Wykonanie

*Lipiec dobiega już końca,
pora więc pomyśleć o przetworach z
moreli ;)Tutaj
konfitura morelowa (czy też
dżem) to tradycja, nie może więc zabraknąć choć kilku słoiczków domowych
przetworów z
moreli na zimę. Niestety tradycyjna tego typu
konfitura (czyli np. ta robiona przez teściową ;) ) nie wchodzi u mnie w rachubę; nie jestem bowiem w stanie przełknąć czegoś, co zawiera blisko kilogram
cukru na kilogram
owoców. Swoje
dżemy robię po to, by czuć w nich przede wszystkim smak
owoców, a nie
cukru, dlatego ‘okrajam’ ten składnik jak tylko
mogę.
Dżemy /
konfitury lubię wzbogacać
przyprawami czy
ziołami. Dzięki temu co sezon z tych samych
owoców można wyczarować coś innego. I tak do
moreli na przykład świetnie pasuje
wanilia,
kardamon,
cynamom,
imbir a nawet
szafran, który dodatkowo nadaje
owocom pięknego, intensywnego koloru.
Rozmaryn, werbena cytrynowa a przede wszystkim lawenda również są
godnymi polecenia partnerami dla
moreli. A propos lawendy – jeśli używamy kwiatów (suszonych lub świeżych) warto zawinąć je w gazę i wyciągnąć je pod koniec smażenia, by smak nie stał się zbyt intensywny i ‘mydlany’ (od pewnego czasu zamiast kwiatów lawendy używam naturalnego
olejku eterycznego, który jest prawdziwą ‘esencją’ rośliny i który wg mnie nadaje potrawom bardziej subtelnego aromatu).Wybierając
owoce do przygotowania
dżemów /
konfitur pamiętajmy, by były one dobrze dojrzałe, jednak nie za bardzo, gdyż im bardziej dojrzałe
owoce, tym mniej zawierają one pektyny, co jest logiczne : dojrzały
owoc = o wiele więcej
cukru = o wiele mniej kwaśności, a im mniej kwaśny
owoc – tym mniej pektyny; wtedy możemy ewentualnie dodać np. nieco
soku z cytryny (ok. 2-3 łyżki na każdy kilogram
owoców, połowę na początku smażenia, a połowę pod koniec) co - obniżając Ph preparacji – powoduje lepsze ‘ścinanie’ się masy. Możemy też oczywiście dodać samej pektyny lub bogatych w nią
owoców, o czym wspominałam również tutaj – klik .Do
dżemów z
moreli czy
brzoskwini bardzo często obieram
owoce ze skórki – w tym celu zalewam je wrzątkiem i pozostawiam na ok. minutę, po czym natychmiast przekładam je do zimnej
wody i po chwili obieram. Jako że nie używam
cukrów żelujących, to
owoce smażę dosyć długo, nie przeszkadza mi bowiem konsystencja
marmolady, wręcz przeciwnie ;) Jeśli jednak chcemy by
owoce nie były zbytnio ‘rozgotowane’ a
konfitura nadal pozostaje dosyć płynna, możemy ‘wyłowić’
owoce i dalej gotować sam pozostały w rondlu sok (dodając również to co skapuje z odłożonych
owoców), aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji; wtedy przekładamy
owoce ponownie do garnka, gotujemy jeszcze ok. 5 minut i napełniamy wyparzone / wypieczone słoiki.Jeśli zaś chcemy naszej
konfiturze nadać charakterystycznego aromatu – dodajmy do niej kilka gorzkich ‘migdałów’ znajdujących się w pestce
moreli : pestkę rozgniatamy, wyciągamy ‘migdał’, blanszjemy go, obieramy ze skórki i dodajemy go do naszej
konfitury (ok. 5 sztuk na kilogram
owoców). Pod warunkiem oczywiście, że lubimy ten posmak ;)A samych pestek z
moreli nie wyrzucamy ! Wkładamy je do dużego słoja (najlepiej jeśli będą
mieć ‘przyczepiony’ jeszcze kawałek
owocu), zasypujemy
cukrem (500-600 g na ok. 100 pestek), dodajemy kilka gorzkich ‘migdałów’ + ewentualnie dwie
morele, zalewamy
alkoholem (ok. 1 litr) i po kilku miesiącach otrzymujemy pyszną
nalewkę ;) A przy okazji wielce ekologiczną, nic się bowiem w naszej kuchni wtedy nie zmarnuje :DDziś jednak nie o
nalewce ma być, a o przetworach, choć i coś ‘procentowego’ znajdzie się na końcu listy ;)*
Dżem morelowy z lawendą (lub
kardamonem)1 kg
moreli (waga po wypestkowaniu)ok. 250
cukru3 źdźbła lawendy (lub 2 krople naturalnego
olejku eterycznego)*dodatkowo :
sok z cytryny lub pektyna naturalna* lawendę możemy zastąpić zmielonym
kardamonemmetoda I
Morele sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej
wody, obrać ze skórki, wypestkować i pokroić na kawałki.
