Wykonanie
Niepostrzeżenie mój blog wyświetlono już ponad 50 tysięcy
razy. Czy to dobry wynik - nie wiem, ale obiecałam sobie, że przygotuję coś ekstra, gdy ta liczba się podwoi. Przepis dodaję do konkursu, liczę, że wygram z nim książkę Pani Doroty . Tymczasem tematem dnia dzisiejszego jest święto zupełnie innego rodzaju - Halloween. Mimo pewnego
grona sceptyków, amerykańskie święto zjednuje sobie coraz to większą rzeszę zwolenników. Przyznam się, ze poza kulinarnym celebrowaniem nie będziecie mnie mogli spotkać w przebraniu czy zbierającej
cukierki albo drążącej
dynie, jednak już od dłuższego czasu przygotowałam dla Was na blogu przepisy niewątpliwie nawiązujące swym kształtem do Halloween. Dzisiaj
między innymi na zwieńczenie
serii umieszczam tu przepis na niecodzienny torcik. Do wykonania masy zainspirowało mnie ciasto Łabędzi Puch,
biszkopt na bułkach też już piekłam . Tutaj recykling osiągnął poziom maksymalny. A co z tego wyszło... zobaczcie sami :)

Ciasto:6
jajek6 łyżek
cukru4 czerstwe
kajzerki1/ 3 szklanki
olejuBiałka ubijamy na sztywno i dodajemy stopniowo
cukier. Gdy ten się rozpuści wlewamy dodajemy pojedynczo
żółtka, później powoli
olej i mieszamy.
Bułki ścieramy na tarce i delikatnie mieszamy je z
jajkami. Masę dzielimy na dwie części. Większą (3/4) pieczemy w tostownicy wyłożonej papierem do pieczenia około 20 minut w 180 stopniach. Przed nałożeniem drugiej porcji na środek tortownicy wkładamy mniejsze, okrągłe naczynie (kokilka, foremka żaroodporna, kubek bez ucha), które jednak wytrzyma nam proces pieczenia. Dookoła naczynia wykładamy resztę ciasta i pieczemy jak poprzednie. ‘’Cały’’ blat po wystudzeniu przekrawamy na pół.
Czekoladowy krem:3 szklanki
mleka3 – 4 łyżki
kakao4
kajzerki¾ szklanki
cukru20 dag dobrego
masła3 łyżki
likieru amaretto (opcjonalnie)
Kakao rozpuszczamy w
mleku, całość gotujemy a gdy zawre dodajemy
kajzerki. Cały ‘’budyń gotujemy przez moment, gdy nieco zgęstnieje zdejmujemy z ognia i wsypujemy
cukier a następnie mieszamy i odstawiamy do przestudzenia. Miękkie
masło miksujemy na puch a następnie dodajemy po łyżce ‘’budyniu’’ z
kajzerek. Pod koniec dodajemy
likier i mieszamy. Tak przygotowaną masą przekładamy
biszkopty.

Układamy na nim krążek z dziurką , smarujemy kremem i wypełniamy robakami.

Kładziemy na tort ostatnią ''całą'' warstwę
biszkoptu i smarujemy tort dokładnie masą
czekoladową. Warstwa wierzchnia powinna być solidna i
mieć około 2 cm grubości.



Dodatkowo:kilka gałek ocznych z TEGO przepisugarść ‘’robaków’’ (u mnie z żelków w kwaśnej posypce, możecie też zrobić własne w słomkach)150 g
białej czekolady + czerwony barwnik2 - 3 kostki
czekolady deserowejokoło 4 łyżek
śmietankidrewniana łyżka (oczywiście nie do zjedzenia, tylko do dekoracji)

Połowę
białej czekolady rozpuszczamy w kąpieli
wodnej (w misce) i dodajemy do niej czerwony barwnik. Żeby masa była bardziej płynna i aby łatwiej rozprowadzało się ja na torcie dodajemy odrobinę
śmietanki. Drugą część
czekolady i kilka kostek gorzkiej traktujemy tak samo.

W wyrównany, wygładzony tort wbijamy oczy i zostawiamy ciasto na kilka godzin w lodówce do schłodzenia.

Przed wylaniem
czekolady w ciasto wbijamy łyżkę drewnianą pod takim kątem, aby ciasto z powrotem zmieściło się w lodówce (u mnie była bardzo stabilna).

Porcję
czekolady rozprowadzamy
między gałkami i dookoła łyżki. Następnie Wylewamy drugą porcję i ewentualnie trochę mieszamy wykałaczką aby widać było smugi. Nie przejmujemy się, jeżeli
czekolada lekko spłynie na boki - efekt będzie jeszcze ciekawszy. Ciasto wkładamy do lodówki i podajemy gdy
czekolada już wystarczająco stężeje.Wiedźma w swej perfidii zawsze pilnuje, aby do swojego rosołu dodawać tylko świeże gałki oczne niegrzecznych niejadków, którzy nie poczęstowali się jej popisowym daniem. Najpierw starannie dusi dżdżownice znalezione na swym bagnie w
krwi mumii, a dopiero pod koniec dodaje oczka w puree z mózgu zombie. Nigdy nie zapomina, aby całość dokładnie wymieszać. Na wieczorku u przesympatycznej staruszki znajdziecie też:

Mumie - rocznik wyborowy, wszystkie zostały starannie zabalsamowane w okresie panowania dynastii Ptolemeuszy. Ponoć jedną z mumii jest sama Kleopatra...

Pajęcze Pizzerinki z patelni - nasza czarownica wie, że sprzątanie domu to nie tylko strata czasu. Może Perfekcyjną
Panią Domu nigdy nie zostanie, ale dobrze wie jak zrobić pożytek z hodowanych miesiącami pajęczaków i ich domostw.
Waniliowy Duszek - Wiedźma nie jedną duszyczkę wysłała w daleki rejs na drugą stronę, ona uważa to raczej za powód do dumy,
organy ścigania nie wiedzieć
czemu są zdania odmiennego... Czarownica jednak powszechnie słynie ze swego sentymentalizmu, więc jednego (wyjątkowo wścibskiego) delikwenta przechowuje w tajnej skrytce.

Nagrobek w Słoiczku - Do wielu praktyk okultystycznych przydaje się zatęchła ziemia z cmentarzyska, wie o tym każdy kto choć raz obejrzał amerykański horror. Reumatyzm jest choroba tak podstępną, ze nie wyleczy jej żaden napar z ropuchy ani wyciąg z trupa, dlatego Czarownica w wej pomysłowości kilka
grobów ekshumowała i przetransportowała do siebie.

Palce Wiedźmy - Kto zna większe poświęcenie? staruszka podała gościom całą siebie na talerzu.... dosłownie. Chyba nie wypada odmówić i choćby skosztować...Mimo wszystko w tym całym zabieganiu nie należy zapominać o tym, ze i my mamy swoje święto, europejskie, polskie - Wszystkich Świętych. Dlatego życzę Wam abyście spędzili je spokojnie, na refleksji, zadumie, ale i w gronie rodziny czy przyjaciół. I co najważniejsze, abyście w jednym kawałku wrócili z dalszych lub całkiem bliższych wojaży :)