Wykonanie
Nowy rok powitał nas lekkim mrozem i bezchmurnym niebem rozświetlanym milionami fajerwerków. Były race, fajerwerki i fruwające lampiony gnane lekkim wiaterkiem. Pięknie było i głośno, jak co roku. Złożyliśmy sobie życzenia, wypiliśmy po szklaneczce Cielaczka a w lodówce chłodził się już noworoczny deser . . .Piekąc
biszkopt użyłam do formy produktu ze sklepu Aledobre.pl, ale o tym później.

składniki:
BISZKOPT - 4
jajka3/4 szkl.
cukru1/2 szkl.
mąki pszennej tortowej1 czubata łyżka
mąki ziemniaczanej2 szczypty
soli4 łyżki mielonych
migdałówKREM - 200 ml
śmietanki kremówki250 g
serka mascarpone200 g
śmietany zwykłej 18%3 łyżki
cukru pudru2 łyżeczki
cukru w prawdziwą
wanilią1/2 op.
galaretki pomarańczowej w proszku1 łyżeczka
żelatyny3
pomarańczeWYKOŃCZENIE - podłużne
biszkopty, ok. 300 g200 ml
śmietanki kremówki3
pomarańcze1 op.
galaretki pomarańczowej w proszku3 łyżki
cukru1 łyżeczka
żelatyny
sposób przygotowania: Wszystkie 6
pomarańczy wyszorowałam i bardzo
ostrym nożem okroiłam ze skóry usuwając jednocześnie białą błonę. Wycięłam segmenty czy inaczej fileciki - cząstki bez skórek je oddzielających, a z resztek
owocu odcisnęłam sok. Połowę segmentów z
sokiem odłożyłam a resztę pokroiłam na 2 - 3 kawałki.
BISZKOPT -
jajka ubiłam z
cukrem na prawie sztywną pianę dodając
sól. Gdy masa zbielała i była tak gęsta, że można było ją prawie kroić dosypała
mąki zmieszane z
migdałami i wymieszałam całość za pomocą łyżki. Przełożyłam masę do tortownicy śr. 26 cm, której dno spryskałam tłuszczem do pieczenia Wilton - tylko samo dno ponieważ po nienatłuszczonych bokach ciasto lepiej będzie się wspinać podczas wyrastania. Formę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 170 st. C i piekłam ok. 20 minut. Po upieczeniu okroiłam boki i wyłożyłam gorący
biszkopt odwracając formę do góry dnem. Spód odkleił się sam od razu bo dno było natłuszczone - i chociaż nie wysypane
bułką czy
mąką to nic nie przywarło a przy tradycyjnym smarowaniu różnie to bywa. Zostawiłam ciasto do zupełnego wystudzenia a następnie przekroiłam poziomo na dwa blaty.

KREM -
galaretkę i
żelatynę rozpuściłam w 80 ml gorącej
wody - mieszałam aż proszki całkiem się rozpuściły - gdyby był jakiś problem to kubeczek z płynem trzeba wstawić do garnuszka z gorącą
wodą i postawić na ogniu, mieszać do rozpuszczenia galarety.

Bardzo zimną
śmietankę ubiłam na sztywno dodając
cukier puder i
waniliowy. Następnie dodałam ciepłą
galaretkę,
śmietanę 18% i
mascarpone, zmiksowałam krótko. Dorzuciłam
pomarańcze razem z
sokiem, wymieszałam łyżką.Jeden blat
biszkoptu wyłożyłam na talerz okalając go obręczą tortownicy, w której się piekł. Na blat wyłożyłam krem i przykryłam drugim blatem dociskając. Całość przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na minimum godzinę żeby krem stężał.WYKOŃCZENIE -
Galaretkę rozpuściłam w 100 ml gorącej
wody, mieszałam aż się całkowicie rozpuściła.
Śmietankę ubiłam na sztywno, na koniec wlałam ok. 1/3 ciepłej
galaretki. Z
tortu zdjęłam obręcz, kremem
śmietanowym posmarowałam grubo wierzch i boki
tortu. Boki obłożyłam
biszkoptami.Na wierzchu ułożyłam odsączone segmenty
pomarańczy. Do reszty
galaretki dodałam
żelatynę,
cukier, dolałam ok. 250 ml
wody i sok, który został po odsączeniu filetów
pomarańczy, podgrzałam żeby
żelatyna się rozpuściła, odstawiłam do wystudzenia. Gdy
galaretka zaczęła dobrze tężeć - musi już prawie zastygać - wylałam ją ostrożnie na wierzch
tortu. Odstawiłam do lodówki na kilka godzin aby całość dobrze zastygła. Ozdobiłam złotymi perełkami i gwiazdkami
skórki pomarańczowej w cukrze.Jeśli ktoś woli bardziej mokre
torty może blaty
biszkoptu skropić niewielką ilością
soku pomarańczowego.

Podsumowując użycie tłuszczu w sprayu Wilton - co najważniejsze używając go nie brudzę sobie rąk tłuszczem smarując formę i nie muszę jej niczym dodatkowo wysypywać a i tak ciasto odchodzi od brzegów bez problemu i spód jest gładki. Nieco kłopotliwe jest jeszcze dla mnie równomierne spryskanie powierzchni tak żeby nie powstały krople, ale to kwestia wprawy. Tłuszcz w sprayu jest bezwonny, bezbarwny więc nic nie zmieni nam ani koloru ani zapachu wypieku. Opakowanie ma pojemność 177 ml i wystarcza do natłuszczenia wielu form - szczególnie przydaje się przy natłuszczaniu foremek na babeczki czy inne formy o zaginanych brzegach, które wcześniej musiałam smarować dokładnie pędzelkiem. Ja jestem bardzo zadowolona w tego produktu, używam go od roku i polecam wszystkim niezdecydowanym.