Wykonanie
Kupne bułeczki, typu
kajzerki, są pyszne świeże. Następnego dnia już robią się gumowate i albo je suszę do pasztetu czy na
tartą bułkę albo robię na gorąco. Żarłoczek takie uwielbia. Nie podaję konkretnych ilości składników na farsz bo ja wykorzystuję zwykle po prostu to co mam w lodówce czyli jakieś kawałeczki
wędlin, resztki
sera albo warzyw, czasami
grzyby.

składniki:
bułki kajzerki, najlepiej nie za świeże
jajka - tyle sztuk ile
bułektrochę
wędliny -
szynka,
kiełbasa,
boczekcebulapomidory obrane ze skórkisos
chilikukurydza konserwowaszczypiorser żółtyoscypekdo smaku:
sól,
pieprz ziołowy, 'pomidory suszone z
czosnkiem i bazylią'sposób przygotowania: z bułeczek ścięłam wierzch i wydrążyłam środki, ale ostrożnie żeby nie uszkodzić skórki.
Wędlinę pokroiłam w kostkę, podsmażyłam na patelni - jeśli mamy
boczek to już nie trzeba tłuszczu a do chudej można wlać 1 łyżeczkę
oleju. Gdy
wędlina się zrumieniła dorzuciłam posiekaną
cebulkę i
pomidory, wcześniej sparzone i obrane ze skórki, dolałam solidną łyżkę sosu
chili. Smażyłam całość kilka minut aż
pomidory się rozpadły i odparował nadmiar płynu. Doprawiłam do smaku, dodałam osączoną
kukurydzę oraz trochę
szczypiorku.

Do miseczek z
bułek nałożyłam po czubatek łyżce farszu a na wierzch delikatnie wybiłam
jajko. Ułożyłam je na blasze i wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam ok. 20 min. w temp. 160 st. C - gdy
białko w wierzchu się zetnie nacięłam
jajko ostrzem noża żeby sprawdzić czy głębiej też jest ścięte. Sztuczka polega na tym aby zapiec bułeczki tak żeby
białko się ścięło, ale
żółtko pozostało płynne co wcale nie jest takie łatwe.Wierzch posypałam startym
oscypkiem i
serem żółtym, jeszcze chwilę zapiekałam aż
ser się rozpuścił. Podałam gorące, chrupiące i pyszne.