Wykonanie
Wczoraj był rosół. Niestety okazało się, że zrobiłem za mało, a dodatkowo był tak dobry, że wszystko zjedliśmy i dziś nie będzie... pomidorówki. Zawsze staram się zrobić taką ilość rosołu, aby można było jeszcze następnego dnia na jego bazie przygotować równie pyszną pomidorówkę. Tak więc dziś robię
makaron z
tuńczykiem,
kaparami i
oliwkami. Zamieszczę jutro, a dziś wspomniany rosół.Nie wiem, czy wszyscy się ze mną zgodzą, ale najlepiej jednak smakuje rosół na wywarze z
kury. Oczywiście taniej jest kupić porcje rosołowe z
kurczaka, ale to już nie to. Jeżeli kupuję porcje rosołowe, wolę zdecydować się na
indyka.Tym razem nie zamieszczam zdjęć produktów, bo wczoraj się spieszyłem z przygotowaniem obiadu, i nawet pomimo tego, że nie wiele poświęcam czasu na zrobienie zdjęć produktów, nie wyrobiłem się.Składniki :*
kura (1/2, ok. 0,6 - 0,8 kg) oczywiście można wziąć cała
kurę, wtedy dodajemy więcej
wody.*
woda (3 litry)*
marchew (2 sztuki, ja dodaję dużo, choć trzeba uważać, aby
marchewka nie nadała zbyt słodkiego posmaku)*
pietruszka (2 sztuki)*
seler (1/2 sztuki)*
por (1 sztuka)*
czosnek (1 ząbek)*
imbir (mały kawałek, to może wydać pomysł odbiegający od tradycyjnego przepisu, ale my lubimy delikatny, bardzo słabo wyczuwalny smak
imbiru, wzbogacający dodatkowo aromat zupy)*
ziele angielskie (kilka ziaren)*
pieprz (kilka ziaren)*
liść laurowy (2-3 sztuki)*
lubczyk (chyba, że nie macie problemu z gotowymi
przyprawami i stosujecie
przyprawę "
Maggi")*
natka pietruszkiPrzygotowanie:Uważam, że bardzo ważne jest dokładne umycie
kury, zwłaszcza wypłukanie korpusu, dzięki
czemu unikniemy w trakcie gotowania, wytrącania się nadmiernej ilości tzw. "szumowin". Druga zasada, którą stosuję od lat, dzięki której również mamy szanse uzyskać klarowny rosół, to wkładanie poćwiartowanej
kury, do wrzątku, a następnie gotowanie
wywaru na bardzo małym ogniu, bez przykrywki. Gotujemy bardzo długo, niestety
kura wymaga dłuższej obróbki niż
kurczak, ale cierpliwość na prawdę się opłaca. W trakcie gotowania
mięsa dodajemy
sól. nigdy wcześniej. Po około godzinie gotowania
kury, dodajemy obrane warzywa. Staram się dodawać nie krojone warzywa (
marchew,
pietruszka), ponieważ jak wiemy wtedy
tracą najmniej witamin, zwłaszcza kiedy gotuje się na małym ogniu. To ważne, bo rosół stosuję się często jako potrawa wzmacniająca w okresie choroby dzieci (choćby w
tracie przeziębienia). Wrzucamy
przyprawy i gotujemy, aż do miękkości
mięsa i warzyw, co najmniej kolejna godzina. Musimy co jakiś czas sprawdzić
mięso. Dlaczego dodaję, warzywa i
przyprawy później, już w trakcie gotowania, ponieważ,
mięso z kury długo się gotuje, więc warzywa wcześniej by się rozgotowały, a ponad to, łatwiej jest zbierać z powierzchni rosołu "szumowiny". Rosół podajemy tradycyjnie z
makaronem typu "
nitki". Czasem zdarza się nam zjeść rosół z
makaronem domowym, ale niestety nie zawsze jest czas na przygotowanie, więc pozostaje gotowy z
torebki (jak
będę robił
makaron, na pewno wrzucę wpis). Na koniec nalewając rosół, dodajemy kawałki
mięsa,
marchewkę i posypujemy
natką pietruszki. Można dodać
maggi, jeżeli nie dodaliście do
wywaru lubczyku.
Smacznego.