Wykonanie
Soczewica to podstawa w kuchni wegańskiej, weganie i wegetarianie docenili i pokochali ją już dawno. Nie jestem weganką, ani nawet wegetarianką, ale bardzo lubię przepisy wegańskie i cudownie kreatywne wykorzystanie warzyw w tej kuchni. Dzięki niej odczarowałam właśnie
soczewicę,
kaszę jaglaną, quinoę i wiele innych wspaniałych produktów. Warto polubić gotowanie wegańskie, nie jest trudne, jest zupełnie inne, ciekawe, no i zdrowe.Pasztet z
soczewicy jest wyjątkowy, łatwy i szybki, przygotowanie to tylko 10 minut, a przy tym doskonały
smakowo.Najlepszy jest jako pasta do
pieczywa, po kilku godzinach od zrobienia, kiedy smaki się przegryzą i konsystencja dojrzeje. Ja masę krótko zapiekłam, żeby można było ją kroić, wykończenie jest absolutnie dowolne.
Składniki:przygotowanie: 10 minutwykonanie: około 40 minut1/2 łyżki
oliwy z oliwek1 mała
cebula, drobno pokrojona3 ząbki
czosnku, przeciśnięte przez praskę3/4 kubka
zielonej soczewicy opłukanej dokładnie1 duży
liść laurowy2
kubki wody1 łyżeczka
estragonu1 łyżeczka
tymianku1 łyżka pasty miso1 duża łyżka
masła migdałowego1/2 łyżki
octu z
białego wina, najlepiej
octu z
szampanasól,
pieprz do przyprawieniagarść
żurawiny suszonej, opcjonalnie
Jak zrobiłam:W średniej wielkości garnku podgrzałam
oliwę i usmażyłam na niej
cebulę i
czosnek, nie za długo, aż były miękkie, około 6 minut. Dodałam opłukaną
soczewicę,
wodę i
liść laurowy. Doprowadziłam
wodę do zagotowania, zmniejszyłam ogień i gotowałam przez 20 - 25 minut,
soczewica musi być całkowicie miękka( żeby można było ją rozgnieść łyżką ). Zdjęłam z ognia, wyjęłam
liść laurowy, przestudziłam, dodałam pozostałe składniki:
tymianek,
estragon, miso i
masło migdałowe, a
potem ocet i zblendowałam na w miarę gładką masę. Doprawiłam
solą i
pieprzem. Jeżeli masa jest za gęsta, można dodać 2 łyżki
oliwy.Pasta do smarowania - do
pieczywa jest gotowa.opcjonalnie - pasztet pieczony:Dodałam trochę
żurawiny. Przełożyłam do małej foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu zrobiłam wzór przy pomocy widelca, udekorowałam
żurawiną i piekłam przez 30 minut, aż wierzch się leciutko zrumienił.