznych ciast, które piekła, wspomnienie smaku
kisielku z
czarnej porzeczki, który zawsze na mój przyjazd gotowała babcia. Smaki z dzieciństwa, chociaż wydają się takie ulotne, pozostają w nas na długo. Ja też je hoduję w przyszłych wspomnieniach moich dzieci - na Dzień Dziecka mam dla nich torcik z
cytrynowym kremem i
truskawkami...

Pamiętam kilkanaście ulubionych piosenek z najmłodszych lat - o Baju, który chodził po ścianie, o krasnoludkach, które miały w lesie budki, piosenki zuchowe i harcerskie, kilka wierszyków. Z dzieciństwem moich dzieci najbardziej kojarzy mi się zaś cudny utwór z albumu piosenek dla dzieci
Marka Grechuty z 1991 roku, w którym pięknie o sarence śpiewa Tomek Wertz "
Jadę pociągiem prawdziwym" ... klik i słuchaj...Tekst jest wspaniały! koniecznie zaśpiewajcie razem z dziećmi :)Jedzie pociąg jedzie , wiezie ludzie wieziepuszcza
dymu szare kłębypowiedz mi sąsiedzie , dokąd ty jedzieszbo ja do Szklarskiej Poręby
Jadę tam do lasu ,
jadę do sarenki
jadę zbierać
grzybybędę się opalać ,
będę w słońcu walaćniech poparzą mnie pokrzywyDam mamusi spokój , spokój tatusiowiniechaj sobie raz odpocznąjedno mnie ciekawi , co oni
beze mnieco oni
beze mnie pocznąKto im będzie zbierał okruchy ze stołu na błękitną ciężarówkęa gdy zginie igła , albo szpulka niciwyśle pod krzesło taksówkępo proszek od
bólu głowya po tę ostatnią zapałkę pod stołemzbierze szybko straż ogniowąDziś
jadę do lasu ,
jadę do sarenki
jadę sobie zbierać
grzybypo raz pierwszy
jadę do prawdziwej stacji
jadę pociągiem prawdziwym

Moje dzieci też mają swoje pudła - zachęcam je, by chowały w nich "największe skarby" - szkiełka, kuleczki, medale, pamiątki z podróży. Ja również zbieram pamiątki dla nich, takie, które odkryją dopiero po latach - rysunki z najmłodszej przedszkolnej grupy, listy do Mikołaja, pierwszy pukiel włosów ścięty u fryzjera. I kolekcjonuję dla nich smaki - piekę, pichcę, spisuję przepisy - na jagodzianki, domowe
lody, ukochaną
czekoladową pavlovą i ciasta, czy
torty, które najbardziej im smakują. Wprowadzam małe, domowe kulinarne tradycje. A w torciku z
cytrynowym wnętrzem i
truskawkami już się zakochali :)

Torcik bardzo smakuje dzieciom - i tym małym, i tym całkiem dużym, które gdzieś tam w nas tkwią. Delikatny
biszkopt z
migdałami, przepyszny krem
cytrynowy na bazie
mascarpone i domowej produkcji lemon
curd i świeże, słodkie
truskawki.
Biszkopt jest podobny do
Biszkoptu Pani Podczaszyny z torcika
gruszkowego, wzbogacony jedynie okruchami
migdałów. Pomysł na wydążenie
biszkoptu zamiast przekładania blatów kremem wyszperałam w "Kuchni" - wspaniały efekt!
biszkopt migdałowy250g
jajek (waga bez skorupek) - czyli ok 3 szt100g
cukru100g
mąki1 płaska łyżeczka
proszku do pieczenia30g zmielonych
migdałów (na małe okruchy)Tortownicę o średnicy 24 cm wysmaruj
masłem i dokładnie wysyp
mąką - zdecydowanie lepiej się sprawdzi niż współczesny papier do pieczenia -
biszkopt będzie równy i ślicznie okrągły. Rozgrzej piekarnik do 170°C.Ucieraj całe
jajka z
cukrem na puszysty, biały kogel
mogel, aż do chwili, gdy pokaże się dużo pęcherzyków powietrza - trwa to ok 5-7 minut. Masa powinna potroić swoją objętość. Zmniejsz obroty miksera i dodaj przesianą (koniecznie!)
mąkę z proszkiem. Delikatnie ją wmieszaj w kogel-
mogel. Na końcu dodaj
migdały i wymieszaj szpatułką. Przelej ciasto do przygotowanej tortownicy i wstaw do nagrzanego piekarnika. Ja piekę używając funkcji "hydropieczenie", czyli góra+dół bez termoobiegu.
Biszkopt piecze sie ok 45 minut - pod żadnym pozorem nie otwieraj wcześniej piekarnika! po 45 minutach sprawdź patyczkiem, czy ciasto jest już upieczone - powinien być suchy. Ewentualnie dopiecz jeszcze ok 5 -7 minut. Pozostaw
biszkopt w uchylonym piekarniku ok 15 minut, a następnie wyjmij na blat kuchenny do całkowitego wystudzenia. Tortownicę można rozpiąć dopiero po całkowitym wystudzeniu ciasta, pamiętając o odsunięciu brzegów od
boków tortownicy a pomocą
ostrego noża. Wydąż zimny
byszkopt pozostawiając ok 2 cm brzeg i dno.krem
cytrynowy200g
mascarpone200
śmietany kremówki - używam 30% Mlekowita20g
cukru pudru100g lemon
curdMascarpone, zimną
śmietanę i puder zmiksuj na gładki krem, zmniejsz obroty i dodaj lemon
curd. Dokładnie wymieszaj.Dno wydrążonego
biszkoptu wyłóż plasterkami
truskawek, a następnie wyłóż na to krem
cytrynowy. Wierzch udekoruj mnóstwem świeżych
truskawek w połówkach i listkami
mięty. Całość oprósz pudrem. Podawaj schłodzony. Pyyycha!