Wykonanie
Bezmięsne pasztety są coraz bardziej popularne na
polskich blogach jak i stołach, nawet tych nie wegańskich. Nie dziwię się, bo dają nam mnóstwo możliwości kulinarnych i ciekawych połączeń
smakowych. Ostatnio moje
serce podbił pasztet z
fasoli z
gruszką i
orzechami włoskimi, który nie tylko pysznie smakuje ale i wspaniale się prezentuję.Pasztety wegańskie stały się u nas świąteczną tradycją. Co roku staram się więc wymyślić inny pasztet, by zaskoczyć rodzinne
kubki smakowe. Uwielbiam patrzeć jak nie-weganie wcinają moje roślinne cuda ze smakiem, nie marudząc, że nie ma w nich ani grama
mięsa. Pasztety wegańskie są także dowodem na to, że wigilijny stół może składać się ze zdrowych, nietuczących potraw, wcale nie ujmując na ich smaku.Dziś przedstawiam Wam pasztet, który na 100 % pojawi się na moim świątecznym
stole, a jest to pasztet z
fasoli z
gruszką i
orzechami włoskimi .Czy i tym razem goście będą pałaszowali go ze smakiem?Nie wiem. Choć po tym, jak szybko zniknął ze stołu "próbny pasztet",
mogę twierdzić, że może stać się on rodzinnym świątecznym numerem jeden.

wegański- 3 puszki
białej fasoli (720 g bez zalewy)- 1 duża
cebula / 2 małe- 2 mniejsze
gruszki - waga po obraniu 300 g- 100 g
orzechów włoskich- 1 duża gałązka świeżego
rozmarynu- 3 łyżki mielonego
siemienia lnianego- 2 łyżki
oleju ryżowego- 1 łyżka suszonego
majeranku- 1/2 łyżeczki
lubczyku- szczypta
gałki muszkatołowej- 1 łyżeczka
octu jabłkowego- 1 i 1/2 łyżeczki nasion
czarnuszki- 2 łyżki
sosu sojowego-
sól i
pieprz do smaku-
olej do smażenia- dodatkowo na wierzch pasztetu - połówki
orzechów włoskichCebulę kroję w kostkę i smażę na
oleju. Kiedy się zarumieni, dodaję
rozmaryn, pokrojone w kostkę
gruszki. Chwilę smażę.
Rozmaryn wyrzucam.
Cebulę wraz z
gruszką i
olejem przekładam do malaksera i dodaję wszystkie składniki (oprócz
czarnuszki). Blenduję wszystko na gładką masę. Następnie dodaję
czarnuszkę i wszystko mieszam. Próbuję i w razie potrzeby doprawiam.Keksówkę wykładam papierem do pieczenia. Przekładam do niej masę na pasztet i całość wyrównuję. Na wierzchu pasztetu układam połówki
orzechów włoskich.Całość piekę w 180 st. C ok. 45-60 min (po 45 min pasztet jest bardziej wilgotny, gdy lubicie suchy, trzymajcie ok. 60 min).Pasztet po upieczeniu studzę przez min. 12 h w foremce.Co istotne, pasztet wytrzymuje ok. tygodnia. Najlepiej smakuje na 3-4 dzień, więc jeśli robicie go na konkretną okazję, możecie upiec go trochę wcześniej.Smacznego!