Wykonanie
Do wypieków
drożdżowych zawsze podchodzę z rezerwą. Jakoś tak nie mam pewności, że
drożdże, bądź co bądź żywe organizmy, zadziałają. A one chyba to czują, tę moją obawę, i nie zawsze współpracują.Na takie
lęki jest jedna jedyna recepta, a mianowicie trzeba je oswoić, jak to się
mówi w
języku terapeutycznym, czyli krótko mówiąc - nie unikać, a wręcz przeciwnie, stawiać im czoła.Stąd dzisiejsze rogaliki
drożdżowe.Udały się znakomicie, chociaż początki, tradycyjnie już u mnie, nie były obiecujące.Zaglądam do lodówki,
drożdże świeże są, ale przeterminowane. Użyłam suszonych instant, które pomimo, że nie pracowały oszałamiająco, bo ciasto nie wyrosło jakoś spektakularnie, na szczęście zadziałały; rogaliki napuszyły się prawidłowo i wypiekły doskonale.Zainspirowałam się przepisem z bloga mojepasjekrakow; zaintrygowała mnie nazwa 'topione rogaliki'.Przy okazji rogalików wpadłam na pomysł nadzienia
jabłkowego, szybkiego i bardzo prostego, które można wykorzystać jako nadzienie do naleśników czy dodatek do placków.


Składniki:500g
mąki pszennej200g
masła roztopionego i przestudzonego30g świeżych
drożdży, albo 9.5g
drożdży suszonych instant2 łyżki
cukru2 łyżki ciepłego
mleka1/2 kubka
jogurtu naturalnego2
jajkanadzienie:może być dowolna gęsta
konfituraalbo:7-8
jabłek obranych i pokrojonych w małe kawałeczki1 łyżeczka
cynamonu1/2 łyżeczki
kardamonuskórka starta z 1/2
cytryny3-4 łyżki
brązowego cukru1/2 kubka
orzechów włoskich mielonych1/3 tabliczki
gorzkiej czekolady połamanej na kawałki1 rozbełtane
jajko do posmarowania przed pieczeniem
cukier puder do posypania - opcjonalnie
brązowy cukier i odrobina
maku do posypania - opcjonalnie


Jak zrobiłam:nadzienie:Na patelni krótko smażyłam
jabłka z dodatkami, aż trochę zmiękły. Po usmażeniu dodałam
orzechy i wymieszałam.
Orzechy powodują, że masa nie jest zbyt mokra i łatwo jej użyć jako nadzienia.1.
Drożdże wymieszałam z
mlekiem i
cukrem, odstawiłam aż zaczęły trochę pracować.2. W misce wymieszałam
mąkę z
masłem, rozczynem z
drożdży i
jajkami i wyrobiłam gładkie ciasto. Zawinęłam je szczelnie w worek foliowy, zawiązałam i włożyłam do sporej miski z zimną
wodą. Po pół godzinie ciasto powinno wyrosnąć i wypłynąć; moje niestety nie wypłynęło, chociaż wyraźnie urosło. Wyjęłam na stół ( mój stół to jednocześnie stolnica ).3. Ciasto podzieliłam na 4 części. Każdą część rozwałkowałam na placek o średnicy około 30cm i podzieliłam na 8 trójkątów, jakbym kroiła pizzę. Na każdy z nich nałożyłam nadzienie i zwinęłam zaczynając od szerszej części, a
potem formując rogalik. Większość rogalików wypełniłam nadzieniem
jabłkowym, ale do kilku włożyłam po 2-3 kostki
czekolady i zawinęłam.Ułożyłam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiłam na 20 minut, żeby się napuszyły. Posmarowałam rozbełtanym
jajkiem i piekłam przez 25 minut w temperaturze 180'C, aż były rumiane. Niektóre z nich przed pieczeniem posypałam
brązowym cukrem i
makiem. Pozostałe po upieczeniu posypałam
cukrem pudrem.


Do nadziewania rogalików można użyć czego dusza zapragnie. Moim ulubionym nadzieniem jest
gorzka czekolada, stąd pomysł na umieszczenie jej w kilku rogalikach, tych dla mnie. Podczas pieczenia
czekolada lekko się topi, ale nie wypływa, proste i pyszne nadzienie.