Wykonanie
...czyli kafta, czyli kofta - bo transkrypcji jest co niemiara. Kefta to w całym świecie arabskim po prostu
mięso mielone - po prostu
mięso,
cebula,
pietruszka i
przyprawy - z którego potrafią tam wyczarować cuda.
Między innymi szisz kebab (w Turcji zapisywany jako şiş kebap). Mówiąc "kebab" w Polsce, mamy na myśli döner kebap, czyli mięcho opiekane na obrotowym, pionowym bębnie. Jeśli zażyczymy sobie "kebab", dostaniemy najpewniej szisz kebab, czyli
mięso ze szpikulca, często przygotowywane z kefty, czyli z mielonego. Uff :)
Mięso mielone, jak już kiedyś pisałem przy okazji meatloafa, to rzecz naprawdę ogarnialna bez szczególnej rozkminy. Z keftą na szisz kebab jest jeszcze prościej - jest jeszcze ogarnialniejsza, też bez rozkminy, za to z
kminem.Dość jednak znęcania się nad
językiem. Kefta, tak jak i każde mielone, to również niebywale uniwersalna postać
mięsa. To przepis podstawowy dla dziesiątek dań kuchni Bliskiego Wschodu. Swojego ideału kefty próbowałem w arabskiej dzielnicy starego miasta Jerozolimy, tuż przy Bramie Łańcucha, u stóp Wzgórza Świątynnego. Miejsce niesamowite również dlatego, że tętniące własnym, prawdziwym życiem, rzadko się tu zapuszczają amerykańskie wycieczki. Klitka, w której na węglu piekły się kebaby, była wielkości połowy kiosku ruchu, a zamawiał w niej chyba cały suk. Nie ma tu czasu na ceregiele z
sałatkami i sosami, świeżo upieczony na węglach kebab trafił do podgrzanej przy ruszcie
pity i prosto do moich rąk a następnie do pamięci trwałej, gdzie wyrył się złotymi zgłoskami.Do kuchni zatem.
Potrzebujesz:1/2 kg mielonej
wołowiny (chyba że masz dostęp do mielonej
jagnięciny, wtedy się nie wahaj. Możesz też użyć
cielęciny, ale w żadnym razie nie
wieprzowiny! To przecież kuchnia arabska).1 średniej
cebuli1/2 pęczka naci
pietruszkiząbka
czosnkusoli i
pieprzusłodkiej paprykipłatków chilimielonego
kminu rzymskiego (nie mylić z
kminkiem!)patelni grillowej (jeśli jednak masz okazję przyrządzić kebaby na prawdziwym węglowym grillu, zrób to koniecznie. Zapach
dymu sprawi, że będą sto
razy lepsze!)
Mięso wrzuć do miski.
Cebulę pokrój najdrobniej jak potrafisz. Oderwij grube części łodyg naci
pietruszki (warto zamrozić, przydadzą się kiedyś, np. do
bulionu), a liście posiekaj bardzo drobno.
Czosnek wyciśnij (tu uwaga - część kanonicznych przepisów na keftę nie uwzględnia
czosnku. Ale jest on podstawowym składnikiem kuchni arabskiej, a poza tym bardzo pasuje, więc dodajmy :) ). Wszystko dorzuć do
mięsa. Przypraw: łyżeczka
soli, sporo świeżo mielonego
pieprzu, ze dwie łyżeczki
słodkiej papryki,
chili tyle, ile lubisz, łyżeczka
kminu rzymskiego.A teraz czas zakasać rękawy. Keftę najlepiej wyrobić ręką. Ugnieć
między palcami, niech
mięso zrobi się lekko kleiste, a przede wszystkim niech się dobrze wymiesza z
przyprawami. Jeśli masz trochę czasu, wstaw wymieszane
mięso na pół godziny - godzinę do lodówki, niech smaki się przegryzą. Ale jeśli się spieszysz, nie musisz tego robić. Podziel
mięso na osiem części, z każdej uformuj klopsa, nabij go na patyk do szaszłyków (jeśli będziesz piekł na grillu węglowym, powinieneś patyki namoczyć z godzinę wcześniej, żeby się nie paliły) i uformuj kształt... no dobrze - nazwijmy go podłużnym. Na koniec możesz kebab lekko spłaszczyć - pomoże się mu to równomiernie upiec.
