Wykonanie
Karp - wigilijna
ryba dla większości rodaków. Ma swoich miłośników i przeciwników bo nieodpowiednio przygotowana ma mulisty posmak. Ja bardzo lubię
karpia smażonego w panierce, takiego zwyczajnego, ale w galarecie też bardzo chętnie zjem.Jak sprawić świeżego
karpia ? - KLIKNIJ I PRZECZYTAJPamiętacie jak
pisałam niedawno o łososiu z galarecie i o tym jak Żarłoczek zjadł mi go prawie całego ? Z
karpiem, którego widzicie na zdjęciu, było podobnie. A kiedyś narzekałam, że mój mąż nie chce wielu rzeczy jeść a nawet próbować ... Dziś już próbuje prawie wszystkiego i często sam jest zdziwiony, że tak mu smakują różne rzeczy, których wcześniej nie chciał jeść :D
czas przygotowania : 2 godziny + czas marynowania
ryby + czas chłodzeniaskładniki :1 filet ze świeżego
karpia1 głowa
karpia + cały szkielet i płetwy1 nieduża porcja
włoszczyzny, bez
kapusty1 mała
cebula3 łyżeczki
żelatyny2
liście laurowe3 ziarna
ziela angielskiegokilka ziarenek
pieprzu czarnegodo smaku -
sól,
cukierdo klarowania - 1
białko jajka1,5 łyżki
octu z
białego winado przybrania - kawałek gotowanej
marchewkikawałek gotowanej
pietruszki1-2
jajka na twardolistki
natki pietruszkisposób przygotowania : filet z
karpia oprószyłam
solą i mielonym
pieprzem,
skropiłam sokiem z cytryny i odłożyłam na kilka godzin do lodówki.
Rybi łeb, szkielet pozostały po odcięciu filetów i płetwy - wszytko dobrze umyte - włożyłam do szerokiego, płaskiego garnka. Dodałam pokrojoną na kawałki oczyszczoną
włoszczyznę, przypieczoną na żeliwnej płytce
cebulę,
liście laurowe,
ziele angielskie i
pieprz w ziarnach. Wlałam 1 litr zimnej
wody i gotowałam na malutkim ogniu godzinę a nawet nieco dłużej.
Wywar przecedziłam.Filet z
karpia, wcześniej zamarynowane, pokroiłam na kawałki i ułożyłam w rondlu - zalałam
wywarem i gotowałam na małym ogniu przez ok. 20 minut. Nie mieszałam żeby
ryba się nie rozpadła. Zostawiłam w wywarze do ostudzenia a
potem przy pomocy
łopatki wyjęłam na talerz. Bardzo delikatnie, pomagając sobie pęsetą, wyjęłam z
ryby jeszcze kilka ości jakie udało mi się znaleźć bez uszkodzenia kawałków.
Wywar z gotowania
ryby i warzyw nie jest przejrzysty więc
galaretka z niego byłaby mętna a to nie wyglądałoby ładnie na półmisku. Co zrobić żeby była ładniejsza ? Trzeba ją sklarować i jak to zrobić zaraz Wam napiszę. To prosty zabieg a bardzo poprawia wygląd dania.Żeby sklarować galaretę do
wywaru wlałam mocno roztrzepane rózgą
białko kurzego jajka,
ocet i intensywnie mieszając podgrzewałam aż się zagotował. Następnie wylałam wszystko na sito oparte na garnku, wyłożone bardzo gęstą, kilka
razy złożoną gazą. Można w tym celu użyć też jakiejś bawełnianej ściereczki czy papierowych filtrów. Zostawiłam żeby całość spokojnie się przefiltrowała i ściekła. Po takim zabiegu płyn powinien być zupełnie klarowny.
Żelatynę rozpuściłam w zimnej wodzie (3-4 łyżki), wlałam do podgrzanego sklarowanego
wywaru, mieszałam aż się rozpuściła i zostawiłam do wystudzenia. Kilka łyżek zimnego płynu wylałam na dno półmiska, na którym miałam układać
rybę i odstawiłam do lodówki. Kiedy warstwa zastygła ułożyłam na niej kawałki
ryby. Przybrałam plasterkami
jajka na twardo, kawałkami gotowanych warzyw i listkami
natki. Całość polałam kilkoma łyżkami ostudzonej, ale jeszcze lekko płynnej
galaretki i odstawiłam do lodówki na kilkanaście minut. Polewanie i odstawiania do stężenia powtarzałam kilka
razy aż wykorzystałam całą galaretę.