Wykonanie
Zima coraz bliżej a zapotrzebowanie na energię wzrasta, zwłaszcza, kiedy wracamy z pracy przewiani i nadziębnięci. Gulasz, tak naprawdę, to bardzo łatwe danie. Wystarczy poświecić mu tylko kilkanaście minut na pokrojenie
mięsa i warzyw, odpowiednio przyprawić a dalej poradzi sobie sam. Nie mam starej kuchni, by go przygotować tak, jak do tej
pory robią to Francuzi, czy Włosi, żeby ragout (gulasz), pyrkało tylko delikatnie na gorącej płycie przez pół dnia. A szkoda, bo na pewno by się przydała.Składniki:
pół kilograma
mięsa (wasz wybór, jakie
mięsko preferujecie:
wołowina,
cielęcina,
wieprzowina,
jagnięcina, indycze)20-30 dag podduszonych
grzybków-leśnych lub
pieczarek3/4 szklanki przecieru domowego lub nieduży
koncentrat pomidorowy3 średnie
marchewki1 spora
pietruszkapołówka średniego
selera1
por (jasna część)1 średnia
cebula3 pazurki
czosnku50 ml
czerwonego wina lub połowę tej ilości
octu owocowego lub
winnego2 łyzki
oleju do podsmażenia
mięsa i
cebulkipęczek
natki z
pietruszkipłaska łyżeczka
ziół prowansalskichsól i
pieprz (lub
chili, czy
imbir)PrzygotowanieUmytą
marchew,
pietruszkę,
selera, kroimy w kostkę. Siekamy
cebulkę. W garnku, który nadaje się do wstawienia do piekarnika, rozgrzewamy
olej i wrzucamy kawałki pokrojonego dosyć grubo
mięsa. Krótko podsmażamy. Gdy
zrobi się białe, dosypujemy
cebulkę. Kiedy się zeszkli
cebulka, ścieramy
czosnek i ponownie krótko podsmażamy. Wlewamy
winko. Dosypujemy warzywa (oprócz
pora i
natki z
pietruszki), przecier,
przyprawy według uznania ( na przykład
liść laurowy i kilka ziaren
ziela angielskiego - byle nie za dużo - ja nie dałam, gdyż akurat te
zioła, gdy długo się pichcą, zanadto dominują
smakowo). Kiedy się całość zagotuje, próbujemy i korygujemy smak. Po dwóch minutach gotowania wstawiamy do piekarnika na 30 minut w temperaturze 150 stopni C. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni C i nastawiamy piekarnik na około 2 godziny. Na pół godziny przed końcem dodajemy do gulaszu posiekanego
pora i
natkę z
pietruszki. Mieszamy. Przykrywamy i ponownie zostawiamy w piekarniku, gdzie jeszcze zmniejszyłam temperaturę do 100 stopni Celsjusza. Tak naprawdę - dużo tu pisania a wysiłek
maleńki. Gorąco polecam...