Wykonanie
Chłodnik litewski - tej pozycji zdecydowanie brakowało w menu mojego bloga tak więc na specjalną prośbę jednej z czytelniczek właśnie się pojawia.Danie znane i lubiane, podawane w gorące letnie dni. Doczekało się mnóstwa modyfikacji i każdy robi je po swojemu. Ja postanowiłam zajrzeć do mądrych książek i zrobić chłodnik wedle rad mądrych ludzi. Przygotowałam więc swój chłodnik na podstawie przepisu z książki "Kuchnia kresowa" Andrzeja Fiedoruka, ale zajrzałam też do "Kuchni polskiej"
Hanny Szymanderskiej. W tej drugiej pozycji warzywa gotowały się w
bulionie cielęcym a chłodnik
potem doprawiany był tylko
śmietaną, bez
mleka. W żadnym z tych przepisów nie użyto do dania
czosnku co pewnie zdziwi wiele osób.
czas przygotowania : ok. 1 , 5 godziny + ew. dodatkowe chłodzenieskładniki :ok. 500 ml
zsiadłego mlekaok. 250 ml gęstej, kwaśnej
śmietany1 pęczek
buraczków z ładną nacią2 średnie
ogórki gruntowe1/2 pęczka
koperku1/2 pęczka
szczypiorku1 łyżka
soku z cytryny albo
octukilka
jajekew. kawałek pieczonej
cielęciny i
szyjki rakowedo smaku - odrobina
cukru,
sól,
pieprz mielony czarnysposób przygotowania :
buraczki razem z liśćmi dokładnie umyłam. 3
buraki wielkości małych
jabłek, bez obierania, upiekłam w piekarniku zawijając każdego w folię aluminiową - piekły się ok. godziny. Gdy przestygły obrałam je i pokroiłam w drobną kostkę. Liście z łodyżkami posiekałam drobno i dusiłam kilka minut dodając 5-6 łyżek
wody oraz
sok z cytryny.
Ogórki obrałam ze skórki, pokroiłam w kosteczkę, posoliłam i odstawiłam na 15 minut a następnie odcedziłam żeby
woda nie rozrzedziła dania.
Zieleninę posiekałam.
Jajka ugotowałam na twardo, ostudziłam w zimnej wodzie, obrałam ze skorupek.Dobrze schłodzone
zsiadłe mleko i
śmietanę roztrzepałam w wysokim garnku przy pomocy rózgi - ubijałam aż pojawiły się wyraźne pęcherzyki powietrza. Dodałam uduszone liście
buraków,
buraczki pieczone i
ogórka pokrojone drobno a także
zieleninę. Dobrze wymieszałam i doprawiłam do smaku
cukrem,
solą i
pieprzem.Najlepiej taką mieszankę odstawić do lodówki i jeszcze schłodzić, ale jeśli
mleko było zimne to można podawać od razu. Chłodnik litewski podaje się z kawałkami ugotowanych
jajek, pokrojoną w kostki pieczenia i ew. szyjkami rakowymi, ale tych ostatnich nie miałam.Chłodnik powinien być gęsty, bardzo zimny, o intensywnym kolorze. Jeśli chcemy podać go na letnim przyjęciu, w większym naczyniu, żeby każdy sobie samodzielnie nałożył to najlepiej zrobić to w dużej, głębokiej misie wstawiając ją w drugą wypełnioną
lodem. Dodatki czyli
jajka,
raki i
mięso możemy wymieszać z chłodnikiem wcześniej, ale lepiej podać je w oddzielnych naczyniach i niech każdy decyduje z czym zje :)
A na koniec jeszcze jedno zdjęcie - wbrew pozorom to ten sam chłodnik. Zdjęcie główne zrobiłam rano, następnego dnia po przygotowaniu chłodnika co jak widać dobrze wpłynęło na intensywność koloru - po prostu naciągnął. Zdjęcie niżej zrobione w popołudniowym, cieplejszym świetle, to danie zaraz po przyrządzeniu. Wstawiam oba żeby pokazać różnicę właśnie w kolorze a także dlatego, że nie mogłam się zdecydować, które ładniejsze. Znajomi poproszeni o pomoc w wyborze stawiali na to na górze :) A Wam które się bardziej podoba ?