Wykonanie
Bardzo często sięgamy po telefon i zamawiamy „włoski” przysmak, ale nie zawsze pozwala nam na to nasz domowy budżet. Wtedy czas wkroczyć do kuchni i spróbować samodzielnie wykonać pizzę, która z pewności posmakuje wszystkim!Najważniejsze jest to, aby zrobić dobre ciasto, na wierzch możemy wrzucać wszystko co nam się rzewnie podoba. Tak więc przystąpmy do działania.ReklamaDo przyrządzenia ciasta potrzebujemy :2,5 szklanki
mąki tortowej30 gram
drożdżypół szklanki letniego
mlekapół szklanki letniej
wody1 łyżka
olejuszczypta
soliDo miski wsypujemy
mąkę. Następnie rozdrabniamy
drożdże (około 1/3 opakowania) na malutkie kawałki (ja po prostu kroję w kosteczkę) i wrzucamy je do wcześniej przygotowanej szklanki z letnią
wodą (1/2 szklanki
wody). Mieszamy łyżeczką – ładnie nam się rozpuszczą. Do tego dolewamy letnie
mleko, razem mieszamy i wlewamy do miski z
mąką. Dosalamy trochę do smaku, dolewamy łyżkę
oleju i mieszamy masę. Będzie się nam bardzo kleiła do rąk niestety ale w miarę możliwości staramy się jak najbardziej wymieszać wszystko ze sobą.
Następnie taką „ciapowatą” masę odstawiamy w jakieś ciepłe miejsce tak do pół godzinki aby nam ciasto wyrosło. Ja stawiam miskę na krzesełku obok kaloryfera -w końcu jest zimaW tym czasie kiedy ciasto nam rośnie wyciągamy dodatki, które uznamy że się nadadzą na wierzch naszej pizzy. Tutaj panuje
absolutna dowolność – oczywiście też smakowa. Ja miałam resztki
wędlin,
żółtego sera, trochę
cebuli, znalazło się też parę
pieczarek i w szafce z zapasami odnalazłam puszkę
ananasów i
kukurydzy.
Dobrze jest taki przegląd zrobić zanim zabierzmy się na robienie ciasta gdyż wtedy będziemy miały czas aby ewentualnie coś jeszcze dokupić. Bardzo dobra jest pizza z
salami i niektórzy przepadają też za
oliwkami – w mojej dzisiejszej pizzy akurat ich bark.Co do
pieczarek na pizzę są dwie szkoły – niektórzy je układają na ciasto surowe, gdyż i tak powinny się ładnie zapiec w piekarniku, ja jednak wolę je wcześniej delikatnie podsmażyć na patelni na odrobinie
oleju (dosalam je wtedy i dopieprzam).Ponieważ nadal czekam na ciasto, przygotowuję resztę składników na wierzch – drobniej kroję
ananasa, w talarki kroję 1
cebulkę którą podsmażam delikatnie na
oleju, który mi został na patelni po pieczarkach, ścieram
ser. Planuję również jak rozdzielę składniki na dwa rodzaje pizzy, gdyż z naszego ciasta wychodzą dwie – średniej wielkości.
Na koniec kombinuję sos na spód pizzy. Możemy się oczywiście ograniczyć tylko to
ketchupu bo i o takich sposobach słyszałam, ja jednak wolę trochę pokombinować i mieszam ze sobą łyżkę
majonezu z łyżką
śmietany, odrobiną
ketchupu i połową łyżeczki harissy – jest to pasta z
papryczki chili którą przywiozłam sobie z Tunezji – super mocna, super ostra, super pikantna – tylko dla amatorów „ognia w ustach” 😉 Dodając pikantne
przyprawy należy bardzo uważać
bynie skrzywdzić przypadkiem rodziny. Wszystko razem mieszam i podkład gotowy.Ciasto już nam wyrosło.
Zabieramy się teraz do wyrobienia go. Wyciągamy z miski ciasto na blat lub stolnicę wcześniej lekko podsypany
mąką. Dzielimy na dwie w miarę równe części i wyrabiamy na jednolitą masę. Czujemy już pod palcami że nie klei nam się już aż tak do rąk (jeżeli jeszcze trochę za bardzo to dodajemy odrobinę
mąki). Poza tym czujemy, że dzięki
drożdżom które nam wyrosły jest przyjemnie pulchne. Bierzemy do ręki wałek i formujemy koło.To samo z drugim kawałkiem. Następnie wykładamy na blachę. Ja piekę na papierze do pieczenia, można również posmarować delikatnie blachę
margaryną lub innym
tłuszczem roślinnym i położyć na nią ciasto bezpośrednio. Sposób z papierem według mnie jest jednak dużo praktyczniejszy gdyż po pierwsze pizza nam się nie przypala od
spodu, a po drugie nie musimy
potem szorować blachy.
Nie przejmujcie się jeżeli wam nie wyjdą idealne koła. W końcu to jest pizza domowa a nie przyrządzona przez wykwalifikowanego kucharza w lokalu. Rodzinie z pewnością będzie smakowała gdyż z naszego przepisu ciasto wychodzi cienkie i chrupiącePozostało nam już tylko nałożenie sosu na spód i dekoracja naszych pizz
Zgodnie ze składnikami jakie miałam jedna pizza jest z
wędliną i
pieczarkami i
kukurydzą, druga z
wędliną,
ananasem i
cebulką. Nie zapomnijcie na koniec całości posypać
żółtym serem. Z wierzchu można jeszcze posypać do smaku odrobiną
oregano.Teraz pozostało nam już tylko włożyć nasze pizze do piekarnika rozgrzanego do około 180-200 stopni Celsjusza. Pieczemy około 40 minut przekładając co jakiś czas pizze – tą z góry na dół i na odwrót – by równomiernie się upiekły.
Kiedy nasza pizza się piecze możemy zrobić do niej na koniec jeszcze jakiś sosik – np.
czosnkowy. Ten który służył nam jako „smarowidło” (jeżeli nam jeszcze został) również możemy podać do smarowania na wierzch. Do zrobienia
sosu czosnkowego będziemy potrzebować ze 3-4 ząbki
czosnku który przeciskamy przez maszynkę, łyżkę
majonezu i
śmietany. Wszystko razem mieszamy i sos gotowy.
Pizza się już upiekła – mniam – gotowa!
Inspirację do przygotowania tej potrawy zaczerpnęłam z książki kucharskiej, którą udało mi się okazjonalnie zdobyć na CupoNation.pl, – portal oferujący promocje i zniżki wielu znanych sklepów w Polsce.