Wykonanie
Kiedy byłam dzieckiem bardzo nie lubiłam szarlotki. Wydawała mi się za miękka, za nudna, ale tak prawdziwie znienawidziłam ją po pewnym traumatycznym przeżyciu.Byłam z rodzicami w kawiarni, a że nie było żadnego innego ciasta zamówili dla mnie szarlotkę.
Jadłam bez entuzjazmu, nie była najgorsza, aż tu nagle łuska, a
potem pestka....Tego było za wiele. Od tego czasu nie tknęłam szarlotki, aż do czasu, kiedy sama ją upiekłam i to dokładnie taką i tak, jak lubię, czyli na kruchym cieście, z dobrze przyprawionymi nie rozgotowanymi
jabłkami i koniecznie z dużą ilością lukru. To właśnie ten przepis. A szarlotka to teraz moje ulubione ciasto, ale nadal nie jadam jej poza domem, z obawy przed łuskami!

Skladniki: na blachę 23x33cmciasto:2
kubki mąki pszennej2
kubki mąki orkiszowej jasnej2
kubki cukru pudru2
jajka250g
masła, o temperaturze pokojowej1 łyżka
oliwy10g suchych
drożdży albo 20g
drożdży świeżych1 małe opakowanie
cukru waniliowegoszczypta
soli2 łyżeczki
proszku do pieczenia1/2 kubka mielonych
orzechów włoskichnadzienie:1 kg
jabłek, najlepiej twardych i lekko kwaśnych, stare gatunki są najlepsze1 łyżeczka
cynamonu1 łyżka
przyprawy piernikowej1 łyżka
soku z cytrynyszczypta
soli1 łyżka
cukru brązowegolukier:1 kubek
cukru pudru1 łyżeczka
soku z cytryny1- 2 łyżki
brandy ( można zastąpić
wodą )ewentualnie - 1 łyżka gorącej
wody

Jak zrobiłam:
Jabłka obrałam i starłam na grubej tarce. Dodałam wszystkie
przyprawy, wymieszałam i odstawiłam.W dużej misce wymieszałam mikserem z hakiem
mąkę z
cukrem pudrem,
waniliowym,
drożdżami i
jajkami, a
potem masłem lekko miękkim i pokrojonym na kawałki. Dodałam
proszek do pieczenia,
sól i
oliwę, dalej wyrabiałam hakiem, aż składniki się dobrze połączyły. Ciasto podzieliłam na dwie części, większą i mniejszą, każdą zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam do lodówki.Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia. Większą część ciasta rozwałkowałam przez folię i wyłożyłam nim spód blachy, formując około 2.5 - 3cm boki. Mielone
orzechy wysypałam na całej powierzchni
spodu ciasta. Odsączone
jabłka wyłożyłam na spód. Mniejszą część ciasta rozwałkowałam przez folię i przykryłam nią warstwę
jabłek, dociskając boki, żeby się połączyły ze
spodem. Piekłam w 180'C przez 45-50 minut, aż wierzch się zrumienił. Wierzch się zrumienił trochę za wcześnie, przykryłam go folią aluminiową i piekłam dalej. Wystudziłam ciasto.Zrobiłam
lukier - roztarłam
cukier z płynnymi składnikami na kremową masę; jeżeli jest ciągle za sucha, trzeba dodać trochę więcej gorącej
wody (
brandy można zastąpić
wodą albo
sokiem z cytryny ).
Lukier rozprowadziłam na całej powierzchni ciasta i zostawiłam do zastygnięcia.