Owoce zasypać
cukrem, przykryć i odstawić minimum na 12 godzin (ewentualnie mieszając od czasu do czasu). Następnie dodać lawendę (lub
kardamon) i smażyć
owoce regularnie mieszając aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji (ewentualnie dodając
sok z cytryny lub odrobinę naturalnej pektyny, jeśli
dżem nadal jest zbyt płynny).Gorący
dżem przełożyć do czystych, gorących, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.Jeśli chcemy
dżem przechowywać dość długo – radzę go dodatkowo zapasteryzować (przypominam wpis o pasteryzacji tutaj – klik).metoda II (dwudniowa)Przygotować
owoce jak wyżej (obrać ze skórki, wypestkować i pokroić) i gotwać je bez dodatku
cukru przez ok. 30-45 minut. Odstawić.Następnego dnia
owoce ponownie zagotować, po kilku minutach dodać
cukier i ewentualne
przyprawy i smażyć do otrzymania odpowiedniej konsystencji. Następnie – postępować jak powyżej.W ten sposób przygotowuję co roku moje
powidła śliwkowe i metoda ta sprawdza się również i tutaj, w przypadku
moreli.* * * * *Poniższy
dżem to aktualny hit tegorocznego lata ;) W weekend
będę go robić ponownie, z podwójnej porcji, niesamowicie bowiem wszystkim posmakowal.*

waga
owoców po wypestkowaniu700 g
brzoskwiń500 g
moreli250 g
malin60 ml
wodyok. 200 g
cukru1
laska wanilii (można pominąć)otarta
skórka z cytrynydodatkowo :
sok z cytryny lub pektyna naturalna
Brzoskwinie i
morele sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej
wody, obrać ze skórki, wypestkować i pokroić na kawałki.
Laskę wanilii przekroić wzdłuż na pół i ostrzem noża wyjąć ziarenka.
Owoce wymieszać ze
skórką cytrynową oraz z ziarenkami
wanilii, zasypać je
cukrem, dodać obie połówki laski, przykryć i odstawić na minimum 12 godzin (ewentualnie mieszając od czasu do czasu).
Maliny gotować w wodzie przez ok. 5 minut, następnie przetrzeć je przez sito, by pozbawić je pestek; otrzymany sok dodać do zasypanych
cukrem owoców (to na tym etapie dodajemy ewentualnie również
sok z cytryny). Smażyć
owoce (regularnie mieszając) aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji (pod koniec smażenia możemy również dodać odrobinę naturalnej pektyny).Gorący
dżem przełożyć do czystych, gorących, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.Jeśli chcemy
dżem przechowywać dość długo – radzę go dodatkowo zapasteryzować (wpis o pasteryzacji tutaj – klik).Oczywiście
owoców nie musimy obierać ze skórki, a
maliny możemy dodać do
dżemu bez uprzedniego przecierania, jeśli ich pestki nam nie przeszkadzają; możemy też ewentualnie dodać odrobinę
rumu na przykład.
Morele możemy pominąć i użyć tylko
brzoskwiń i
malin, mnie jednak to
trio bardzo przypadło do gustu.(inspiracja :
Marie Leteuré – ‘Mes petits pots de confiture’)* * * * *I na koniec dwie propozycje dla tych, którzy szukają czegoś mniej pracochłonnego :*
Morele w
syropie(zrobione tak, jak prezentowane zeszłej jesieni
śliwki w słodkiej marynacie – klik)1 kg
moreli (waga po wypestkowaniu)2 szklanki
wody2,5 szklanki
cukru1,5 łyżeczki kwasku
cytrynowego (można pominąć)lawenda (użyłam 2 kropli naturalnego
olejku eterycznego)*
Morele – dojrzałe lecz jędrne – sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej
wody, obrać ze skórki, wypestkować i ułożyć w suchych, wyparzonych słoikach (nie uciskając ich zbyt mocno).
Wodę zagotować z
cukrem, następnie dodać kwasek
cytrynowy i ewentualnie olejek lawendowy (lub kwiaty lawendy) i zalać wrzątkiem
owoce. Słoiki zakręcić i pasteryzować jak zazwyczaj. Wystudzone słoiki odstawić w ciemne i chłodne miejsce na minimum 2 miesiące.* Jeśli używamy suszonej lawendy, to w zależności od tego, jak bardzo lawendowy smak chcemy uzyskać, dodajemy jej ok. 1-2 łyżek do przygotowania
syropu; przed zalaniem
owoców syrop filtrujemy, pozostawiając mniej więcej łyżeczkę lawendy, z czasem nadaje on bowiem coraz mocniejszego smaku.** * * * **
Morele w
rumie1 kg
moreli (waga po wypestkowaniu)500 – 600 g
cukrurum1-2 laski
cynamonu lub
wanilii+ ewentualnie
spirytus : na każde 500 ml
rumu ok. 150 ml
spirytusu (można pominąć)
Morele sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej
wody, obrać ze skórki, wypestkować i ułożyć w suchym, wyparzonym słoju (lub w kilku mniejszych).
Owoce zasypać
cukrem* i zalać
alkoholem tak, by przykrył on
owoce. Zamknąć szczelnie słoik i odstawić w ciemne miejsce na minimum 2 miesiące. Regularnie ‘potrząsać’ słoikiem by
cukier dobrze się rozpuścił.*
cukier możemy też ewentualnie rozpuścić wcześniej w niewielkiej ilości
rumu, podgrzewając go bardzo delikatnie w rondelku (delikatnie, by
alkohol nie wyparował)** * * * *To tyle na dziś, jak zwykle zrobiło się dłużej, niż przypuszczałam… I później, niż przypuszczałam ;) Dobrze, że jutro już piątek :)Pozdrawiam serdecznie! I życzę Wam
słonecznego weekendu :)*