Wykonanie
Och, nawet nie wiecie jak nie cierpię chorować! Był czas (circa 12 lat), gdy w tzw "sezonie" byłam chora 6-7
razy za każdym razem po 2-3 tygodnie, a
potem jeszcze długo utrzymujący się kaszel. Ale od mniej więcej roku jest lepiej. To wtedy pierwszy raz chyba zaczęłam "na poważnie" kurację mocnym naparem z
imbiru wg Klaudyny . Litr mocnego naparu, dwa dni popijania i smarki minęły.
Potem, gdy tylko czułam lekkie obniżenie nastroju, zapobiegawczo piłam taki napar przez jeden dzień, wirusy i bakterie zaczęły mnie omijać.Po ponad roku bez choroby, ostatnio coś mnie dopadło, natychmiast zaaplikowałam sobie dwa dni z naparem
imbirowym, a Grażka podpowiedziała mi, żeby wspomóc się domowym "antybiotykiem", którym był niczym innym jak mieszanką
soku z cytryny,
czosnku i
miodu. Zrobiłam wówczas jego własną, wzmocnioną wersję z dodatkiem pyłku pszczelego i
kurkumy.
Powiem Wam działa! Po 2 dniach aplikowania: napar
imbirowy + domowy antybiotyk + musujące wapno +
herbaty z
sokiem z
malin + wypoczynek w pozycji horyzontalnej, stanęłam na nogi. Magia? To raczej stare sposoby naszych babek, a także Ajurweda okazują się najlepsze.Bo ja Wam
powiem, że mam drgawki, gdy słyszę w
radio kolejne reklamy środków farmaceutycznych "na wszystko". Żeby tylko na kaszel czy katar! Na zatoki, na stawy, na stres, na sesję, na zgagę, na wątrobę, migrenę, niespokojne nogi, na sen dla dziecka, apetyt dla niejadka, na nadpobudliwą żonę i wyciszonego
męża... Może ktoś w końcu zrobiłby porządek z tymi reklamami, bo stajemy się lekomanami! A już najbardziej wyprowadza mnie z równowagi reklama "nie zapomnieliśmy o
soku malinowym babci, ale jakoś mniej nam się chce chodzić po lesie (...) kup środek xyz" . Od kiedy to po
maliny trzeba iść do lasu? A żeby zjeść
mięso to na polowanie! Wracam zatem do tego, o czym tu na blogu zawsze Wam nudzę i marudzę - zróbcie sami, od podstaw . Gotujcie prawdziwe jedzenie, wróćcie do fitoterapii, do naturalnych właściwości zdrowotnych
ziół,
malin,
czosnku,
cytryny,
cebuli. To działa, a poza tym zdecydowanie mniej drenuje kieszeń.Wczoraj z obozu
sportowego wrócił najstarszy syn. Wrócił ze smarkami, dreszczami, gorączką i marzeniem o kubku
mleka z
miodem i
czosnkiem dla zdrowia. Syn od dawna stosuje dawne sposoby zwalczania chorób - nie obca jest mu fitoterapia, a na zatoki codziennie robi kurację ssania
oleju, którą przepisała mu bardzo mądra lekarka. Terapia ta działa nie tylko na zatoki i jest doskonale znana w Ajurwedzie.Na przywleczoną z gór infekcję, przygotowałam mu litr naparu
imbirowego i domowy antybiotyk. Po niecałej dobie, już odczuwa poprawę. To naprawdę działa!
Ten domowy antybiotyk to ledwie 5, ale za to magicznych składników -
czosnek,
cytryna,
miód,
kurkuma i pyłek pszczeli. Jest mocny w smaku, kwaskowo-
czosnkowy, z pewnością bardziej przypadnie do gustu osobom, które jak ja z sentymentem wspominają
mleko z
miodem,
masłem i
czosnkiem serwowane na przeziębienie przez mamę, czy babcię. Ja uwielbiam ten smak i wolę pachnieć i smakować
czosnkiem przez 2-3 dni, niż łykać dziesiątki tabletek.Pamiętajcie proszę, że nie jestem lekarzem, niniejszy post nie jest porada lekarską i stosując środki naturalne każdy powinien sam świadomie podejmować decyzję, a najlepiej podpytać babcię :)
CZOSNEK - jedna z najwspanialszych leczniczych roślin jakie zna świat i każda kultura. Zawiera związki flawonoidowe, witaminy, aminokwasy,
sole mineralne i mikroelementy, ale przede wszystkim zbawienne
olejki eteryczne. Świeży,
surowy czosnek przy infekcji działa najlepiej, z powodzeniem pomaga zwalczać infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych, rozgrzewa, ułatwia odkrztuszanie wydzielin, udrażnia
drogi oddechowe.
Czosnek ma też właściwości przeciwzakrzepowe, chroni przed zawałem, udarem i wspomaga trawienie.
CYTRYNA - jest źródłem witaminy C, zawiera także rutynę (zapobiega utracie tej cennej witaminy), beta-karoten, witaminę E oraz z grupy B, potas, magnes, żelazo i sód. Pobudza do działania ślinianki (już na samą myśl o
cytrynie się uruchamianą!) i
soki trawienne. Pomaga wzmacniać odporność organizmu i zwalczać sezonowe infekcje, przyspiesza oczyszczanie organizmu ze szkodliwych produktów przemiany materii. Szklanka
wody z sokiem z
cytryny wspomaga apetyt.
MIÓD - dzięki zawartym w nim
cukrom prostym wspomaga detoksykację organizmu, świetnie obniża ciśnienie, wspomaga pracę wątroby, działa przeciwzapalnie i oczyszczająco, ma też silne właściwości antybiotyczne - hamuje rozwój bakterii,
grzybów, wirusów. Jego właściwości antybiotyczne wzrastają ogromnie, gdy jest rozcieńczony z
wodą.
KURKUMA - to jedna z najzdrowszych przypraw świata. Wzmacnia nie tylko odporność, ale także wątrobę, mózg i
serce. Ma silne właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antybiotyczne. Zwalcza bakterie chorobotwórcze, wirusy i
grzyby, szczególnie cenne są
olejki eteryczne w niej zawarte.PYŁEK PSZCZELI - p yłek jest jednym najwartościowszych, odżywczych produktów roślinnych. Wzmacnia apetyt,reguluje przemianę materii, ma właściwości detoksykacyjne, wzmacnia odporność organizmu na infekcje i zakażenia, zwiększa ilość przeciwciał, działa uspokajająco i antydepresyjnie. Jest silnym, naturalnym antybiotykiem, pozwala zwalczać
grzyby i bakterie, działa przeciwzapalnie. A to tylko niektóre z jego cennych właściwości.
4 ząbki
czosnku starte na tarce lub przeciśnięte przez praskęsok wyciśnięty z 1
cytrynyczubata łyżeczka
miodu z dobrej pasieki (najlepszy będzie spadziowy, ja miałam lipowy)czubata łyżeczka
kurkumyczubata łyżeczka pyłku pszczelego150ml letniej
wodyWszystkie składniki wymieszaj w słoiku i odstaw na noc.Stosuj 3-4
razy dziennie po 3 łyżeczki.Przed użyciem, zawsze zamieszaj zawartość słoika.Kuracja wystarcza na ok 2-3 dni.Na zdrowie!