Patelnię grillową posmaruj
oliwą przy pomocy papierowego ręcznika albo chusteczki i rozgrzej, aż
oliwa prawie zacznie się dymić (słowo "prawie" jest tu kluczowe). Teraz połóż na patelni kebaby i lekko dociśnij, żeby odgniotły się efekciarskie ślady od rusztu :)
Wrzucaj na patelnię po dwa, góra trzy. Jeśli wrzucisz więcej, spadnie temperatura patelni, a kebaby zamiast się smażyć, zaczną się gotować we własnym soku. Naprawdę, nie chcesz tego. Nie przewracaj co chwilę, nie przesuwaj, nie maltretuj. Daj im się smażyć. Gdy się zrumienią, obróć na drugą stronę. Patyk będzie tu pomocny, ale pomóż sobie jakąś
łopatką, żeby nie rozerwać kebaba. Będzie gotowy, gdy zrumieni się z obu stron. To jest
wołowina, nie smaż jej na twardo, niech zostanie lekko soczysta.Prawdopodobnie nie doniesiesz do stołu, pierwszego zjesz prosto z patyka, stojąc obok dymiącej patelni.Pomysły:Z czym podać? Najlepiej z
kuskusem.
Kuskus z prawdziwego zdarzenia powinno się zalać aromatycznym
bulionem z
ziołami i korzeniami albo gotować w specjalnym sitku nad pichcącym się sosem z
pomidorów. Ale jest prosty sposób na to, żeby zwykły, zalewany wrzątkiem
kuskus nie był nudny i nijaki. Zalewając go
wodą (nie zapomnij posolić), dorzuć torebkę
herbaty miętowej.
Serio. Świetne będzie.Z czym jeszcze? Na przykład z szybką salsą, jak na moim zdjęciu. Pokrój drobno ząbek
czosnku, wrzuć do miski, dodaj
sól,
pieprz, sok z połowy
cytryny,
kmin rzymski, łyżkę
oliwy. Rozetrzyj porządnie. Dorzuć dwa
pomidory (obrane ze skóry. Sposób na to znajdziesz przy okazji przepisu na
sos pomidorowy), drobno pokrojoną
dymkę albo pół
czerwonej cebuli, możesz dorzucić kawałek pokrojonego w drobne plastry
selera naciowego. A skoro już
mowa o naci - dodaj nać
pietruszki, koniecznie. Wymieszaj porządnie. Gotowe."Ale zaraz, w innym przepisie czytałem, że do kefty trzeba dodać
cynamon i mieloną
kolendrę!". Jasne, że można. Z
przyprawami można się wyszaleć, byle nie przesadzić - wybierz dwie dobrze pasujące do siebie nuty, koniecznie z obszaru kuchni bliskowschodniej. Na
kolendrę uważaj, bo łatwo dominuje inne smaki.Oprócz albo zamiast
pietruszki możesz użyć naci
kolendry. Też będzie bardzo bliskowschodnio (też, bo wbrew pozorom
pietruszka, która nam kojarzy się ze smutnym zielskiem pływającym na powierzchni zupy, jest na Bliskim Wschodzie jednym z podstawowych dodatków do wszystkiego).Kefta fusion -
czemu nie? Jeśli nie jesteś ortodoksyjny, możesz poeksperymentować i dodać do kefty ukradkiem trochę
sosu worcester albo łyżkę - dwie drobno posiekanych
kaparów. Tylko nie syp żadnej
wegety, bo inaczej za karę hurysy nie wpuszczą cię do raju.Szukasz sosu do kebaba? Wypróbuj któryś z tych dipów >>