Wykonanie
Ostatnio zakręcona jestem jak przysłowiowy już chyba słoik
ogórków na zimę, tudzież rondo w szczycie (zależnie od regionu). Okazuje się bowiem, że żeby coś dostać, trzeba się nabiegać. A żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik, potrzebny jest cały stos dokumentów, podpisanych przez wiele różnych osób, urzędujących na kilku różnych końcach miasta (bo miasto nie kij, końców ma zdecydowanie więcej). W końcu jednak się udało, i z dumą
mogę powiedzieć, że już w czwartek, o godzinie siódmej rano, rozpoczynam miesięczne praktyki w
cukierni. Jeśli okres próbny zakończy się sukcesem, być może uda się osiągnąć coś więcej (odpukać!).
Póki co jednak jestem zachwycona tą możliwością i biorę, co dają. Mam nadzieję, że dam sobie radę. Bardzo się denerwuję, choć już miałam krótkie praktyki w piekarni. Ta bowiem jest dużo większa i na nieco wyższym poziomie. Czuję motylki w brzuchu; jestem jednocześnie bardzo podekscytowana i lekko przerażona... Taka mieszanka uczuć, nad którą ciężko jest zapanować. Dlatego bardzo Was proszę - trzymajcie kciuki!Oby się udało.Tymczasem jednak wróćmy do teraźniejszości, a ta pomalowana jest jesiennym złotem,
kasztanowym brązem i głębokimi odcieniami czerwieni. Na ich tle dumnie pręży swe kuliste jestestwo ogniście pomarańczowa
dynia. Moje zapasy mocno się skurczyły - koniecznie muszę je uzupełnić,
póki sezon trwa!
Dynie bowiem znakomicie się przechowują, i można po nie sięgać nawet w środku zimy. Mniam!Tematem dzisiejszego pieczenia był klasyczny pumpkin pie . Jest to typowo amerykańskie ciasto, taka niby
tarta, ale pieczona w nieco głębszym naczyniu, przez co cudownie kremowego nadzienia jest zdecydowanie więcej. Do tej
pory ten wypiek jakoś mi umykał, z radością więc zabrałam się za szukanie przepisu idealnego. W końcu zdecydowałam się sięgnąć po ten ze strony Food network na wersję
czekoladową (jakoś nie potrafię trzymać się klasyki...). Po przeczytaniu komentarzy, użyłam większej formy, niż zalecano w oryginale. I choć inni użytkownicy wspominali, że ciasto wyszło za mało słodkie, ja jeszcze zredukowałam ilość
cukru. Moim zdaniem wyszło idealnie - słodko, ale nie mdląco. Spód jest idealnie kruchy, ciasto cudownie się listkuje i jest naprawdę pyszne. Nadzienie jest gęste, kremowe i sycące, smakuje
czekoladą,
korzennymi przyprawami i odrobinę
dynią. Wierzch udekorowałam ubitą kremówką; większa ilość
czekolady wydawała mi się zupełnie zbędna.Moim zdaniem - coś pysznego. C. też był zachwycony. Ale lojalnie uprzedzam - to naprawdę duża porcja. Nawet największy łasuch nie zje więcej niż mały kawałek na raz, ciasto bowiem syci niesamowicie. Dlatego należy jeść powoli, rozkoszować się każdym kęsem... Mówię Wam, niebo w buzi.Zajrzyjcie też do Marty, która również dzisiaj
dyniowy paj piekła.
Czekoladowo-
dyniowy paj
Składniki:(na tortownicę o średnicy 26 cm)ciasto kruche:230 g
mąki pszennej2 łyżeczki
cukru1/2 łyżeczki
soli115 g zimnego
masła2-3 łyżki zimnej
wodynadzienie:125 g ciemnej
czekolady (85%)125 g
mlecznej czekolady60 g
masła400 g puree z dyni335 g
mleka skondensowanego słodzonego3
jajka1 łyżka
mąki ziemniaczanej1 łyżeczka ekstraktu z
wanilii3/4 łyżeczki mielonego
cynamonu3/4 łyżeczki mielonego
imbiru1/4 łyżeczki mielonej
gałki muszkatołowej1/8 łyżeczki mielonych
goździkówdodatkowo:125 ml
śmietany kremówki (38%)
Mąkę przesiać, wymieszać z
cukrem i
solą. Dodać
masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Powoli dolewać
wodę; tylko tyle, żeby ciasto dało się zagnieść.Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.Po tym czasie 2/3 ciasta rozwałkować na okrąg o średnicy 26 cm, wyłożyć nim spód formy. Pozostałe ciasto rozwałkować na pasek szerokości 4 cm, uformować z niego rant.Ciasto nakłuć wielokrotnie widelcem, przykryć papierem do pieczenia i wysypać
fasolą lub kamykami do pieczenia.Piec w 200 st. C. przez 15 minut.Po tym czasie usunąć obciążenie i papier.Piec w 200 st. C. jeszcze 10 minut.Przestudzić.
Czekoladę posiekać, razem z
masłem umieścić w garnuszku. Rozpuścić, przestudzić.Puree z dyni,
mleko skondensowane,
jajka,
mąkę, ekstrakt i
przyprawy wymieszać na gładką masę. Dodać rozpuszczoną
czekoladę, połączyć.Masę wylać na podpieczony spód.Piec w 160 st. C. przez 35-45 minut, aż masa z wierzchu będzie ścięta, ale przy poruszeniu blachą jeszcze lekko galaretowata w środku.Wystudzić.Kremówkę ubić na sztywno, udekorować ciasto.Przechowywać w lodówce, ale podawać w temperaturze pokojowej.Smacznego!A już jutro koniecznie zajrzyjcie do Ani, bo goszczę u niej z moją paplaniną i pysznymi słodkościami.Przepis na
dyniowy paj dodaję do akcji Bei .