Wykonanie

Sezon urlopowy. Jestem w rozjazdach albo "rozjeżdżam" się w czasie. Zalegam z przepisami na tarty, do których insipracje czerpałam z LAoaP .

Lemon
curd, który zrewolucjonizował krem do ciasta i zniewolił smakiem sos do placków ze świeżym
ananasem.

Krem z
bobu, o którym marzyłam od roku, kiedy to Agnieszka Radi - Sulikowska "powaliła" smakiem całe jury Masterchefa.

Czeka też
kaczka w
młodej, czerwonej,
cebulce
i skrzydełka w
boczku, na patelni z młodymi
ziemniakami. Za chwilę pojawi się też niecodzienna
sałatka z młodego
kalafiora z
jajkiem i
wędzoną makrelą.

Jednak najbardziej nie
mogę już zwlekać z
hitem spotkania towarzyskiego w Gdańsku/Gdyni - risotto z rydzami, które czekały, specjalnie, na moje gotowanie, podarowane przez wyjątkowego Mikołaja:)Mimo, że prezent przechowywany w zamrażarce,
lód nic nie umniejszył ani
grzybom ani "zbieraczowi". Lekko przetworzone rydze, po odmrożeniu, niczym nie ustępowały tym świeżym, które uwielbiam z samym
masłem! W każdym razie, te podarowane, były z Bieszczad! Jestem pewna, że kiedy Mikołaj z Krysią przeczytają ten wpis, wybiorą się w ten piękny, ciągle bardzo nieodkryty region Polski, na kolejne grzybobranie, żeby znowu uszczęśliwić naszą openerową rodzinkę w 2014:)

Zastanawialiśmy się podczas jedzenia, ale też i w trakcie pichcenia, skąd się wzięło powiedzenie "lepszy rydz niż nic"? Trudno bez googli wyczarować prawidłową odpowiedź, więc trochę zgadywaliśmy. Nikt jednak nie wpadł na choćby zbliżone do prawdy wyjaśnienie. Nie chodzi o
grzyba, a poprzedniczkę rzepaku, lniankę siewną, zwaną właśnie rydzem . Wytłaczało się z niej
olej, a że była mało wymagającą rośliną, siało się ją nawet na przysłowiowym "piasku". Babcia też mi o tym opowiadała, a ma 101 lat, więc na pewno wie co
mówi. Opowiadała też, że osobiście tłoczyła
olej z rydza, miażdżąc go w kamiennej misie.

Jest też inne powiedzenie "zdrowy jak rydz"! To absolutnie dotyczy
grzyba i absolutnie jest prawdziwe. Nie ma bardziej zdrowego
grzyba, zarówno z braku towarzystwa robaczanego, jak i w związku z obecnością laktariowialiny - antybiotyku niszczącego drobnoustroje,
między innymi prątki gruźlicy!Rydze występują już w niewielu miejscach w Polsce, ale Mikołaj zna takie w Bieszczadach, a ja w Kamionkach, a właściwie sąsiada, który je zna ;)Sama potrawa nie jest skomplikowana, a z braku laku, czytaj rydza, można wykorzystać
kurki i przyrządzić je dokładnie według poniższego przepisu.Składniki dla 6 osób :0,5 kg rydzów lub innych
grzybów przesmażonych na
maśle z samą
solą1,5 białej części młodego
pora1 litr
bulionu z kostki cielęcej100 ml
białego wina (użyjcie ulubionego)200 ml
śmiatany kremówkimasło do smażenia25 g zmrożonego
masła2 łyżki
natka pietruszki2 łyżki świeżego
tymianku2 szklanki
ryżu arborio (specjalny do risotto)

Kawałek
masła włożyłam do zamrażarki. W dużej patelni zeszkliłam, na drugim kawałku
masła, drobno pokrojony
por. Kiedy zaczynał przywierać, podlewałam, na początku,
winem. Wsypałam
ryż i 5 minut podsmażałam razem z
porem, ciągle podlewając
winem. Dodałam rydze i zalałam
bulionem, do powierzchni
ryżu. Powtarzałam podlewanie, na zmianę ze
śmiataną, aż
ryż był gotowy (około 25 minut). Gotowy oznacza nierozgotowany, ale też nietwardy. Łatwo wyczuć ten moment, kiedy podjada się taką patelnię ciągle mieszając ;) Przed podaniem doprawiłam
solą, dodałam zamrożone
masło, żeby nadać potrawie kremową konsystencję i drobno posiekane
zioła.

Zapraszam Krysię, Mikołaja i wszystkich zbieraczy, ze swoimi, pełnymi, koszami do Torunia. Mam do
grzybów wyjątkową rękę ;)